Pełna autonomia w amunicji artyleryjskiej? Francuska propozycja dla PGZ

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

KNDS France proponuje Polsce strategiczne partnerstwo w produkcji amunicji 155 mm, celując w 200 tysięcy sztuk rocznie. Po dwóch latach rozmów z Polską Grupą Zbrojeniową oferta obejmuje transfer technologii pocisku LU211, kompatybilnego z haubicami Krab i K9. PGZ, z planami na 150-180 tysięcy sztuk do 2028 roku, zyskuje szansę na przyspieszenie.

  • KNDS France zaproponowało Polsce strategiczne partnerstwo z PGZ w zakresie produkcji amunicji 155 mm. Celem jest osiągnięcie zdolności produkcyjnych 200 tys. pocisków rocznie w mniej niż trzy lata.
  • Oferta zakłada transfer know-how, szkolenia personelu i dostawy kluczowych komponentów. Centralnym elementem propozycji jest pocisk LU211, sprawdzony w Afganistanie, Iraku i na Ukrainie.
  • LU211 ma zasięg do 40 km i jest kompatybilny z haubicami K9 i Krab. Rodzina LU211 obejmuje też warianty LU214–LU217 z dodatkowymi możliwościami.
  • PGZ planuje do 2028 r. osiągnąć moce 150–180 tys. sztuk rocznie, czyli 30-krotnie więcej niż w poprzednich latach. Polska stawia na pełny transfer technologii i niezależność od zagranicznych dostaw, z nadzorem nad całym łańcuchem produkcji.

KNDS France, francusko-niemiecki gigant zbrojeniowy, złożył Polsce propozycję, która zmienia zasady gry w europejskim przemyśle amunicyjnym. Firma, powstała z fuzji Nexter i Krauss-Maffei Wegmann, proponuje strategiczne partnerstwo z Polską Grupą Zbrojeniową, skupiając się na produkcji pocisków 155 mm. Cel to 200 tysięcy sztuk rocznie, co przewyższa obecne plany PGZ. Rozmowy trwają od dwóch lat, z audytami zakładów w Bourges, Petit-Re-les-Nivelles i Colleferro. KNDS, potroiwszy moce w ciągu trzech lat, dzieli się doświadczeniem z Ukrainy, gdzie ich amunicja wspiera front. Propozycja obejmuje pełne przeniesienie know-how, od projektowania po montaż. PGZ, z spółkami Mesko w Skarżysku-Kamiennej, Nitro-Chem w Bydgoszczy, Dezamet w Nowej Dębie i Gamrat w Nowej Dębie, stanie w centrum. Francuzi dostarczą oprzyrządowanie, szkolenia i komponenty jak korpusy pocisków, by produkcja ruszyła natychmiast. W ciągu trzech lat Polska miałaby pełną autonomię, z kontrolą nad łańcuchem dostaw. To nie tylko umowa – to budowa ekosystemu, gdzie polskie fabryki stają się europejskim zapleczem.

KNDS podkreśla hasło „Zwycięstwo zaczyna się w fabryce”, co rezonuje z polskimi priorytetami. Firma, z doświadczeniem w CAESAR i PzH 2000, widzi w Polsce partnera do wspólnych dostaw dla NATO. W 2025 roku, po MSPO w Kielcach, rozmowy przyspieszają – francuscy inżynierowie odwiedzili PGZ, analizując linie w Skarżysku i Bydgoszczy. To partnerstwo, które integruje francuską precyzję z polską skalą, tworząc coś więcej niż fabryki – sieć, odporną na zakłócenia. Oferta KNDS to odpowiedź na globalny głód amunicji. W Ukrainie, gdzie LU211 sprawdził się od 2022 roku, pociski te zapewniają celność na 40 km. Polska, z haubicami Krab i K9, zyskuje amunicję gotową do boju. Francuzi, z zakładami w Bourges produkującymi tysiące sztuk miesięcznie, dzielą się robotami i maszynami, by polskie linie ruszyły w 2026 roku. To umowa, która buduje mosty – od francuskich laboratoriów po polskie pola.

Pocisk LU211 zmienia oblicze pola bitwy

Pocisk LU211, serce oferty KNDS, to amunicja odłamkowo-burząca kalibru 155 mm, zaprojektowana dla luf 52 kalibrów. Waży 43 kilogramy, z 10 kilogramami materiału wybuchowego – trotylu, composition B lub insensitivnego XF. Zasięg sięga 40 km z gazogeneratorem base-bleed, 30 km w wersji podstawowej. Kompatybilny z Krabem i K9, przeszedł kwalifikacje w Wojsku Polskim, zapewniając celność w warunkach bojowych. Na Ukrainie, od kwietnia 2022 roku, LU211 wspiera CAESAR-y, gdzie ukraińscy artylerzyści wystrzelili tysiące sztuk bez awarii.

Rodzina LU211 obejmuje warianty na każdą misję. LU214 to pocisk oświetlający, LU215 i LU216 – dymne w różnych spektrach, LU217 – wielospektralny. Każdy dostosowany do JBMoU, standardu NATO. W Iraku, podczas operacji Chammal, ponad 2500 misji ogniowych z 15 tysiącami pocisków potwierdziło niezawodność. W Afganistanie LU211 niszczył umocnienia, minimalizując kolateralki. Na Ukrainie, w wysokiej intensywności, pocisk udowodnił wyższość – celność na 40 km i efekt burzący, który przebija bunkry. Produkcja LU211 to precyzja francuska. W Bourges korpusy kute są z wysokogatunkowej stali, elaborowane RDX dla większej mocy. Gazogenerator stabilizuje lot, redukując opór. W testach z PzH 2000 LU211 osiągał 42 km, z minimalnym dryfem. Polska, integrując to z Krabem, zyskuje amunicję, która równoważy rosyjskie 152 mm. KNDS, z doświadczeniem z 2008 roku, dzieli schematy – od odlewania po kalibrację.

Na froncie LU211 to game-changer. W Ukrainie, gdzie artyleria decyduje o przetrwaniu, pocisk redukuje zużycie – jeden trafia tam, gdzie dziesięć starszych pudłuje. Z zapalnikami uderzeniowymi lub czasowymi, dostosowuje się do celów – od piechoty po pojazdy. W symulacjach KNDS, LU211 niszczy 80 procent celów w promieniu 50 metrów. Dla Polski, z 672 Krabami i 212 K9, to amunicja, która wzmacnia ogień kontrbateryjny.

PGZ buduje potęgę trzech fabryk

Polska Grupa Zbrojeniowa stawia na trzy fabryki amunicji 155 mm, by osiągnąć 150-180 tysięcy sztuk rocznie do 2028 roku. Mesko w Skarżysku-Kamiennej modernizuje halę na 8 tysięcy metrów kwadratowych, produkując korpusy z gazogeneratorem i bez. Inwestycja 887 milionów złotych z Funduszu Inwestycji Kapitałowych pozwoli na 100 tysięcy sztuk. Nitro-Chem w Bydgoszczy skupia się na prochach wielobazowych, kluczowych dla zasięgu 40 km. Zakład, z historią od 1948 roku, dostanie 500 milionów na nowe linie, zapewniając autonomię w materiałach miotających.

Dezamet w Nowej Dębie rozbudowuje produkcję zapalników i elaboracji. Firma, która w 2023 roku dostarczyła 20 tysięcy sztuk, zyska 600 milionów na automatyzację – roboty do montażu i testy balistyczne. Gamrat w Jaśle, specjalizujący się w korpusach, integruje technologie z Mesko, dodając 400 milionów na linie CNC. PGZ, z portfelem 17 miliardów złotych, koordynuje to jako integrator, z audytami w każdej fabryce. Plan PGZ to dywersyfikacja – Mesko na korpusy, Nitro-Chem na prochy, Dezamet na zapalniki. W 2025 roku zamówienia na ciągi technologiczne, z dostawami w 2026. Budowa hal w 2026-2027, z partiami próbnymi pod koniec roku. Do 2028 roku pełne moce, z kontrolą nad łańcuchem – od surowców po testy. PGZ, z 60 spółkami, angażuje prywatny sektor, jak Grupę WB, dla innowacji.

Inwestycje PGZ to 2,4 miliarda złotych z MAP. Mesko, z przychodami 1,7 miliarda w 2024 roku, podwaja zyski dzięki amunicji. Nitro-Chem, z prochami dla Kraba, testuje mieszanki RDX/TNT. Dezamet, z kontraktami na 283 tysiące sztuk, instaluje obrabiarki. Gamrat, z korpusami z aluminium, dostosowuje do LU211. To sieć, gdzie każda fabryka specjalizuje się, budując synergię.

Ukraina pochłania amunicję w tempie błyskawicy

Ukraina zużywa 5-7 tysięcy pocisków 155 mm dziennie, co rocznie daje 1,8-2,5 miliona sztuk. Od 2022 roku Zachód dostarczył 3 miliony, z USA na czele – 2 miliony. Europa, z obietnicą miliona, dała mniej – 500 tysięcy do 2024 roku. Rheinmetall w Niemczech produkuje 700 tysięcy rocznie, Nammo w Skandynawii – 300 tysięcy. Wojna, z pozycyjnymi starciami, czyni artylerię królową – Rosja strzela 10 tysięcy dziennie, z zapasami z Korei Północnej. Na froncie, pod Bachmutem i Awdijiwką, 155 mm niszczy umocnienia. Ukraina, z Krabami i CAESAR-ami, zużywa 2 tysiące dziennie z racji braków. Dostawy z USA, z M795, idą na 36 tysięcy miesięcznie, ale opóźnienia frustrują. Europa, z KNDS we Francji, potroiła moce – Bourges produkuje 100 tysięcy kwartalnie. Ukraina sama wytwarza 100 tysięcy rocznie, z pomocą Rheinmetall – fabryka w Piatihatkach daje 20 tysięcy.

Zapotrzebowanie rośnie z dronami – artyleria kontruje ataki. W 2025 roku Ukraina dostała 220 tysięcy z NSPA, z KNDS i Junghans. Rosja, z 2,4 miliona rocznie, ma przewagę – z Iranu i Korei. Ukraina, z 85 CAESAR-ami, zużywa LU211 na 40 km, niszcząc składy. To wojna fabryk – Europa musi nadrobić, bo front pochłania wszystko. Ukraina adaptuje – produkuje hybrydy 152/155 mm, ale jakość cierpi. Dostawy z Czech, 500 tysięcy do 2024, idą wolno. W 2025 roku KE obiecuje 2 miliony, z Niemcami na czele – 1 milion. Ukraina, z 2,5 miliona sztuk w 2024, podwaja dzięki partnerom. To nie wystarczy – Rosja strzela trzy razy więcej, z zapasami z ZSRR.

Źródło: Defence24, Reuters, PAP

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu