REAKTO Drone Services, polska firma z Piotrkowa Trybunalskiego, opracowała drona kamikaze K-Crusher, wspieranego sztuczną inteligencją, do autonomicznej neutralizacji wrogich dronów. Z masą poniżej 1 kg i misją trwającą kilkanaście sekund, system wzmacnia zdolności operacyjne lekkiej piechoty i służb mundurowych.
REAKTO Drone Services, spółka specjalizująca się w technologiach bezzałogowych, wprowadza na rynek system K-Crusher – lekki dron kamikaze zaprojektowany do zwalczania zagrożeń powietrznych, takich jak wrogie drony kamikaze czy bombowe. Jak poinformowano, K-Crusher, wspierany zaawansowaną sztuczną inteligencją (SI), oferuje szybką reakcję i precyzyjną neutralizację celów, stanowiąc innowacyjne rozwiązanie dla Wojsk Obrony Terytorialnej, służb mundurowych oraz ochrony mienia. Produkt, w całości opracowany i produkowany w Polsce, zdobył uznanie na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego (MSPO) 2024, gdzie został nominowany do nagrody „Uzbrojenie Lekkiej Piechoty”.
K-Crusher to kompaktowy dron o masie poniżej 1 kg, co czyni go łatwym do przenoszenia przez lekką piechotę. Jego misja kamikaze trwa maksymalnie kilkanaście sekund, co wystarcza do neutralizacji celu poprzez kolizję w powietrzu.
– Technologia jest skomplikowana, ale jej działanie bardzo proste. Nasz dron, kierowany sztuczną inteligencją, zderza się z maszyną przeciwnika, niszcząc obie – wyjaśnia Mateusz Podlewski, prezes REAKTO Drone Services.
System wykorzystuje zaawansowane algorytmy SI, w tym uczenie maszynowe i głębokie sieci neuronowe, umożliwiające:
- Błyskawiczną identyfikację celów: Przetwarzanie danych w czasie rzeczywistym pozwala na klasyfikację obiektów w ułamkach sekundy.
- Dynamiczną korektę trajektorii: Dron dostosowuje lot do ruchów celu, zapewniając wysoką skuteczność.
- Autonomiczność: K-Crusher działa samodzielnie po aktywacji, minimalizując obciążenie operatora.
Obecna wersja systemu jest uruchamiana „z ręki”, ale trwają prace nad integracją z systemem detekcji i śledzenia BSP (DroneDetect) oraz zewnętrznymi platformami, co zwiększy autonomiczne możliwości przyszłych wariantów.
– System może zostać nauczony rozpoznawania innych celów, w tym przyziemnych, w niskiej przestrzeni powietrznej – dodaje Podlewski.
Zastosowania
K-Crusher jest zaprojektowany jako „ostatnia linia obrony” dla żołnierzy, szczególnie w scenariuszach, gdzie wrogie drony zagrażają jednostkom pieszym, infrastrukturze krytycznej lub konwojom. Jego potencjalne zastosowania obejmują:
- Neutralizacja dronów wrogich: Skuteczne zwalczanie dronów kamikaze i bombowych, takich jak rosyjskie Lancety czy irańskie Shahedy.
- Ochrona mienia i osób: Wsparcie firm ochroniarskich w zabezpieczaniu obiektów strategicznych, np. elektrowni czy portów.
- Wsparcie taktyczne: Szybka reakcja na zagrożenia w środowiskach miejskich i wiejskich.
System odpowiada na współczesne wyzwania pola walki, gdzie drony stały się wszechobecne. Wojna w Ukrainie pokazała, że tanie, bezzałogowe systemy mogą decydować o przewadze operacyjnej, a zapotrzebowanie na przeciwdziałanie im rośnie. K-Crusher, dzięki swojej mobilności i niskiej masie, idealnie wpisuje się w potrzeby lekkich jednostek, takich jak WOT, oferując rozwiązanie tańsze i bardziej dostępne niż systemy rakietowe czy laserowe.
Ramy prawne w Polsce
Polskie prawo nadąża za rozwojem technologii dronowych, regulując ich neutralizację w sytuacjach zagrożenia. Zgodnie z nowelizacją ustawy z 24 maja 2013 roku o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej (art. 157a), dopuszcza się użycie dronów do niszczenia, unieruchomienia lub przejęcia kontroli nad bezzałogowymi statkami powietrznymi (BSP), które:
- Stanowią zagrożenie dla życia, zdrowia lub mienia.
- Wykonują nielegalne operacje w strefach chronionych, np. nad obiektami Sił Zbrojnych RP.
- Zagrażają bezpieczeństwu kraju.
Środki te obejmują m.in. inne drony, urządzenia zakłócające fale radiowe, siatki obezwładniające czy broń palną. Zgodnie z art. 160, użycie takich środków nie wymaga uprzedniego wezwania w przypadku bezpośredniego zagrożenia, co zwiększa operacyjną elastyczność K-Crushers. „To otwiera znaczące możliwości dla naszego systemu” – podkreśla Podlewski.
Źródło: REAKTO










