Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę umożliwiającą Polsce wycofanie się z Konwencji Ottawskiej, międzynarodowego traktatu zakazującego używania, magazynowania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych. Decyzja, podyktowana rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji i wojną w Ukrainie, stawia Polskę w jednym szeregu z krajami bałtyckimi, Finlandią i Ukrainą, które również odchodzą od traktatu.
16 lipca 2025 roku prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę zezwalającą na wypowiedzenie Konwencji Ottawskiej, międzynarodowego porozumienia zakazującego stosowania min przeciwpiechotnych, podpisanego w 1997 roku i ratyfikowanego przez Polskę w 2012 roku. Decyzja, przyjęta przez Sejm 25 czerwca i przez Senat 17 sierpnia 2025 roku bez poprawek, otwiera drogę do formalnego wycofania się Polski z traktatu po sześciomiesięcznym okresie wypowiedzenia. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) i Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) uzasadniają ten krok pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa w regionie, związaną z rosyjską agresją na Ukrainę i potencjalnymi zagrożeniami dla granic Polski. Polska nie działa w pojedynkę – podobne decyzje podjęły Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia i Ukraina.
Czym jest Konwencja Ottawska i dlaczego była ważna?
Konwencja Ottawska, formalnie znana jako Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu, została przyjęta 18 września 1997 roku w Oslo i podpisana w Ottawie w grudniu tego samego roku. Weszła w życie 1 marca 1999 roku po ratyfikacji przez 40 państw. Obecnie sygnatariuszami jest 164 krajów, w tym większość państw NATO i UE, choć kluczowe potęgi, takie jak USA, Rosja, Chiny i Indie, nigdy jej nie ratyfikowały. Polska podpisała traktat w 1997 roku, ale ratyfikowała go dopiero w grudniu 2012 roku, zobowiązując się do zniszczenia zapasów min przeciwpiechotnych i rezygnacji z ich użycia.
Traktat miał na celu wyeliminowanie min przeciwpiechotnych, które w konfliktach zbrojnych, takich jak wojny w Wietnamie czy na Bałkanach, powodowały ogromne straty wśród cywilów, często długo po zakończeniu walk. Miny te, choć skuteczne w hamowaniu ruchów wroga, są niehumanitarne – w 2023 roku ponad 5700 osób, w tym 84% cywilów i 37% dzieci, ucierpiało z powodu min i innych pozostałości wojennych. Konwencja była symbolem globalnego dążenia do ograniczenia cierpień cywilów, ale w obliczu nowych zagrożeń Polska i inne kraje regionu uznały ją za ograniczenie zdolności obronnych.
Proces wypowiedzenia Konwencji Ottawskiej w Polsce rozpoczął się w maju 2025 roku, gdy Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawiło projekt ustawy w Sejmie. 25 czerwca 2025 roku Sejm uchwalił ustawę zdecydowaną większością 413 głosów za, przy 15 przeciw i 3 wstrzymujących się. Senat przyjął dokument bez poprawek 17 sierpnia. Prezydent Andrzej Duda złożył pod nim podpis, formalnie rozpoczynając proces wycofania się z traktatu. Zgodnie z artykułem 17 Konwencji, Polska zgłosi decyzję Sekretarzowi Generalnemu ONZ, a traktat przestanie ją obowiązywać po sześciu miesiącach, czyli w styczniu 2026 roku.
Rząd uzasadniał decyzję koniecznością dostosowania strategii obronnej do aktualnych zagrożeń. Kosiniak-Kamysz podkreślał, że „Polska nie może być objęta żadnym gorsetem uniemożliwiającym obronę ojczyzny”, wskazując na rosyjską inwazję na Ukrainę i użycie min przeciwpiechotnych przez Rosję, która nie jest sygnatariuszem Konwencji. Prezydent Duda, komentując sprawę pod koniec czerwca w Sewilli, nazwał decyzję „racjonalnym krokiem” w obliczu „pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa”. Polska, wspólnie z krajami bałtyckimi i Finlandią, uznała, że miny przeciwpiechotne mogą wzmocnić obronę granic, szczególnie wobec potencjalnych działań sabotażowo-dywersyjnych ze strony Rosji lub Białorusi.
Nie tylko Polska odchodzi od traktatu
Polska nie jest jedynym krajem, który zdecydował się na wypowiedzenie Konwencji Ottawskiej. W ostatnich miesiącach podobne kroki podjęły Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia i Ukraina, wszystkie graniczące z Rosją lub Białorusią i odczuwające bezpośrednie zagrożenie ze strony Kremla. 30 czerwca 2025 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o wycofaniu się z traktatu, argumentując to koniecznością obrony przed rosyjską agresją. Litwa i Finlandia zapowiedziały powrót do produkcji min przeciwpiechotnych oraz wsparcie dla Ukrainy w tym zakresie. Wspólne oświadczenie ministrów obrony Polski, Litwy, Łotwy i Estonii z marca 2025 roku podkreślało, że „w świetle niestabilnego środowiska bezpieczeństwa, naznaczonego agresją Rosji, niezbędna jest ocena wszystkich środków odstraszania i obrony”.
Ryzyko dla cywilów
Decyzja o wypowiedzeniu Konwencji Ottawskiej budzi kontrowersje, zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wyraziła sprzeciw, wskazując na niehumanitarny charakter min przeciwpiechotnych, które mogą stanowić zagrożenie dla cywilów jeszcze przez dekady po zakończeniu konfliktów. Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, Volker Türk, w lipcu 2025 roku wyraził zaniepokojenie decyzjami Polski, krajów bałtyckich i Finlandii, podkreślając ryzyko dla standardów humanitarnych. Przykłady z Bośni i Hercegowiny, gdzie pola minowe z lat 90. wciąż zagrażają cywilom, są przytaczane jako przestroga.
W Polsce krytycy zwracają uwagę na potencjalne konsekwencje dyplomatyczne. Decyzja może wywołać napięcia z krajami UE, które pozostają wierne Konwencji, oraz zaszkodzić wizerunkowi Polski jako państwa przestrzegającego norm międzynarodowych. Z drugiej strony, zwolennicy decyzji, w tym MON, argumentują, że nowoczesne technologie, takie jak miny z mechanizmami samodezaktywacji, mogą zminimalizować ryzyko dla cywilów. Podkreślają też, że kluczowe potęgi, takie jak USA czy Chiny, nigdy nie dołączyły do traktatu, co pozwala im na większą elastyczność militarną.
Źródło: Defence24