Według analityków Banku Pekao wrześniowe dane z przemysłu potwierdzają wyraźne ożywienie gospodarcze i wspierają prognozę przyspieszenia PKB w drugiej połowie 2025 roku. Produkcja przemysłowa wzrosła o 7,4% rok do roku, bijąc oczekiwania rynku i sugerując zakończenie ponad trzyletniego okresu stagnacji w sektorze przemysłowym.
- Produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła we wrześniu o 7,4% r/r, znacznie powyżej oczekiwań (konsensus 4,6%). Po korekcie sezonowej wzrost wyniósł 4,1% m/m, co oznacza, że produkcja jest wyższa niż wiosną 2022 roku.
- Bank Pekao ocenia, że wrześniowe dane zwiększają szanse na wzrost PKB o 4% w III kwartale 2025 r., choć wpływ „niespodzianki” na roczne tempo wzrostu będzie niewielki (ok. +0,1 pkt proc.).
- Analitycy zalecają jednak ostrożność w interpretacji danych, wskazując m.in. na korzystny układ kalendarza – we wrześniu liczba dni roboczych dodała ok. 4,5 pkt proc. do wyniku produkcji.
- Część wzrostu to efekt czynników sektorowych, zwłaszcza w przemyśle motoryzacyjnym, gdzie po wakacyjnych przerwach eksploatacyjnych nastąpiło odbicie. Ten sektor dołożył ok. 2 pkt proc. do ogólnej dynamiki produkcji.
- Pomimo wątpliwości co do jednorazowych czynników, Bank Pekao podkreśla, że dane wpisują się w pozytywny trend – przemysł od początku roku rośnie zgodnie z wieloletnim rytmem.
Wrześniowe dane o produkcji przemysłowej w Polsce okazały się wyjątkowo mocne, a ich interpretacja – jak podkreślają ekonomiści Banku Pekao – wymaga wprawdzie ostrożności, ale jednocześnie potwierdza pozytywny trend, który utrzymuje się w krajowej gospodarce od kilku miesięcy. Produkcja przemysłowa wzrosła o imponujące 7,4% rok do roku, znacznie przebijając zarówno rynkowy konsensus (4,6% r/r), jak i optymistyczną prognozę samych analityków Pekao (5,9% r/r). W ujęciu miesięcznym, po wyeliminowaniu czynników sezonowych i kalendarzowych, produkcja wzrosła o 4,1%, co – jak wskazują eksperci – stanowi istotny punkt zwrotny dla całego sektora.
Osiągnięty poziom produkcji jest wyższy niż wiosną 2022 roku, co zdaniem ekonomistów oznacza koniec trwającego ponad 3,5 roku okresu stagnacji przemysłowej. Bank Pekao szacuje, że ta „wrześniowa niespodzianka” może dodać około 0,1 punktu procentowego do wzrostu PKB w skali jednego kwartału, zwiększając szanse, że w trzecim kwartale 2025 roku polska gospodarka urosła o około 4% rok do roku.
Analitycy zastrzegają jednak, że część tego efektu ma charakter przejściowy i wynika z kilku czynników jednorazowych. Po pierwsze – korzystny układ kalendarza. W sierpniu liczba dni roboczych ograniczała aktywność przemysłu, natomiast we wrześniu ten sam czynnik zadziałał w drugą stronę. Według szacunków ekonomistów, z 6,7 punktu procentowego przyspieszenia produkcji aż około 4,5 punktu należy przypisać efektowi kalendarzowemu.
Po drugie – dane wyprzedzające nie zapowiadały tak silnego odbicia. Wskaźniki nastrojów w przetwórstwie, zarówno krajowe, jak i europejskie, pozostają umiarkowane. Sektor przemysłowy w strefie euro nadal zmaga się z osłabionym popytem i ograniczoną aktywnością inwestycyjną, co sprawia, że tak mocne dane z Polski mogą mieć częściowo lokalny charakter.
Po trzecie – istotny wpływ miały czynniki sektorowe. Największy wkład do wzrostu produkcji wniósł przemysł motoryzacyjny, który odpowiadał za około 2 punkty procentowe całkowitego przyspieszenia. Wynikało to w dużej mierze z efektu odbicia po wakacyjnych przerwach eksploatacyjnych w zakładach produkcyjnych, które w tym roku okazały się krótsze i mniej uciążliwe niż w poprzednich sezonach. Jak zauważają analitycy, część tego efektu była trudna do przewidzenia – w sierpniowych danych nie widać było znaczącego spadku produkcji, choć eksport z tego okresu sygnalizował przejściowe osłabienie.
W ujęciu całościowym wrześniowe dane potwierdzają, że polski przemysł wchodzi w fazę ożywienia po długotrwałym okresie stagnacji, a jego odbudowa wspierana jest zarówno przez poprawę popytu krajowego, jak i utrzymujący się wzrost konsumpcji. Bank Pekao podkreśla jednak, że aby ten pozytywny trend był trwały, niezbędne będzie utrzymanie korzystnych warunków zewnętrznych, w tym stabilizacji koniunktury w europejskim przemyśle oraz dalszego wzrostu inwestycji krajowych.
Ogólny obraz jest pozytywny
Analitycy Banku Pekao podkreślają, że mimo konieczności zachowania ostrożności w interpretacji wrześniowych danych, ogólny obraz polskiego przemysłu pozostaje wyraźnie pozytywny. Produkcja przemysłowa od początku roku utrzymuje się bowiem na ścieżce zgodnej z wieloletnim trendem wzrostowym, a nawet jeśli „wrześniowy wystrzał” okaże się jednorazowy – podobnie jak miało to miejsce w październiku 2024 roku – jego efektem będzie raczej powrót do stabilnego, umiarkowanego wzrostu, a nie jego załamanie.
Ekonomiści wskazują, że wzrost aktywności przemysłowej wspierany jest przez dwa główne czynniki makroekonomiczne: ożywienie inwestycyjne oraz wysoki poziom konsumpcji prywatnej. Co istotne, szczegółowa analiza wrześniowych danych pokazuje, że poprawa widoczna jest nie tylko w sektorach zależnych od popytu krajowego, ale także w eksporcie. Mocne wyniki odnotowano m.in. w branży motoryzacyjnej, meblarskiej, a także w produkcji urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Jak zaznaczają analitycy, takie zróżnicowanie źródeł wzrostu to dobra wiadomość dla całej gospodarki, ponieważ – jak podkreślają – „jeśli przemysł rusza, to rusza szeroką ławą”, obejmując szerokie spektrum branż i dostawców.
W komentarzu Pekao zwrócono jednak uwagę, że mimo imponującego wrześniowego wyniku, nie ma jeszcze podstaw do znaczącej korekty prognoz wzrostu PKB na 2025 rok. Zdaniem ekonomistów, obecne dane mogą dodać około 0,1 punktu procentowego do wzrostu PKB w jednym kwartale, co zwiększa szanse, że w trzecim kwartale bieżącego roku polska gospodarka urosła o około 4% rok do roku. Niemniej, jak stwierdzono, „pociąg do średniorocznej czteroprocentowej dynamiki odjechał już jakiś czas temu”, co oznacza, że pełny rok najprawdopodobniej zakończy się niższym wynikiem.
Bank Pekao zapowiada, że ostateczna ocena kondycji gospodarki w trzecim kwartale zostanie uzupełniona po publikacji danych o produkcji budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej za wrzesień. Analitycy przyznają, że ich własne prognozy w tych obszarach różnią się od rynkowego konsensusu – przewidują nieco słabsze wyniki w budownictwie, ale mocniejsze dane w handlu detalicznym, co ma potwierdzać siłę popytu konsumenckiego.
Departament analiz: sytuacja pozostaje stabilna
Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao, komentując wrześniowe dane z krajowego rynku pracy, podkreślił, że sytuacja pozostaje stabilna, choć bez większych pozytywnych zaskoczeń. Analitycy określili najnowszy odczyt jako „miesiąc bez fajerwerków” – zarówno jeśli chodzi o dynamikę płac, jak i o poziom zatrudnienia.
Według danych GUS przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło we wrześniu o 7,5% rok do roku, wobec 7,1% w sierpniu, co było zgodne zarówno z prognozą Pekao, jak i z konsensusem rynkowym. Eksperci zwrócili uwagę, że niewielkie przyspieszenie tempa wzrostu płac nie oznacza odwrócenia trendu spowolnienia presji płacowej. Jak wyjaśnili, wyższy odczyt był w dużej mierze efektem czynników technicznych – korzystniejszego układu kalendarza (więcej dni roboczych) oraz ustąpienia wakacyjnych przestojów w produkcji, które w sierpniu ograniczały dynamikę płac.
Widać to szczególnie w danych sektorowych: wynagrodzenia w przetwórstwie przemysłowym wzrosły o 8,4% r/r (po 7,7% miesiąc wcześniej), w budownictwie o 8,3% (po 6,7%), a w handlu o 6,2% (po 5,7%). Analitycy podkreślili jednak, że trend spowolnienia wzrostu wynagrodzeń pozostaje niezmienny, a „momentum płac” – jak określa to Pekao – utrzymuje się w okolicach 7%, co oznacza dalsze wygasanie presji kosztowej w gospodarce.
Zdaniem ekonomistów, stabilizacja dynamiki płac jest dobrą wiadomością dla polityki pieniężnej. „Tempo wzrostu wynagrodzeń przestaje być przeszkodą na drodze do kolejnych obniżek stóp procentowych, na którą często powoływała się Rada Polityki Pieniężnej” – zaznaczyli w komentarzu.
W związku z ostatnimi odczytami, Pekao zdecydowało się skorygować swoje prognozy płacowe w dół. Dla 2025 roku bank oczekuje obecnie wzrostu wynagrodzeń na poziomie 7,9% rok do roku (wcześniej 8,6%), natomiast w 2026 roku prognozuje 6,5% (wcześniej 7,4%). Korekta ta wynika z szybszego ustępowania presji inflacyjnej oraz nieco słabszego od oczekiwań wzrostu gospodarczego, co obniża przestrzeń dla dalszych podwyżek płac.
Jeśli chodzi o zatrudnienie, dane również nie przyniosły niespodzianek. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło we wrześniu o 0,8% r/r, czyli dokładnie tyle samo, co w sierpniu. Liczba etatów zmniejszyła się o ok. 10 tys. w porównaniu z poprzednim miesiącem, co zdaniem analityków potwierdza, że sytuacja na rynku pracy pozostaje stabilnie słaba.
Eksperci Pekao uważają, że odbicie w zatrudnieniu nastąpi dopiero w okolicach połowy przyszłego roku, choć pierwsze symptomy poprawy mogą pojawić się nieco wcześniej. W swoich najnowszych prognozach bank oczekuje, że w 2024 roku dynamika zatrudnienia wyniesie -0,8%, natomiast w 2025 roku poprawi się do -0,3%.
Źródło; Pekao










