„Wojny wygrywają dziś wojska inteligentniejsze, lepiej wyposażone” – powiedział premier Donald Tusk podczas wizyty w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych (ITWL), sygnalizując zwrot w myśleniu o polskiej armii. W dobie konfliktów, w których drony, sztuczna inteligencja i cyberprzestrzeń odgrywają kluczową rolę, Polska stawia na przewagę technologiczną zamiast masowego uzbrojenia.
Współczesne konflikty zbrojne zmieniają reguły gry. Liczba czołgów, samolotów czy żołnierzy przestaje być jedynym wyznacznikiem siły armii. Jak podkreślił premier Donald Tusk podczas wizyty w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych (ITWL) w lipcu 2025 roku, „wojny wygrywają dziś wojska inteligentniejsze, lepiej wyposażone”. Ta deklaracja, wygłoszona w sercu polskiej innowacji militarnej, to nie tylko sygnał polityczny, ale także gospodarczy – Polska chce oprzeć swoją obronność na zaawansowanych technologiach, rozwijanych przez krajowe instytuty i firmy.
Wizyta premiera w ITWL, gdzie zaprezentowano nowe drony i systemy wsparcia walki, była wyraźnym komunikatem: Polska armia przechodzi transformację, w której jakość i technologia mają zastąpić ilościowe podejście do uzbrojenia. Konflikty w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie czy w regionie Indo-Pacyfiku pokazują, że przewaga technologiczna – oparta na dronach, sztucznej inteligencji (AI), satelitach i cyberoperacjach – jest kluczowa dla sukcesu na polu walki.
Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych (ITWL), założony w 1953 roku, to jedna z kluczowych instytucji wspierających modernizację polskiej armii. Zlokalizowany w Warszawie, zatrudnia około 600 osób, w tym 410 pracowników naukowych, i specjalizuje się w badaniach nad bezpieczeństwem lotów, eksploatacją statków powietrznych oraz rozwojem zaawansowanych technologii militarnych. ITWL, nadzorowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, to przykład skutecznej współpracy nauki, wojska i przemysłu, co pozwala Polsce budować nowoczesne rozwiązania dostosowane do potrzeb współczesnego pola walki.
ITWL rozwija technologie, które zmieniają oblicze polskiej armii. Wśród nich znajdują się drony bojowe i rozpoznawcze, takie jak bezzałogowy statek powietrzny Striker o zasięgu ponad 1000 km, zaprezentowany na MSPO 2024, czy system Duch, opracowany w ramach programu Wizjer we współpracy z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi Nr 2 i PGZ. Instytut pracuje także nad technologiami stealth, które minimalizują wykrywalność statków powietrznych, oraz materiałami kompozytowymi, zwiększającymi wytrzymałość i obniżającymi wagę sprzętu. Kluczowe są również systemy ochrony i wsparcia walki, takie jak nahełmowy system wyświetlania parametrów lotu SWPL-1 „Cyklop” czy system celowniczy „Orion”, opracowane we współpracy z PCO i Zakładami Mechanicznymi Tarnów.
Przykładem sukcesu ITWL jest integracja systemów pokładowych dla śmigłowca W-3PL „Głuszec”, która obejmuje komputer misji i zaawansowane systemy łączności, produkowane w Polsce. Jak podkreśla prof. Andrzej Żyluk, zastępca dyrektora ITWL, „nasze rozwiązania nie tylko zwiększają bezpieczeństwo, ale także budują niezależność technologiczną Polski”. Instytut, posiadający certyfikaty takie jak PN-EN ISO 9001:2009 i natowski kod NCAGE, jest liderem w przedłużaniu resursów statków powietrznych i opracowywaniu technologii, które wspierają Siły Zbrojne RP w obliczu nowych wyzwań.
Polska armia a wyścig zbrojeń XXI wieku
Współczesne konflikty zbrojne, takie jak wojna w Ukrainie, działania Izraela w Strefie Gazy czy napięcia wokół Tajwanu, pokazują, że technologia zmienia charakter wojny. Tradycyjne fronty ustępują miejsca „wojnie bez frontu”, w której kluczową rolę odgrywają drony, sztuczna inteligencja, satelity i operacje w cyberprzestrzeni. Wojna w Ukrainie uwypukliła znaczenie tanich dronów FPV i amunicji krążącej, takich jak Warmate od WB Electronics, które niszczą kosztowne czołgi i wyrzutnie rakiet. Z kolei systemy satelitarne, jak Starlink, zapewniły Ukrainie przewagę w komunikacji i rozpoznaniu, mimo prób zakłócania przez Rosję.
Polska armia, świadoma tych trendów, inwestuje w technologie, które zwiększają precyzję, mobilność i odporność na zagrożenia. Drony, takie jak Bayraktar TB2 czy Gladius, umożliwiają rozpoznanie i ataki bez narażania żołnierzy, a systemy AI, rozwijane w ramach Centrum Implementacji Sztucznej Inteligencji (CISI), wspierają analizę danych, planowanie operacji i cyberbezpieczeństwo. Satelity, takie jak te zamówione w ramach programu „Piast”, zapewnią niezależne rozpoznanie obrazowe, a systemy cyberobrony, koordynowane przez Komponent Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, chronią przed atakami na infrastrukturę krytyczną.
Przewaga technologiczna staje się tarczą odstraszającą i gwarancją suwerenności. Jak zauważył gen. dyw. Karol Molenda, dowódca KWOC, „AI i autonomiczne systemy bojowe będą kluczowe dla operacji wojskowych w najbliższych dekadach”. Polska, jako członek NATO, współpracuje z Sojuszniczym Dowództwem ds. Transformacji w Norfolk, by wdrażać te technologie w sposób zintegrowany z sojusznikami. Jednak prawdziwa siła leży w zdolności do samodzielnego rozwijania innowacji, a to pozwala Polsce nie tylko reagować na zagrożenia, ale także kształtować przyszłość pola walki.
Od importu do suwerenności technologicznej
Premier Donald Tusk, podczas wizyty w ITWL, zapowiedział zmianę proporcji w zakupach uzbrojenia: mniej importu, więcej inwestycji w polskie firmy. „Musimy budować armię opartą na własnych technologiach, bo to nie tylko wzmacnia obronność, ale i gospodarkę” – podkreślił. Ta strategia ma trzy główne argumenty: równoważną jakość polskich rozwiązań w porównaniu z zagranicznymi, korzyści dla krajowej gospodarki oraz niezależność strategiczną w obliczu globalnych napięć i potencjalnych ograniczeń w dostawach sprzętu.
Polskie firmy, takie jak Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), WB Electronics, PIT-RADWAR czy Sieć Badawcza Łukasiewicz, od lat udowadniają, że mogą dostarczać zaawansowane technologie. PGZ, jako lider konsorcjum programu „Wisła”, współpracuje z zagranicznymi partnerami, takimi jak Raytheon, przy produkcji systemów Patriot, ale rozwija także własne zdolności, np. w zakresie radarów i amunicji rakietowej. WB Electronics, producent dronów FlyEye i Warmate, dostarcza systemy rozpoznawcze i amunicję krążącą, które sprawdziły się w warunkach bojowych w Ukrainie.
PIT-RADWAR zapewnia kluczowe elementy obrony przeciwlotniczej. Z kolei Łukasiewicz – Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP – rozwija autonomiczne systemy i robotykę, które mogą zrewolucjonizować operacje lądowe.
Przykłady współpracy, takie jak system Striker (ITWL, FlyFocus, Jakusz) czy głowica optoelektroniczna Zjawa-1, pokazują, że Polska ma potencjał do tworzenia zaawansowanego uzbrojenia. Jednak, jak wskazuje prof. Piotr Szynkarczyk z Łukasiewicz-PIAP, „konserwatyzm w podejściu do innowacji i brak dialogu między wojskiem a przemysłem mogą spowolnić ten proces”.
Dlatego MON stawia na zwiększenie zamówień krajowych, co ma nie tylko wzmocnić armię, ale także stworzyć tysiące miejsc pracy i napędzić gospodarkę. Przejście od importu do suwerenności technologicznej wymaga jednak czasu, większych nakładów na badania i rozwój oraz odważnych decyzji politycznych.
Źródło: PAP