Francuskie myśliwce nad Ukrainą?

Fot. AeroTime.
Fot. AeroTime.

Francuscy parlamentarzyści i wojskowi wzywają do realizacji inicjatywy SkyShield, która ma chronić ukraińską przestrzeń powietrzną przed rosyjskimi atakami rakietowymi i dronowymi. Polska i Rumunia miałyby stać się kluczowymi bazami dla francuskich samolotów bojowych.

Inicjatywa SkyShield, zaproponowana przez francuskiego parlamentarzystę Frederica Petita, byłego pilota wojskowego Xaviera Tytelmana oraz profesora komunikacji politycznej Philippa Moreau-Chevroleta, zyskała poparcie ponad 30 tysięcy osób. Petycja, złożona 4 września 2025 roku, domaga się rozmieszczenia francuskich myśliwców w Polsce i Rumunii, skąd mogłyby startować do ochrony zachodniej i centralnej Ukrainy przed rosyjskimi atakami. Projekt zakłada użycie 20 samolotów bojowych, głównie Mirage 2000, oraz baterii artylerii przeciwlotniczej w kluczowych ukraińskich miastach, takich jak Kijów, Lwów czy Odessa. Celem jest zapobieganie masakrom cywilów, podobnym do tych w czeczeńskim Groznym czy syryjskim Aleppo, oraz wysłanie Rosji wyraźnego sygnału o determinacji Zachodu.

Francuski plan wpisuje się w szerszą koncepcję SkyShield, zainicjowaną kilka miesięcy wcześniej we współpracy z brytyjskimi siłami powietrznymi (RAF). W pierwotnej wersji zakładała ona zaangażowanie 120 europejskich myśliwców do ochrony ukraińskiej infrastruktury cywilnej i korytarzy transportowych. Poparli ją prominentni politycy, w tym były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski i były minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. Obecna propozycja ogranicza się do francuskich sił, działających niezależnie od ewentualnego zawieszenia broni, i ma na celu odciążenie ukraińskiej obrony powietrznej oraz wzmocnienie gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa.

Polska i Rumunia odegrałyby dużą rolę, udostępniając bazy lotniczej dla francuskich samolotów. Wiceszef polskiego MON Paweł Zalewski podkreślił, że Polska jest gotowa zapewnić zasoby logistyczne dla sojuszników z „koalicji chętnych”, zainicjowanej przez Francję i Wielką Brytanię. Dalsze szczegóły projektu omawiano na spotkaniu tej koalicji w Paryżu z udziałem premiera Donalda Tuska. Inicjatywa budzi jednak kontrowersje – były szef BBN Stanisław Koziej ostrzega przed ryzykiem eskalacji konfliktu, proponując alternatywnie stworzenie strefy przeciwrakietowej wzdłuż granic NATO.

Czerwona linia dla Moskwy

Inicjatywa SkyShield rodzi się w odpowiedzi na nasilające się rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę. Od początku inwazji w 2022 roku Rosja przeprowadziła ponad 5000 ataków rakietowych i dronowych, niszcząc 30% ukraińskiej infrastruktury energetycznej i powodując straty szacowane na 150 miliardów dolarów (Bank Światowy, 2024). Tylko w nocy z 20 na 21 sierpnia 2025 roku Rosja zaatakowała Ukrainę 614 środkami bojowymi, w tym rakietami hipersonicznymi Kindżał i dronami Shahed, celując w zakłady przemysłowe, lotniska i magazyny gazu. Ukraińska obrona zestrzeliła 34 rakiety i 100 dronów, ale ataki wywołały pożary i przerwy w dostawach prądu w 11 regionach.

Frederic Petit, jeden z autorów petycji, podkreśla, że SkyShield ma być „czerwoną linią” dla Putina, zniechęcającą do dalszych ataków na ludność cywilną. W rozmowie z PAP Petit argumentuje, że ochrona ukraińskiego nieba może zapobiec powtórce scenariuszy z Groznego, gdzie w latach 1999-2000 rosyjskie bombardowania zabiły tysiące cywilów, czy Aleppo, gdzie w 2016 roku ataki lotnicze zniszczyły 70% miasta. Proponowana strefa ochronna, obejmująca zachodnią i centralną Ukrainę, byłaby oddalona o 200 km od linii frontu, minimalizując ryzyko bezpośrednich starć z rosyjskimi samolotami, które od 2022 roku unikają lotów nad wolną Ukrainą z obawy przed ukraińską obroną powietrzną. Aurelien Duchene, ekspert wojskowy i sygnatariusz petycji, szacuje, że 20 francuskich myśliwców Mirage 2000 wystarczy do ochrony kluczowych obszarów, takich jak Kijów, Lwów czy trzy ukraińskie elektrownie jądrowe (Równe, Chmielnicki, Południowoukraińska). Samoloty, wspierane przez baterie przeciwlotnicze, mogłyby zestrzeliwać rosyjskie rakiety manewrujące Ch-101/555 oraz drony Shahed, które w 2024 roku stanowiły 60% rosyjskich ataków powietrznych. Duchene zaznacza jednak, że realizacja planu wymagałaby od Francji czasowego zawieszenia innych misji lotniczych, np. w Sahelu, gdzie Mirage 2000 wspierają operacje antyterrorystyczne.

Francuskie siły powietrzne dysponują 94 myśliwcami Mirage 2000 i 108 Rafale, z czego 40% jest w stałej gotowości bojowej (DGA, 2024). Rozmieszczenie 20 maszyn w Polsce i Rumunii byłoby wykonalne, ale wymagałoby koordynacji z NATO oraz zgody sojuszników. Pałac Elizejski, w tym doradca prezydenta Emmanuela Macrona Emmanuel Bonne, monitoruje petycję, a jej losy mają być rozstrzygnięte na szczeblu międzynarodowym. Spotkanie „koalicji chętnych” w Paryżu, z udziałem premiera Tuska, miało na celu omówienie logistyki i potencjalnych ryzyk.

Polska i Rumunia na pierwszej linii

Polska i Rumunia, jako kraje graniczne z Ukrainą, są naturalnymi kandydatami do roli baz operacyjnych. Polska, od początku wojny kluczowy hub logistyczny dla dostaw zachodniego uzbrojenia, dysponuje infrastrukturą lotniczą w Rzeszowie, Lublinie i Dęblinie, gdzie stacjonują polskie F-16 i FA-50. Rumunia oferuje bazy w Konstancy i Borcei, wykorzystywane przez NATO do misji Air Policing. Wiceszef MON Paweł Zalewski potwierdził gotowość Polski do wsparcia SkyShield, wskazując na udostępnienie lotnisk i systemów radarowych, takich jak te w 3. Brygadzie Rakietowej Obrony Powietrznej w Warszawie.

Rola obu krajów nie ograniczałaby się do logistyki. Polska i Rumunia regularnie podrywają myśliwce w odpowiedzi na rosyjskie ataki w pobliżu ich granic. W nocy z 20 na 21 lipca 2025 roku rumuńskie F-16 i włoskie Eurofighter Typhoon startowały z bazy w Borcei po wykryciu ukraińskich myśliwców w rumuńskiej przestrzeni powietrznej, co było reakcją na rosyjski atak na lotniska w zachodniej Ukrainie. Podobnie Polska poderwała F-16 26 sierpnia 2024 roku, gdy niezidentyfikowany obiekt, prawdopodobnie rosyjski dron Shahed, naruszył polską przestrzeń powietrzną na 33 minuty. Incydenty te pokazują, że bazy w obu krajach są w stanie wysokiej gotowości, co ułatwia wdrożenie SkyShield.

Polska oraz Rumunia mają wystarczającą infrastrukturę do obsługi francuskich Mirage 2000. Polska modernizuje swoje lotnictwo, kupując 32 F-35A i pociski AGM-158 JASSM-ER, co zwiększa jej zdolności do zwalczania celów powietrznych i naziemnych (Agencja Uzbrojenia, 2024). Rumunia, która przekazała Ukrainie jeden zestaw Patriot, również wzmacnia obronę powietrzną, co czyni ją wiarygodnym partnerem w projekcie. Współpraca w ramach SkyShield mogłaby wzmocnić pozycję obu krajów w NATO, ale wymagałaby zgody na zwiększone ryzyko incydentów z Rosją.

Ryzyko eskalacji czy konieczność działania?

Krytycy SkyShield ostrzegają, że patrolowanie ukraińskiego nieba w czasie wojny grozi eskalacją. Zestrzelenie rosyjskiej rakiety przez francuski samolot mogłoby zostać uznane przez Moskwę za akt wojny, zwłaszcza że Rosja testuje gotowość NATO, naruszając przestrzeń powietrzną Polski i Rumunii. W czerwcu 2025 roku rosyjski samolot rozpoznawczy Su-24MR naruszył polską przestrzeń nad Bałtykiem, a w październiku 2024 roku rumuńskie radary wykryły niezidentyfikowany obiekt nad Morzem Czarnym. Koziej proponuje alternatywę: stworzenie strefy przeciwrakietowej wzdłuż granic NATO, która chroniłaby terytorium Sojuszu bez angażowania się w konflikt na Ukrainie.

Zwolennicy SkyShield argumentują, że ryzyko jest minimalne, gdyż rosyjskie samoloty nie wlatują nad wolną Ukrainę, a strefa ochronna byłaby oddalona od frontu. Autorzy petycji wskazują, że 120 europejskich myśliwców – w pierwotnej wersji planu – miałoby większy wpływ militarny i polityczny niż 10 tysięcy żołnierzy lądowych. Francuska wersja z 20 samolotami skupiałaby się na zestrzeliwaniu rakiet i dronów, odciążając ukraińskie F-16 i systemy Patriot, które w 2025 roku zestrzeliły 66% rosyjskich celów powietrznych. Projekt mógłby też zwiększyć szanse na przestrzeganie przyszłego porozumienia pokojowego przez Rosję, dając Ukrainie czas na odbudowę zdolności obronnych.

Rosyjskie ataki pokazują, że konflikt wchodzi w fazę wojny dronowej. Ukraińska operacja „Pajęczyna” z czerwca 2025 roku uszkodziła 41 rosyjskich samolotów strategicznych, w tym Tu-95 i A-50, co ograniczyło zdolności Moskwy do ataków dalekiego zasięgu. SkyShield mógłby dodatkowo osłabić rosyjską ofensywę powietrzną, dając Ukrainie strategiczną przewagę.

Geopolityczne i militarne wyzwania

Francja oraz Wielka Brytania promują aktywniejszą postawę Europy wobec rosyjskiej agresji. Prezydent Macron, mimo krytyki za powolne dostawy uzbrojenia, forsuje ideę europejskich gwarancji bezpieczeństwa, w tym rozmieszczenie wojsk na Ukrainie. Tajne ćwiczenia francuskich sił specjalnych w grudniu 2024 roku, symulujące operacje nad Dnieprem, wskazują na przygotowania do potencjalnej interwencji.

Polityka Donalda Trumpa, który po powrocie do Białego Domu w 2025 roku ograniczył wsparcie USA dla Ukrainy, zmusza Europę do większej samodzielności. Trump zapowiedział negocjacje z Putinem i groził wycofaniem USA z NATO, co skłoniło Francję i Wielką Brytanię do tworzenia „koalicji chętnych”. Polska widzi w SkyShield szansę na wzmocnienie regionalnego bezpieczeństwa, ale obawia się eskalacji.

Rosja może nasilić prowokacje. W 2024 roku rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Łotwy i Rumunii, a w lutym 2025 roku samolot Su-24MR wleciał 6,5 km w głąb Polski. NATO, mimo potępienia tych incydentów, unika działań, które mogłyby zostać uznane za wejście w konflikt. Były zastępca sekretarza generalnego NATO Jamie Shea podkreśla, że Sojusz musi znaleźć równowagę między ochroną swojej przestrzeni a unikaniem eskalacji.

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu