Belgijski atom zmartwychwstaje mimo planów pogrzebu

Fot. Unsplash.

Belgijski parlament jednogłośnie uchylił ustawę z 2003 roku o wygaszaniu energetyki jądrowej, umożliwiając przedłużenie eksploatacji reaktorów Doel 4 i Tihange 3 do 2035 roku. Decyzja podjęta w maju 2025 roku ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego, obniżenie kosztów produkcji energii i wsparcie dekarbonizacji w odpowiedzi na kryzys energetyczny z 2022 roku.

  • Dwa belgijskie reaktory PWR, Doel 4 (1026 MW) i Tihange 3 (1030 MW), dostarczają około 2 GW mocy i 20 TWh energii rocznie, co pokrywa 35% krajowego zużycia prądu i stabilizuje system elektroenergetyczny ENTSO-E.
  • Decyzja parlamentu wynikała z lekcji kryzysu energetycznego 2022 roku, kiedy embargo na rosyjski gaz podniosło ceny energii o 300%, oraz z unijnych celów dekarbonizacji.
  • Modernizacje reaktorów obejmują wymianę generatorów pary, nowe pompy chłodzące i generatory diesla, inwestycje kosztujące 700 mln euro w 2025 roku, zapewniające zgodność z normami IAEA i odporność na sejsmiczne zagrożenia.
  • Dostawy paliwa jądrowego po sankcjach na Rosję przeniesiono na Kazachstan, Australię i Kanadę, co zwiększyło koszty o 50% ale poprawiło dywersyfikację i bezpieczeństwo dostaw.
  • Koszt produkcji energii jądrowej w Belgii wynosi 1,7-2,1 eurocenta za kWh, znacznie mniej niż gaz (5-7 centów) czy wiatr offshore (8-10 centów), a przedłużenie eksploatacji reaktorów stymuluje zatrudnienie i wzrost gospodarczy regionów Flandrii i Walonii.

Historia energetyki jądrowej w Belgii pokazuje, jak strategiczne decyzje technologiczne i geopolityczne kształtują miks energetyczny małych państw. Belgia rozpoczęła swoją przygodę z atomem już w latach 50. XX wieku, gdy w 1952 roku powstało Narodowe Centrum Badań Jądrowych SCK CEN w Mol, częściowo finansowane przez Stany Zjednoczone w ramach programu Atoms for Peace, który miał promować pokojowe wykorzystanie energii jądrowej w kontekście zimnej wojny. Inicjatywa ta była odpowiedzią na powojenny głód energetyczny Europy – Belgia, jako niewielki kraj o ograniczonych zasobach naturalnych, szukała sposobów na uniezależnienie się od importu węgla i ropy z niestabilnych regionów, takich jak Bliski Wschód.

Powstanie SCK CEN umożliwiło nie tylko transfer technologii z USA, ale również położyło fundament pod międzynarodowe sojusze technologiczne i naukowe, które w kolejnych dekadach pozwoliły Belgii korzystać z wiedzy o reaktorach typu PWR i technologii ciężkiej wody. Długoterminowo te rozwiązania przyczyniły się do redukcji kosztów energetycznych i wzmocnienia pozycji geopolitycznej Belgii w ramach NATO.

1962 roku uruchomiono pierwszy reaktor produkujący prąd – BR-3 o mocy 11 MW, będący repliką amerykańskiego reaktora Shippingport. Symbolizował on nie tylko ambicje technologiczne Belgii, ale także jej chęć rywalizacji z większymi sąsiadami, takimi jak Francja czy Niemcy. Reaktor BR-3 był jednocześnie punktem wyjścia do rozwoju krajowej wiedzy i kadry inżynieryjnej w sektorze atomowym.

Kryzys naftowy w 1973 roku przyspieszył inwestycje w energetykę jądrową. W odpowiedzi na rosnące ceny paliw kopalnych Belgia rozpoczęła budowę komercyjnych elektrowni Doel 1 i Tihange 1 w latach 1974–1975, co pozwoliło zwiększyć udział energii atomowej w krajowym miksie do ponad 50% do 1985 roku. Dzięki temu Belgia osiągnęła względną stabilność gospodarczą w okresie globalnych wstrząsów cenowych.

Katastrofy nuklearne, takie jak Czarnobyl w 1986 roku i Fukushima w 2011 roku, radykalnie zmieniły trajektorię belgijskiego programu jądrowego. Wprowadzono moratoria na nowe projekty, przeprowadzono kosztowne audyty bezpieczeństwa, które wymusiły modernizacje systemów chłodzenia i wzmocniły regulacje. Choć działania te zwiększyły bezpieczeństwo, spowodowały również spadek zaufania publicznego i zwiększyły koszty energii w imporcie na wiele lat.

Sytuacja geopolityczna po wybuchu wojny w Ukrainie w 2022 roku ponownie wymusiła zmianę strategii. Ze względu na embargo na rosyjski gaz i gwałtowny wzrost jego cen – nawet o 300% – Belgia zdecydowała się w marcu 2022 roku na przedłużenie eksploatacji dwóch reaktorów, co pokazuje, jak globalne konflikty energetyczne mogą wpływać na politykę energetyczną małych państw i redefiniować wcześniejsze decyzje o odchodzeniu od atomu.

Belgijski program jądrowy jest fascynującym przykładem tego, jak relacje międzynarodowe, polityka krajowa, opinia publiczna i geopolityka energetyczna wzajemnie się przenikają i wpływają na długofalową strategię energetyczną. Od początku istnienia programu w latach 50. XX wieku, Belgia balansowała między potrzebą niezależności energetycznej a koniecznością korzystania z zagranicznej technologii. W początkowym okresie dominowała zależność od Stanów Zjednoczonych i technologii Westinghouse dla reaktorów PWR, co umożliwiało szybki start programu, ale jednocześnie tworzyło zależność od polityki USA w kontekście zimnej wojny.

W kolejnych dekadach Belgia rozszerzyła współpracę międzynarodową: z Francją w projekcie Chooz A, co pozwoliło na rozwój doświadczenia w zakresie komercyjnych reaktorów PWR, oraz z Kanadą w badaniach nad reaktorami ciężkowodnymi, co zapewniło dywersyfikację technologii i źródeł paliwa. Dywersyfikacja ta przyniosła zarówno korzyści, jak i ryzyka – w okresach napięć transatlantyckich Belgia musiała lawirować między interesami sojuszników, utrzymując dostęp do technologii i surowców przy minimalizowaniu zagrożeń geopolitycznych. Lata 80. przyniosły dodatkowe wyzwania związane z kontrolą proliferacji nuklearnej. Pod presją USA, Belgia ograniczyła badania nad wzbogacaniem uranu, co spowolniło rozwój technologiczny, ale jednocześnie wzmocniło międzynarodowe bezpieczeństwo dzięki ścisłemu przestrzeganiu postanowień Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT). Oznaczało to, że Belgia mogła kontynuować rozwój energetyki jądrowej w sposób bezpieczny i akceptowalny dla społeczności międzynarodowej, choć kosztem części autonomii technologicznej.

Dwa reaktory trzymają front stabilności

Obecnie belgijski sektor jądrowy skupia się na utrzymaniu i maksymalizacji efektywności dwóch pozostałych reaktorów PWR: Doel 4 w Doel-Beveren i Tihange 3 w Walonii, które w październiku 2025 roku generują około 2 GW mocy nettoi rocznie produkują około 20 TWh energii, pokrywając około 35% krajowego zapotrzebowania na prąd. Te jednostki nie tylko zapewniają stabilne źródło energii bazowej, ale także pełnią funkcję bufora dla zmiennych źródeł odnawialnych, takich jak wiatr i fotowoltaika, co pozwala unikać blackoutów w godzinach szczytu oraz utrzymywać równowagę w sieci ENTSO-E. Dodatkowo Belgia jest w stanie eksportować nadwyżki energii, osiągając poziom około 10-15 TWh rocznie, głównie do Francji i Holandii.

Wyłączenie starszych reaktorów – Doel 1, 2, 3 oraz Tihange 1 i 2 – w latach 2022–2025 było efektem obowiązującego 40-letniego limitu eksploatacji ustanowionego w 2003 roku. Jednocześnie przedłużenia dla Doel 4 i Tihange 3 w 2025 roku wymagały szeroko zakrojonych modernizacji po audytach przeprowadzonych przez FANC (Federalną Agencję Bezpieczeństwa Jądrowego). Modernizacje te obejmują wymianę generatorów pary w latach 1993–2009, co wydłużyło żywotność jednostek o kolejne dekady, oraz inwestycje po katastrofie w Fukushimie, w tym instalację redundantnych pomp chłodzących i generatorów diesla, o łącznym koszcie około 700 mln euro w 2025 roku, co zwiększa odporność na zagrożenia sejsmiczne i ekstremalne warunki pogodowe.

Prace modernizacyjne są nadzorowane przez FANC i obejmują m.in. testy materiałów konstrukcyjnych oraz symulacje awarii, które pozwalają minimalizować ryzyko incydentów i podnoszą poziom bezpieczeństwa do standardów międzynarodowych, potwierdzonych w ramach misji IRRS IAEA w latach 2019 i 2023.

Operator reaktorów, ENGIE Electrabel, współdziała z EDF, który posiada 50% udziałów, zarządzając eksploatacją i operacjami technicznymi. Z kolei Synatom odpowiada za cały cykl paliwowy, od dostaw uranu po składowanie odpadów jądrowych. Od 2023 roku państwo belgijskie przejęło odpowiedzialność za składowanie odpadów, przy planowanym koszcie 15 mld euro, co łączy efektywność prywatnego operatora z publiczną kontrolą strategiczną, a jednocześnie umożliwia długoterminowe decyzje inwestycyjne w zgodzie z regulacjami unijnymi dotyczącymi bezpieczeństwa i zrównoważonego rozwoju energetyki.

Po sankcjach na Rosję w 2022 roku belgijski program jądrowy przeszedł na dywersyfikację źródeł paliwa jądrowego, uzyskując dostawy uranu głównie z Kazachstanu (stanowiącego około 40% globalnego wydobycia), a także z Australii i Kanady. Wzbogacanie uranu realizowane jest przez Orano, natomiast produkcję prętów paliwowych dostarcza Westinghouse. Zmiana dostawców podniosła ceny uranu o 50% oraz zwiększyła koszty operacyjne elektrowni o 10–15%, jednak w zamian zapewniła znaczną odporność na geopolityczne zawirowania i uniezależnienie od wschodnich dostawców.

Zarządzanie odpadami jądrowymi jest realizowane przez ONDRAF/NIRAS, w tym budowę repozytorium w Dessel, którego rozpoczęcie planowane jest na wrzesień 2025 roku, a pojemność wynosi 70 tysięcy metrów sześciennych dla odpadów niskiego i średniego poziomu promieniowania. Taki system minimalizuje ryzyka środowiskowe i spełnia zalecenia misji ARTEMIS IAEA z 2023 roku. Wysokoaktywne odpady wciąż przechowywane są w basenach na terenie elektrowni, a planowane jest opracowanie głębokiego składowiska w glinie Boom do 2030 roku, co ma zagwarantować długoterminową izolację radiologiczną.

Regulacje FANC wprowadzone w 1994 roku przewidują coroczne kontrole infrastruktury jądrowej oraz utrzymanie niezależności agencji od polityki, co znacząco zwiększa zaufanie społeczne i międzynarodowe do bezpieczeństwa belgijskiego sektora jądrowego.

Bilans mocy Belgii pokazuje kluczową rolę atomu w stabilizacji bezpieczeństwa energetycznego, szczególnie w kontekście kryzysu gazowego w 2022 roku, kiedy brak odpowiedniej produkcji energii mógłby spowodować wzrost importu gazu o 20%, grożąc niedoborami i wysokimi cenami. Obecnie dwa działające reaktory – Doel 4 i Tihange 3 – muszą kompensować brak mocy po wyłączeniu siedmiu starszych jednostek, co podkreśla presję na utrzymanie sprawności i niezawodności systemu.

Mimo, że Belgia nie ma obecnie reaktorów w budowie, prowadzone są analizy i badania nad małymi reaktorami modułowymi (SMR) w ramach EU-SMR-LFR, a to wskazuje na potencjalną przyszłą ekspansję jądrową. Tymczasem obecna infrastruktura stawia wyzwania transformacyjne, wymagając efektywnego wykorzystania dwóch funkcjonujących jednostek do kompensowania energii wcześniej wytwarzanej przez siedem reaktorów, a jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo sieci i zrównoważoną podaż energii dla kraju.


Polityka cofa zegar phase-out o dekady

Belgijska strategia energetyczna na 2025 rok łączy atom z unijnymi celami klimatycznymi w ramach pakietu Fit for 55, zakładając dodanie około 4 GW nowej mocy jądrowej do 2050 roku. Ma to na celu zmniejszenie udziału gazu w miksie energetycznym z obecnych 30% do poniżej 10%, co jest kluczowe w gęsto zaludnionym kraju o ograniczonym potencjale odnawialnych źródeł energii. Aktualizacja Strategii Energetycznej 2021–2030 w 2025 roku wynika bezpośrednio z doświadczeń kryzysu energetycznego w 2022 roku, kiedy zależność od rosyjskiego gazu doprowadziła do znacznego wzrostu cen i emisji CO₂, podkreślając potrzebę utrzymania bazowej mocy atomowej do stabilizacji systemu i integracji 5,5 GW energii wiatru offshore.

Współpraca międzynarodowa została wzmocniona poprzez umowę z Francją z lipca 2025 roku na małe reaktory modułowe (SMR), która obejmuje tworzenie grup roboczych ds. innowacji, badań i dostaw technologicznych. Takie podejście nie tylko dywersyfikuje technologie, ale też integruje Belgię w unijną European Nuclear Alliance, działającą od 2024 roku.

Rola polityczna w tej transformacji jest znacząca. Partie takie jak N-VA i MR wspierają rozwój atomu jako gwarancję niezależności energetycznej, natomiast wpływ zielonych Groen i Ecolo został ograniczony po wyborach w 2024 roku, co umożliwiło rządowej koalicji jednogłośne uchylenie phase-out w maju 2025 roku. Decyzja ta, uzyskana przy 102 głosach za, odwraca narrację antynuklearną z lat 2000., opartą na ideologii ekologicznej, i przesuwa akcent na pragmatyzm, gdzie atom uzupełnia OZE w hybrydowych systemach energetycznych.

Ekonomia atomu bije gaz na głowę

Belgijski sektor jądrowy w 2025 roku nie tylko pełni kluczową rolę w bezpieczeństwie energetycznym kraju, ale również cechuje się wyjątkową efektywnością kosztową. Koszt produkcji energii jądrowej w Belgii, obejmujący odpady i demontaż, wynosi 1,7–2,1 eurocenta za kWh, co stawia ją poniżej kosztów energii z gazu (5–7 centów) i wiatru offshore (8–10 centów), zgodnie z analizami IEA z 2022 roku. Tak niskie koszty wynikają z bazowej, stabilnej produkcji energii, która minimalizuje wahania w sieci i obniża ceny hurtowe prądu, wspierając przemysł i konkurencyjność gospodarki. Raport PwC z 2016 roku ostrzegał, że phase-out podniósłby ceny energii o około 20% i zwiększył emisje, co potwierdziły również symulacje Federalnego Planowania Ekonomicznego (FPB) w 2021 roku.

Modele finansowania belgijskiego atomu oparte są na partnerstwach publiczno-prywatnych (PPP), z gwarancjami rządu wynoszącymi 15 miliardów euro dla przedłużeń Doel 4 i Tihange 3 w 2025 roku oraz mechanizmami Contract for Difference (CfD) na 10 lat, zatwierdzonymi przez Komisję Europejską w lutym 2025. Takie rozwiązania minimalizują ryzyko dla operatora ENGIE Electrabel, przyciągając kapitał prywatny, a dodatkowe pożyczki EURATOM w wysokości 580 mln euro zapewniają płynność finansową i bezpieczeństwo cash-flow. Jednocześnie KE monitoruje ryzyka zniekształceń rynku, w przeciwieństwie do wcześniejszych długoterminowych przedłużeń (LTO), które nie miały wsparcia finansowego.

Ekonomiczny wpływ sektora jest istotny: produkcja jądrowa przyczynia się do wzrostu PKB o 1–2% rocznie, generuje 13 tysięcy bezpośrednich miejsc pracy i 30 tysięcy pośrednich, wspierając regiony Flandrii i Walonii. W przypadku wyłączenia reaktorów straty ekonomiczne szacowane byłyby na 2–3 miliardy euro, a emisje CO₂ wzrosłyby o ok. 10 Mt rocznie, co podkreśla zarówno znaczenie ekonomiczne, jak i środowiskowe utrzymania energetyki jądrowej w Belgii.

W ramach projekty modernizacyjnych dla belgijskich reaktorów Doel 4 i Tihange 3, realizowanych w latach 2023–2025, przeznaczono około 600 milionów euro. Do października 2025 roku prace osiągnęły 80 procent postępu, obejmując wymianę kluczowych komponentów, modernizację systemów bezpieczeństwa oraz audyty zgodności z międzynarodowymi standardami IAEA. Restart jednostki Tihange 3 zaplanowano na listopad 2025 roku, co pozwoli na pełne przywrócenie jej zdolności operacyjnej i dalsze utrzymanie stabilności krajowego systemu energetycznego.

Równolegle Belgia planuje znaczące inwestycje w rozwój energetyki jądrowej do 2050 roku, oszacowane na 50 miliardów euro według raportu KPMG z 2024 roku. Środki te obejmują m.in. studia nad małymi reaktorami modułowymi (SMR), finansowane częściowo przez Unię Europejską (około 100 mln euro), z etapami od badań i analiz projektowych do 2027 roku, a następnie budową od 2030 roku. Prognozy finansowe wskazują na zwrot z inwestycji (ROI) na poziomie 5–7 procent po 2040 roku, co czyni te projekty długoterminowo opłacalnymi, zwłaszcza w kontekście rosnących cen energii i wymagań dekarbonizacyjnych.

Analizy skutków wyłączenia reaktorów pokazują, że podobnie jak w 2022 roku, kiedy pełny phase-out spowodowałby wzrost cen energii o około 20 procent, całkowite wyłączenie reaktorów belgijskich zwiększyłoby import gazu o 15 TWh rocznie i koszty systemowe o 3 miliardy euro rocznie. Te doświadczenia uzasadniają decyzję o przedłużeniu eksploatacji Doel 4 i Tihange 3 oraz inwestycjach w nowe technologie jądrowe, podkreślając znaczenie atomu dla bezpieczeństwa energetycznego, stabilizacji sieci i kontroli kosztów w Belgii.

Społeczeństwo mówi tak atomowi po kryzysie

W Belgii obserwuje się wyraźną ewolucję postaw społecznych wobec energii jądrowej, z coraz większą akceptacją dla tego niskoemisyjnego źródła energii. Sondaż Belgian Nuclear Forum z czerwca 2024 roku wskazał aż 83% poparciadla atomu, co wynika zarówno z obaw klimatycznych, jak i z doświadczeń związanych ze wzrostem cen energii po kryzysie energetycznym w 2022 roku. Wcześniejsze badania pokazywały niższe poparcie – 69% w 2023 roku według Le Soir/RTL oraz 72% w 2025 roku wg AQ Rate, co sugeruje rosnące zaufanie społeczne do atomu w miarę widocznych korzyści energetycznych i klimatycznych.

Poparcie jest szeroko rozpowszechnione we wszystkich grupach wiekowych: młodzi dorośli – 65%, a osoby starsze – 80%, w wyraźnym kontraście do zaledwie 46% w 2019 roku wg Kantar TNS. W tym samym czasie aktywność ruchów antyatomowych, takich jak Inter-Environment, osłabła, koncentrując się głównie na kwestiach związanych z odpadami jądrowymi, po dużych protestach w 2012 roku, w których wzięło udział około 10 tysięcy osób.

Z drugiej strony, kampanie proatomowe, organizowane m.in. przez Belgian Nuclear Forum pod hasłem „Atom dla Klimatu”, skutecznie docierają do milionów odbiorców za pomocą mediów społecznościowych, podkreślając rolę energii jądrowej w redukcji emisji CO₂ i stabilizacji sieci energetycznej. Tradycyjne media, takie jak RTBF i Le Soir, oferują relacje zrównoważone, informując o incydentach technicznych, ale jednocześnie podkreślając znaczenie atomu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Debaty ekspertów po kryzysie 2022 roku znacząco kształtowały opinię publiczną, zwiększając zrozumienie zarówno korzyści, jak i ryzyk związanych z energetyką jądrową.

Edukacja i komunikacja naukowa odgrywają kluczową rolę w tym procesie. Instytucje takie jak SCK CEN oraz uniwersytety integrują zagadnienia bezpieczeństwa jądrowego i zarządzania odpadami w programach szkolnych i kursach akademickich. Równocześnie międzynarodowe badania, m.in. prowadzone przez WHO, nie wykazują wzrostu zachorowań na nowotwory w rejonach położonych w pobliżu elektrowni jądrowych, choć organizacje pozarządowe, takie jak Greenpeace, nadal amplifikują potencjalne ryzyka, co wywołuje dyskusje społeczne.

Efektem tej ewolucji jest coraz większe zaufanie społeczne do atomu, co w połączeniu z silnym wsparciem politycznym i stabilnym finansowaniem inwestycji pozwala Belgii realizować strategie wydłużenia życia reaktorów, rozwój SMR i integrację atomu z transformacją energetyczną w ramach pakietu Fit for 55, przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa i zgodności z normami IAEA.