Tajemnicze kontenery z bronią w Laszkach. Śledztwo w toku, ale broń nie należy do Wojska Polskiego

Kontenery. Fot. Jarosław nasze miasto.

W Laszkach na Podkarpaciu odnaleziono osiem kontenerów z bronią i amunicją na terenie Aeroklubu Ziemi Jarosławskiej. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) potwierdziło, że sprzęt nie należy do polskiej armii, a śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Przemyślu przy wsparciu ABW i CBŚP. Broń, w tym systemy przeciwlotnicze, miała trafić na Ukrainę, ale była przechowywana bez nadzoru.

W miejscowości Laszki (powiat jarosławski, woj. podkarpackie), niedaleko granicy z Ukrainą, służby zabezpieczyły osiem kontenerów z bronią i amunicją odnalezionych w hangarze na terenie cywilnego Aeroklubu Ziemi Jarosławskiej. Informację jako pierwsza podała Telewizja Republika, a następnie potwierdziły ją Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Przemyślu, a na miejscu działają Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), Żandarmeria Wojskowa oraz Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP).

MON w oficjalnym komunikacie na platformie X podkreśliło: „Znalezione w miejscowości Laszki na Podkarpaciu kontenery z amunicją i bronią NIE SĄ własnością Wojska Polskiego. Odpowiednie służby zabezpieczają miejsce i sprzęt”. Rzecznik MSWiA, Jacek Dobrzyński, wyjaśnił, że broń pochodzi od prywatnej firmy posiadającej koncesję na handel uzbrojeniem, ale była składowana bez odpowiedniego nadzoru, co określił jako „skandal”. Według wstępnych ustaleń, sprzęt, w tym broń przeciwlotnicza typu wyrzutni, miał zostać dostarczony na Ukrainę, jednak z nieznanych przyczyn pozostał w hangarze w Laszkach.

Śledztwo w sprawie nielegalnego posiadania i magazynowania broni rozpoczęło się 27 maja 2025 roku na podstawie zawiadomienia Delegatury ABW w Rzeszowie. Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi postępowanie w kierunku przestępstwa z art. 263 § 3 Kodeksu karnego, dotyczącego nielegalnego posiadania broni i amunicji, za co grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Kontenery zostały zabezpieczone i są wywożone w miejsce przeznaczone do przechowywania tego typu sprzętu, a biegli z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia analizują ich zawartość.

Rodzaj broni i jej przeznaczenie

Rzecznik MSWiA porównał odnalezioną broń do granatnika RGW-90, który w 2022 roku był przedmiotem incydentu z udziałem byłego Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka, gdy przypadkowo odpalił on granatnik podarowany przez stronę ukraińską. RGW-90 to niemiecka jednorazowa wyrzutnia przeciwpancerna kalibru 90 mm, skuteczna przeciwko pojazdom opancerzonym i umocnieniom. Nieoficjalnie mówi się również o obecności przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (MANPADS), takich jak polski PPZR Piorun, amerykański FIM-92 Stinger czy rosyjska 9K38 Igła, przeznaczonych do zwalczania nisko latających celów, takich jak drony, śmigłowce czy samoloty szturmowe.

Dobrzyński potwierdził, że broń miała być przeznaczona na Ukrainę, co wpisuje się w kontekst wsparcia militarnego dla tego kraju w obliczu trwającej wojny z Rosją. Nie wyjaśniono jednak, czy była to część oficjalnego transportu, czy działania prywatnej firmy działającej na zlecenie. Fakt, że hangar nie był nadzorowany, budzi poważne pytania o bezpieczeństwo i kontrolę nad handlem bronią w regionie przygranicznym.

Teren aeroklubu jest obecnie strzeżony przez policję, która kontroluje dostęp dziennikarzy. Brak nadzoru nad magazynem oraz niejasności dotyczące tego, jak długo broń znajdowała się w hangarze, podnoszą pytania o skuteczność systemów bezpieczeństwa w regionie.

Źródło: MON / Warnews