Polecane

NATO stawia na nową strategię. Ambitne cele obronne przed szczytem w Hadze

Sekretarz generalny Mark Rutte. Fot. Flickr.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiada przełom w polityce obronnej Sojuszu. Podczas spotkania ministrów obrony w Brukseli 5 czerwca 2025 roku zostaną ustalone nowe, ambitne cele zdolności, które wzmocnią odstraszanie i obronę. Kluczem do ich realizacji jest znaczne zwiększenie wydatków na obronność.

W przededniu spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte ogłosił, że NATO szykuje się do znaczącego kroku w kierunku wzmocnienia swoich zdolności obronnych. Nowe cele, które mają zostać przyjęte podczas obrad, są odpowiedzią na rosnące wyzwania bezpieczeństwa w obliczu globalnych zagrożeń, w tym agresywnej polityki Rosji. Przygotowania do czerwcowego szczytu w Hadze, zaplanowanego na 24-26 czerwca 2025 roku, koncentrują się na zwiększeniu potencjału militarnego i zapewnieniu większej odporności Sojuszu.

Nowe cele zdolności: Priorytety dla silniejszego NATO

Mark Rutte podkreślił, że spotkanie ministrów obrony w Brukseli będzie kluczowe dla wyznaczenia nowych celów zdolności, które określą, jakie siły i zasoby każdy z sojuszników powinien dostarczyć, by wzmocnić odstraszanie i obronę NATO.

– Na spotkaniu ministerialnym zrobimy ogromny krok naprzód. Wzmocnimy nasze odstraszanie i obronę, uzgadniając ambitne nowe cele w zakresie zdolności. Obrona powietrzna i przeciwrakietowa, broń dalekiego zasięgu, logistyka i duże formacje manewrowe wojsk lądowych należą do naszych najważniejszych priorytetów – oświadczył Rutte.

Te nowe cele zakładają m.in. zwiększenie liczby brygad – według doniesień Reutersa, NATO planuje podniesienie ogólnego celu z około 80 do 120-130 brygad, co oznacza wzrost o 50 procent w odpowiedzi na zagrożenie ze strony Rosji. Wśród priorytetów wymieniono również rozwój systemów obrony powietrznej, w tym pięciokrotne zwiększenie zdolności naziemnych systemów obrony przeciwlotniczej, oraz produkcję pocisków dalekiego zasięgu.

Większe wydatki na obronność: Koniec z 2 procent PKB?

Rutte jasno wskazał, że realizacja tych ambitnych planów wymaga znacznego zwiększenia nakładów na obronność. Obecny cel NATO, zakładający wydatki na poziomie 2 procent PKB, jest według wielu sojuszników niewystarczający w obliczu obecnych wyzwań.

– Spodziewam się, że większość, jeśli nie wszyscy sojusznicy osiągną ten cel w tym roku – powiedział Rutte, dodając jednak, że konieczne jest dalsze zwiększenie budżetów obronnych.

Jak wynika z wcześniejszych wypowiedzi Rutte, NATO rozważa podniesienie celu wydatków na obronność do 3,5 procent PKB, a nawet 5 procent w szerszym ujęciu, uwzględniającym inne wydatki związane z bezpieczeństwem. Propozycja ta, zgłoszona przed szczytem w Hadze, jest odpowiedzią na naciski prezydenta USA Donalda Trumpa, który od lat krytykuje niewystarczające zaangażowanie finansowe europejskich członków Sojuszu. Rutte podkreślił, że większe inwestycje w obronność będą nie tylko kluczowe dla bezpieczeństwa, ale również korzystne dla gospodarek krajów NATO.

– Jest to konieczne, aby nasze wojska miały krytyczne zdolności, których potrzebują. To będzie dobre dla naszego bezpieczeństwa i, nawiasem mówiąc, również dobre dla naszych gospodarek – stwierdził.

Wsparcie dla Ukrainy i rola USA

Spotkanie w Brukseli i nadchodzący szczyt w Hadze będą również poświęcone wsparciu dla Ukrainy w obliczu trwającej rosyjskiej agresji. Rutte potwierdził, że Ukraina została zaproszona na czerwcowy szczyt, choć nie sprecyzował, czy w spotkaniu weźmie udział prezydent Wołodymyr Zełenski.

– Zaprosiłem Ukrainę na szczyt. Jak najszybciej przedstawimy program z większą liczbą szczegółów – powiedział. Wcześniejsze wypowiedzi Rutte wskazują, że NATO koncentruje się na zapewnieniu Ukrainie jak najsilniejszej pozycji w ewentualnych negocjacjach pokojowych, przy jednoczesnym zagwarantowaniu trwałego pokoju, który zapobiegnie dalszym rosyjskim próbom destabilizacji.

Odnosząc się do roli USA, Rutte stanowczo odrzucił spekulacje o możliwej redukcji amerykańskiej obecności wojskowej w Europie.

– Obecnie nie ma takich planów. Waszyngton jest w pełni zaangażowany w Sojusz – podkreślił, zaznaczając jednak, że USA oczekują od Europy i Kanady większego udziału w finansowaniu wspólnej obrony. Wypowiedź ta wpisuje się w szerszy kontekst debat o podziale obciążeń w NATO, szczególnie w świetle krytyki ze strony administracji Trumpa, która domaga się większego zaangażowania finansowego sojuszników.

Źródło: Reuters