Miny z Polski na litewskiej ziemi? 800 mln euro w grze

Miny przeciwpiechotne. Fot. Wikipedia.
Miny przeciwpiechotne. Fot. Wikipedia.

Litwa planuje wydać 800 milionów euro na zakup min lądowych, w tym przeciwpiechotnych, odchodząc od ograniczeń Konwencji Ottawskiej. Polska, jako jeden z głównych dostawców, może odegrać kluczową rolę w tym projekcie, wzmacniając swój przemysł zbrojeniowy.

W marcu 2025 roku Litwa, wraz z Polską, Łotwą, Estonią i Finlandią, ogłosiła wycofanie się z Konwencji Ottawskiej, która od 1997 roku zakazuje używania, produkcji i składowania min przeciwpiechotnych. Decyzja ta, podyktowana rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji, otwiera nowy rozdział w polityce bezpieczeństwa regionu Morza Bałtyckiego. Litwa planuje przeznaczyć 800 milionów euro na zakup min lądowych w ciągu najbliższej dekady, w tym 500 milionów na miny przeciwczołgowe i 300 milionów na przeciwpiechotne. Polska, z rozwiniętym przemysłem zbrojeniowym i doświadczeniem w produkcji nowoczesnych systemów minowania, jest naturalnym kandydatem do realizacji tych zamówień. Ten zwrot w polityce zbrojeniowej krajów bałtyckich i Polski odzwierciedla nową rzeczywistość geopolityczną, w której priorytetem staje się odstraszanie i obrona terytorialna wobec potencjalnej agresji ze Wschodu.

Litewskie Ministerstwo Obrony ogłosiło plan wzmocnienia zdolności obronnych, przeznaczając 1,1 miliarda euro na systemy kontrmobilności, z czego 800 milionów euro ma zostać wydane na zakup min lądowych w ciągu najbliższych 10 lat. Struktura wydatków zakłada alokację 500 milionów euro na miny przeciwczołgowe, które mają blokować ruchy wrogich jednostek pancernych, oraz 300 milionów euro na miny przeciwpiechotne, służące do ochrony przed piechotą przeciwnika. Plan ten jest częścią szerszej strategii „Bałtyckiej Linii Obrony”, koordynowanej z Łotwą, Estonią i Polską, której celem jest stworzenie zapór inżynieryjnych na granicach z Rosją i Białorusią.

Pierwszy kontrakt, podpisany w październiku 2024 roku z fińską firmą Forcit Defence, opiewa na 6 milionów euro i obejmuje dostawę inteligentnych min przeciwpancernych Sentry, zdolnych do zdalnej dezaktywacji i identyfikacji celów. Jednak Litwa zapowiada preferowanie lokalnych dostawców, co otwiera drzwi dla polskich firm, których produkty spełniają rygorystyczne wymagania techniczne. W ciągu dekady Litwa planuje zakup kilkudziesięciu tysięcy min, zarówno klasycznych, jak i zaawansowanych technologicznie, co ma zwiększyć odporność terytorium na potencjalną agresję.

Litewskie inwestycje są odpowiedzią na obserwacje z wojny na Ukrainie, gdzie miny lądowe, w tym przeciwpiechotne, odegrały kluczową rolę w zatrzymywaniu rosyjskich natarć. Projekt zakłada nie tylko zakup uzbrojenia, ale także rozwój infrastruktury do jego składowania i integracji z systemami obronnymi, takimi jak Tarcza Wschód w Polsce.

Co może zaoferować krajowy przemysł?

Polska jest dobrze przygotowana do realizacji litewskich zamówień. Polskie firmy, takie jak WB Group, Belma czy Mesko, od lat rozwijają nowoczesne systemy minowania, które spełniają wymagania współczesnego pola walki. Przykładem są miny narzutowe MN-123 produkowane przez Belmę, które mogą być rozstawiane z ziemi lub z powietrza, oferując elastyczność w tworzeniu pól minowych. Miny te, wyposażone w zaawansowane systemy detonacji, są odporne na zakłócenia elektroniczne i mogą być zdalnie dezaktywowane, co minimalizuje ryzyko dla cywilów po zakończeniu konfliktu.

WB Group oferuje systemy inżynieryjne, takie jak mobilne platformy minowania, które integrują miny przeciwczołgowe i przeciwpiechotne z technologiami zdalnego sterowania. Mesko, z kolei, specjalizuje się w amunicji precyzyjnej, w tym minach kierunkowych, które mogą być wykorzystywane w określonych sektorach, ograniczając przypadkowe ofiary.

Polska ma również przewagę kosztowo-logistyczną: bliskość geograficzna, ujednolicone standardy NATO i doświadczenie w eksporcie uzbrojenia do krajów bałtyckich sprawiają, że polskie produkty są atrakcyjne dla Litwy. Jak zauważają litewscy komentatorzy, obecne wymagania techniczne dla min lądowych najlepiej spełniają polskie konstrukcje, co stawia pod znakiem zapytania sens rozwijania lokalnej produkcji na Litwie.

W latach 2010–2020 Polska zakupiła około 5 tysięcy nowoczesnych min, takich jak MPB-ZN i MPB-ZK, co świadczy o gotowości przemysłu do skalowania produkcji. Eksperci szacują, że polska oferta może pokryć znaczną część litewskiego zapotrzebowania, generując kontrakty warte setki milionów złotych.

Koniec Konwencji Ottawskiej

W marcu 2025 roku Polska, Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia ogłosiły wycofanie się z Konwencji Ottawskiej, która od 1997 roku zakazuje używania, składowania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych. Decyzja ta, poparta przez parlamenty tych krajów (w Polsce ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda 24 lipca 2025 roku), jest odpowiedzią na pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w regionie, szczególnie w kontekście rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Konwencja, ratyfikowana przez 164 państwa, nie obejmuje kluczowych graczy, takich jak Rosja, Chiny czy USA, które nadal używają min przeciwpiechotnych. Ukraina, mimo podpisania traktatu, także ogłosiła wycofanie się w czerwcu 2025 roku, argumentując, że miny są niezbędne do obrony przed rosyjską agresją.

Wypowiedzenie Konwencji Ottawskiej budzi kontrowersje. Organizacje humanitarne, takie jak Międzynarodowa Kampania na rzecz Zakazu Min Przeciwpiechotnych, wskazują, że w latach 1999–2023 miny zabiły lub raniły ponad 114 tysięcy osób, z czego 84% to cywile, a 37% dzieci. Helsińska Fundacja Praw Człowieka i wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Volker Türk wyrazili zaniepokojenie decyzją krajów bałtyckich i Polski, podkreślając ryzyko dla ludności cywilnej i ekosystemów. Naukowcy, m.in. z Polski, w liście opublikowanym w „Science” ostrzegają, że miny przeciwpiechotne niszczą gleby, utrudniają odbudowę i zagrażają cywilom długo po zakończeniu konfliktów.

Zwolennicy decyzji, w tym ministrowie obrony Polski i krajów bałtyckich, argumentują, że w obliczu rosyjskiego zagrożenia miny są efektywnym i tanim sposobem na spowolnienie wroga, co potwierdza wojna na Ukrainie. Kraje te deklarują przestrzeganie prawa humanitarnego, w tym stosowanie min z możliwością zdalnej dezaktywacji, by zminimalizować ryzyko dla cywilów. Jednak krytycy ostrzegają przed „śliską ścieżką” prowadzącą do eskalacji zbrojeń w Europie.

Źródło: Defence24

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu