29 czerwca 2025 roku w programie „Śniadanie Rymanowskiego” w Polsat News rozgorzała debata na temat nielegalnej migracji na granicy polsko-niemieckiej. Politycy opozycji, w tym Krzysztof Bosak i Mariusz Błaszczak, oskarżają niemieckie służby o „przerzucanie” migrantów do Polski i domagają się natychmiastowego przywrócenia kontroli granicznych. Rząd odpiera zarzuty, wskazując na skuteczność Straży Granicznej i problemy odziedziczone po rządach PiS.
Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej stała się jednym z najgorętszych tematów debaty publicznej w Polsce w czerwcu 2025 roku. W programie Polsat News politycy różnych opcji wyrazili swoje stanowisko wobec rosnącej liczby migrantów przekraczających granicę oraz działań niemieckich służb, które – według opozycji – „przerzucają” migrantów do Polski.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) zarzucił rządowi Donalda Tuska zatajanie skali problemu i manipulowanie statystykami.
– W ubiegłym roku to miało charakter przepychania, a w tym roku to ma charakter systemowego odbierania migrantów i rozwożenia ich po parkach, noclegowniach, dworcach, szpitalach – stwierdził Bosak, nazywając sytuację „skandalem” i wzywając do natychmiastowego przywrócenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej.
Piotr Zgorzelski (PSL) skrytykował niemieckie służby za „robienie Polski w balona” i domagał się mocniejszego uszczelnienia granicy. Poparł oddolne inicjatywy obywatelskie, takie jak patrole w rejonie Zgorzelca, które monitorują sytuację.
– Bardzo dobrze robią. Na granicy powinno być mocniejsze uszczelnienie – powiedział.
Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak napisał na platformie X, że „zachodnia granica Polski przestaje istnieć”, oskarżając Niemcy o regularne „podrzucanie” migrantów i rząd Tuska o bezczynność. – Gdzie to „uszczelnienie granicy”, które obiecywał? Gdzie obrona naszych obywateli? – pytał.
Odpowiedź rządu i koalicji
Politycy koalicji rządzącej, reprezentowani przez senatora KO Krzysztofa Kwiatkowskiego i wiceministra Sebastiana Gajewskiego, odparli zarzuty opozycji, wskazując na skuteczność polskich służb i problemy wynikające z polityki migracyjnej poprzedniego rządu PiS.
Senator Krzysztof Kwiatkowski (KO) zapewnił, że Straż Graniczna udaremnia 98 procent prób nielegalnego przekroczenia granicy. Podkreślił, że problem migracji istniał także za rządów PiS, a obecny wzrost liczby migrantów wynika m.in. z wydania 360 tysięcy wiz pracowniczych w ciągu 2,5 roku.
– Patrząc na statystyki Straży Granicznej, to są często osoby z Ukrainy – zauważył, odnosząc się do tzw. afery wizowej.
Sebastian Gajewski (Nowa Lewica) zarzucił PiS i Konfederacji wzniecanie antyimigranckich nastrojów i manipulowanie opinią publiczną.
– Kryzys był za czasów PiS, chodzi o masowe wpuszczanie migrantów i wydawanie zezwoleń na pracę firmom krzakom – powiedział, wskazując na nowe ustawy wizowe i regulujące rynek pracy cudzoziemców jako kroki w kierunku uszczelnienia systemu.
Statystyki i procedury migracyjne
Dane Straży Granicznej i niemieckiej policji federalnej wskazują, że problem nielegalnej migracji na granicy polsko-niemieckiej jest złożony, a narracja o „przerzucaniu” migrantów przez Niemcy wymaga doprecyzowania:
W 2024 roku Niemcy zawróciły 9369 cudzoziemców na granicy polsko-niemieckiej, z czego 50,2 procent stanowili Ukraińcy, którzy często mają legalne prawo pobytu w Polsce na podstawie ustawy pomocowej lub wniosków o pobyt czasowy.
W ramach procedury Dublin III i readmisji uproszczonej w latach 2021–2025 przyjęto do Polski 4136 osób, z czego 1206 w 2024 roku i 310 w I kwartale 2025 roku. Wśród nich dominują obywatele Rosji, Gruzji, Syrii i Iraku.
Od października 2023 roku Niemcy prowadzą tymczasowe kontrole graniczne, przedłużone do 15 września 2025 roku, w odpowiedzi na wzrost nielegalnej migracji. W 2024 roku zarejestrowano 16 148 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-niemieckiej, z czego 9387 zakończyło się odmową wjazdu. Kontrole te nie są wymierzone w Polskę, lecz mają na celu ograniczenie migracji do Niemiec.
W marcu 2025 roku otwarto w Brandenburgii ośrodek dla migrantów przewidzianych do odesłania do krajów UE, głównie Polski, w ramach procedury Dublin III. Rocznie ma być odsyłanych 300–400 osób, które złożyły wnioski azylowe w Polsce, ale wyjechały do Niemiec.
Protesty i patrole obywatelskie
29 czerwca 2025 roku w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko nielegalnej migracji, zorganizowany przez środowiska narodowe i tzw. patrole obywatelskie, takie jak Ruch Obrony Granic. W wydarzeniu wzięło udział kilkaset osób, które domagały się większej kontroli granicznej. Organizator Rafał Podejma stwierdził: – Cała Polska się budzi, będziemy bronić naszego kraju.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak podkreślił, że patrolowanie granic to zadanie Straży Granicznej, która otrzyma 1500 nowych etatów. Zapowiedział także możliwe zaostrzenie kontroli granicznych z Niemcami i Litwą.
– Robimy wszystko, aby było bezpiecznie. Sianie paniki i dezinformacji podważa pracę funkcjonariuszy – stwierdził, odpowiadając na zarzuty opozycji.
Kontrowersje i manipulacje
Opozycja oskarża rząd o brak transparentności i współpracę z Niemcami w przyjmowaniu migrantów. Bosak twierdzi, że polskie służby działają na polecenie rządu, który unika konfliktu z Niemcami, a komendanci Straży Granicznej mają „rozkazy brać wszystkich”. Z kolei rząd i Straż Graniczna dementują doniesienia o masowym „przerzucaniu” migrantów, wskazując, że wiele nagrań i zdjęć, np. opublikowanych przez posła PiS Dariusza Mateckiego, wprowadza w błąd lub wykorzystuje obrazy z innych kontekstów, jak zdjęcie z Nowego Jorku użyte w kampanii Konfederacji.
Dane wskazują, że liczba zawróceń i readmisji jest niższa niż w 2023 roku, a większość migrantów to osoby z legalnym prawem pobytu w Polsce, głównie Ukraińcy. Narracja o „dziewięciu tysiącach przerzuconych migrantów” jest manipulacją, ponieważ odnosi się do zawróceń na granicy, a nie do fizycznego przekazywania osób do Polski.
Źródło: Wirtualna Polska / X
