W piątek w Stambule odbędą się rozmowy dotyczące programu jądrowego Iranu z udziałem przedstawicieli Teheranu oraz trzech europejskich mocarstw: Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec (grupa E3). Spotkanie, pierwsze od czerwcowych ataków izraelsko-amerykańskich na irańskie obiekty nuklearne, jest odpowiedzią na rosnące napięcia i groźby reaktywacji sankcji ONZ.
W piątek, 25 lipca 2025 roku, w Stambule rozpoczną się rozmowy dotyczące irańskiego programu jądrowego, w których wezmą udział przedstawiciele Iranu oraz trzech europejskich krajów – Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, znanych jako grupa E3. Spotkanie, zapowiedziane po tygodniach dyplomatycznych napięć i ostrzeżeń o możliwym przywróceniu międzynarodowych sankcji, jest pierwszą bezpośrednią rundą negocjacji od czasu izraelsko-amerykańskich ataków na irańską infrastrukturę nuklearną w czerwcu 2025 roku.
Rozmowy mają na celu zbadanie możliwości deeskalacji i wznowienia dialogu w sprawie ograniczenia programu jądrowego Teheranu, który budzi obawy Zachodu co do potencjalnych ambicji militarnych Iranu. W kontekście rosnącej presji ze strony Europy i trudnej sytuacji geopolitycznej, spotkanie w Stambule może być kluczowym momentem dla przyszłości porozumienia nuklearnego i stabilności regionu.
Powrót do dialogu czy gra na czas?
Jak ogłosił rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iranu, Esmaeil Baghaei, rozmowy w Stambule odbędą się na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych, co podkreśla ich techniczny, ale strategiczny charakter. Irańską delegację poprowadzi wiceminister spraw zagranicznych Majid Takht-Ravanchi, a agenda spotkania skupi się na przyszłości programu jądrowego Teheranu oraz możliwościach deeskalacji napięć w regionie.
Rozmowy są kontynuacją wcześniejszych kontaktów dyplomatycznych, w tym telekonferencji z 17 lipca 2025 roku między ministrem spraw zagranicznych Iranu Abbasem Aragczim a przedstawicielami E3 oraz unijną szefową dyplomacji Kają Kallas.
Europejskie kraje naciskają, by Iran zgodził się na wznowienie pełnych negocjacji w sprawie ograniczenia programu nuklearnego, zgodnego z zasadami porozumienia JCPOA z 2015 roku. Brak konkretnych postępów do końca lipca może skutkować aktywacją tzw. mechanizmu „snapback”, czyli przywróceniem sankcji ONZ przed wygaśnięciem rezolucji Rady Bezpieczeństwa 2231 w październiku 2025 roku. Iran podkreśla, że nie zaakceptuje negocjacji pod presją. Pytanie, czy spotkanie w Stambule to rzeczywisty powrót do konstruktywnego dialogu, czy jedynie próba zyskania na czasie w obliczu narastających gróźb sankcji, pozostaje otwarte.
Presja ze strony Europy
W czwartek, 17 lipca 2025 roku, ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, wraz z wysoką przedstawicielką UE ds. zagranicznych Kają Kallas, przeprowadzili rozmowę telefoniczną z irańskim ministrem spraw zagranicznych Abbasem Aragczim. Była to pierwsza bezpośrednia wymiana zdań od czasu izraelsko-amerykańskich ataków na irańskie obiekty nuklearne w czerwcu 2025 roku. Europejscy dyplomaci jasno zakomunikowali, że oczekują od Iranu natychmiastowego powrotu do stołu negocjacyjnego i konkretnych działań zmierzających do ograniczenia programu jądrowego.
Brak postępów do końca lipca, według E3, może prowadzić do reaktywacji międzynarodowych sankcji ONZ, w tym embarga na broń, banki i sprzęt nuklearny, które zostały zniesione w ramach JCPOA w 2015 roku.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot ostrzegł, że E3 „nie zawaha się” użyć mechanizmu „snapback”, jeśli negocjacje nie przyniosą rezultatów, co mogłoby mieć „dewastujące skutki” dla irańskiej gospodarki. Niemiecki dyplomata podkreślił z kolei, że „Iran nigdy nie może wejść w posiadanie broni jądrowej”, wskazując na konieczność osiągnięcia „trwałego i weryfikowalnego” porozumienia. Presja ze strony Europy wynika z obaw o dalszy rozwój irańskiego programu jądrowego, szczególnie w kontekście wzbogacania uranu na poziomy zbliżone do tych wymaganych do produkcji broni jądrowej. Ultimatum E3 stawia Iran przed trudnym wyborem: dialog lub ryzyko powrotu sankcji.
Teheran odpowiada: „Nie przyjmiemy polityki gróźb”
Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi stanowczo odrzucił groźby E3, określając je jako „niemoralne i bezpodstawne”. W poście na Telegramie z 18 lipca 2025 roku stwierdził, że to Stany Zjednoczone, a nie Iran, wycofały się z porozumienia JCPOA w 2018 roku, a w czerwcu 2025 roku wybrały opcję militarną zamiast negocjacji.
– Jeśli UE i kraje E3 chcą odegrać jakąś rolę, powinny zrezygnować z polityki gróźb i nacisków, w tym z mechanizmu ‘snapback’, dla którego nie mają absolutnie żadnych podstaw moralnych ani prawnych – podkreślił Aragczi. Dodał, że wsparcie E3 dla izraelskich i amerykańskich ataków na Iran podważa ich wiarygodność jako uczestników JCPOA.
Teheran argumentuje, że negocjacje powinny opierać się na wzajemnym szacunku i równowadze, a nie na jednostronnych żądaniach. Iran stanowczo odrzuca również postulat „zerowego wzbogacania uranu”, argumentując, że jego program jądrowy ma wyłącznie cele cywilne. Stanowisko to stawia pod znakiem zapytania możliwość szybkiego osiągnięcia porozumienia, zwłaszcza w obliczu europejskich ultimatum i napiętej sytuacji geopolitycznej.
Historia porozumienia i jego rozpad
W lipcu 2015 roku Iran podpisał z sześcioma światowymi mocarstwami – USA, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Rosją i Chiną – oraz Unią Europejską porozumienie nuklearne, znane jako Wspólny Kompleksowy Plan Działań (JCPOA).
W zamian za ograniczenie programu jądrowego, w tym redukcję zapasów wzbogaconego uranu i liczby wirówek, Iran otrzymał zniesienie międzynarodowych sankcji, co miało wspierać jego gospodarkę. Porozumienie, poparte rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ 2231, było uznawane za sukces dyplomacji, zapewniając większą kontrolę nad irańskim programem jądrowym dzięki inspekcjom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA).
Sytuacja zmieniła się w 2018 roku, gdy prezydent USA Donald Trump jednostronnie wycofał Stany Zjednoczone z JCPOA, przywracając sankcje na Iran i określając porozumienie jako „wadliwe”. W odpowiedzi Teheran stopniowo zaczął odchodzić od zobowiązań JCPOA, zwiększając wzbogacanie uranu do poziomów znacznie przekraczających limity określone w umowie (3,67%), dochodząc w 2025 roku do poziomu 60%, co budzi obawy o potencjalne zdolności do produkcji broni jądrowej. Od 2018 roku relacje między Iranem a krajami E3 pogarszały się, mimo sporadycznych prób dialogu, dodatkowo obciążone sankcjami na Teheran za program rakietowy, przetrzymywanie zagranicznych obywateli i wsparcie dla Rosji w wojnie na Ukrainie.
Źródło: Reuters / Al Jazeera