Katastrofa kolejowa w Niemczech

Fot. Bild.
Fot. Bild.

W niedzielny wieczór 27 lipca 2025 roku regionalny pociąg Deutsche Bahn (DB) wykoleił się w Zwiefaltendorf w Badenii-Wirtembergii, zabijając trzy osoby, w tym kolejarza, i raniąc ponad 50 pasażerów. Intensywne ulewy, które przeszły przez region, mogły spowodować osunięcie nasypu kolejowego, prowadząc do tragedii.

W niedzielę, 27 lipca 2025 roku, około godziny 18:10, regionalny pociąg Deutsche Bahn (DB Regio, seria 612) relacji Sigmaringen–Ulm wykoleił się w miejscowości Zwiefaltendorf, w dzielnicy Riedlingen, w powiecie Biberach, niedaleko granicy z Francją. Skład, przewożący około 100 pasażerów, składał się ze spalinowych zespołów trakcyjnych, popularnych na liniach regionalnych. Dwa wagony wypadły z torów, zderzyły się i przewróciły na bok w trudnym terenie między wysokimi nasypami, powodując chaos i zniszczenia.

Wstępny bilans jest tragiczny: trzy osoby zginęły, w tym jeden kolejarz DB, a około 50 pasażerów odniosło dobycia, z czego 25 ciężko. Ratownicy walczyli o dostęp do uwięzionych pasażerów, używając specjalistycznego sprzętu. Akcja ratunkowa trwała całą noc, a psy ratownicze przeszukiwały teren w poszukiwaniu ocalałych.

Winne ulewy?

Intensywne ulewy, które nawiedziły Badenię-Wirtembergię w dniu katastrofy, są główną hipotezą przyczyny wykolejenia. Według danych niemieckiej służby meteorologicznej (DWD), w regionie spadło od 30 do 40 litrów wody na metr kwadratowy w krótkim czasie, powodując lokalne podtopienia i erozję gruntu. Minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Thomas Strobl stwierdził: „Nie możemy wykluczyć, że ulewy doprowadziły do osunięcia nasypu, co mogło spowodować wypadek”. Zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazują ziemię na torach, co wspiera tę teorię.

Kolej a ekstremalna pogoda

Zmiany klimatyczne, nasilające ulewy, powodzie i osuwiska, stają się coraz większym zagrożeniem dla kolei w Europie. W Niemczech powodzie w 2021 roku zniszczyły setki kilometrów torów, kosztując DB miliardy euro. W Polsce powódź w 2010 roku uszkodziła linie na Śląsku, a w 2025 roku ulewy podmyły tory w Czechowicach-Dziedzicach. We Francji burze w 2023 roku sparaliżowały ruch w regionie Prowansji. Zwiefaltendorf to kolejny przypadek, który pokazuje, że tradycyjna infrastruktura kolejowa nie jest gotowa na nową rzeczywistość klimatyczną.

DB inwestuje w modernizację, np. w drenaże i wzmocnienia nasypów, ale tempo prac jest niewystarczające. W Niemczech testuje się czujniki geotechniczne, które monitorują stabilność gruntu, ale są one stosowane głównie na trasach dużych prędkości. Polska wprowadza podobne rozwiązania na liniach PKP PLK, ale ich zasięg jest ograniczony. Francja, po powodziach w 2018 roku, wdrożyła systemy alertów pogodowych zintegrowane z ruchem pociągów, co pozwoliło ograniczyć ryzyko.

Źródło: Bild / rynek kolejowy

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu