Trwają konsultacje międzyrządowe w sprawie programu Orka na zakup okrętów podwodnych

ORP Orzeł. Fot. Polskie Radio Koszalin.

Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) potwierdziło, że program Orka, zakładający zakup nowych okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej, jest kontynuowany i znajduje się na etapie konsultacji międzyrządowych z potencjalnymi partnerami. Rozmowy dotyczą nie tylko aspektów technicznych, ale także szerszej współpracy strategicznej, obejmującej transfer technologii, bezpieczeństwo dostaw i wsparcie serwisowe. Resort zapewnia, że dąży do podpisania kontraktu w 2025 roku, mimo sceptycznych doniesień medialnych.

Program Orka, obok budowy fregat Miecznik, jest uznawany za priorytetowy dla utrzymania i rozwoju zdolności polskiej Marynarki Wojennej. Obecnie Polska dysponuje jedynie przestarzałym okrętem podwodnym ORP „Orzeł” z 1985 roku, który wymaga częstych napraw. Jego ewentualne wycofanie oznaczałoby brak jednostek do szkolenia marynarzy i utrzymania kompetencji w zakresie operacji podwodnych. W odpowiedzi na list otwarty byłej załogi ORP „Sokół”, która wezwała do pilnych decyzji w sprawie programu Orka, minister Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że resort aktywnie działa na rzecz wyboru dostawcy, a proces jest zaawansowany.

Nowe okręty podwodne mają spełniać rygorystyczne wymagania: zdolność zanurzania poniżej 200 metrów, autonomię operacyjną przez co najmniej 30 dni, uzbrojenie w torpedy, rakiety do zwalczania celów nawodnych, podwodnych i lądowych, a także możliwość rozmieszczania min morskich i obsługi podwodnych dronów. Jednostki te będą kluczowe dla skrytych operacji, ochrony morskich szlaków komunikacyjnych, patrolowania infrastruktury krytycznej oraz wsparcia misji Wojsk Specjalnych.

Program Orka był priorytetem w planach modernizacji wojska od lat (2013–2022, 2017–2026, 2021–2035), jednak dotychczas nie wybrano dostawcy ani nie podpisano kontraktu. W międzyczasie wycofano cztery okręty typu Kobben, pozostawiając Marynarkę Wojenną z jedną jednostką. Obecna odsłona programu rozpoczęła się w 2023 roku, gdy ówczesny minister Mariusz Błaszczak ogłosił wznowienie postępowania. Zgłosiło się wówczas 11 podmiotów, głównie z Europy (Francja, Hiszpania, Włochy, Niemcy, Szwecja) oraz Korei Południowej. Agencja Uzbrojenia oceniła oferty, najwyższe noty przyznając propozycjom z Niemiec, Szwecji i Włoch, choć inne oferty pozostają w grze.

MON zaprzecza opóźnieniom

Konsultacje międzyrządowe w formule G2G (government-to-government) koncentrują się na technicznych walorach okrętów, ale także na strategicznych korzyściach, takich jak budowa zdolności serwisowych w Polsce i potencjalny rozwój krajowego przemysłu stoczniowego. Wiceszef MON Paweł Bejda, który wizytował stocznie w Niemczech, Szwecji i Włoszech, podkreśla determinację resortu w realizacji programu. W odpowiedzi na doniesienia „Rzeczpospolitej” sugerujące opóźnienia i ryzyko braku kontraktu w 2025 roku, MON zaprzeczyło istnieniu zagrożeń związanych z potencjalnymi odwołaniami od decyzji i potwierdziło, że program przebiega zgodnie z planem.

Finansowanie programu może zostać wsparte środkami z unijnego programu SAFE (Security Action for Europe), oferującego 150 miliardów euro w niskooprocentowanych pożyczkach, z czego Polska mogłaby pozyskać 20 miliardów euro, w tym 10 procent na zakup okrętów w ramach Orki.

Była załoga ORP „Sokół” w liście otwartym ostrzegła, że dalsze opóźnienia w programie Orka zagrażają bezpieczeństwu morskiemu Polski, szczególnie w kontekście napięć na Bałtyku. Resort, odpowiadając na apele, zapewnia, że decyzje są w toku, a podpisanie umowy w 2025 roku pozostaje celem. Sukces programu zależy jednak od sprawnych negocjacji, wyboru optymalnej oferty oraz zabezpieczenia finansowania, co może znacząco wzmocnić polską Marynarkę Wojenną i jej rolę na wschodniej flance NATO.

Źródło: PAP / MON