Blackout na Półwyspie Iberyjskim. Czy jesteśmy gotowi na podobne sytuację w Polsce?

Blackout. Fot. Off the Grid News.
Blackout. Fot. Off the Grid News.

Katastrofalny blackout, który 28 kwietnia 2025 roku sparaliżował Hiszpanię, Portugalię i częściowo Francję, ujawnił kruchość systemów elektroenergetycznych w Europie. Polska, mimo postępów w transformacji energetycznej, nie jest w pełni przygotowana na podobne kryzysy.

28 kwietnia 2025 roku Hiszpania przeżyła jeden z najpoważniejszych blackoutów w swojej historii. W zaledwie pięć sekund kraj stracił 15 gigawatów mocy, co stanowiło 60 procent zapotrzebowania na energię elektryczną. Awaria, która dotknęła także Portugalię, południową Francję i Andorę, sparaliżowała transport, szpitale, telekomunikację i codzienne życie milionów ludzi. Metro w Lizbonie i Porto stanęło, w Hiszpanii uziemiono samoloty, a pasażerowie utknęli w windach. Straty gospodarcze oszacowano na 4,5 miliarda euro, a w Galicji odnotowano ofiary śmiertelne związane z zatruciem tlenkiem węgla z generatorów. Hiszpański operator sieci Red Eléctrica (REE) wykluczył cyberatak, wskazując na dwa incydenty odłączenia źródeł energii w południowo-zachodniej Hiszpanii oraz utratę połączenia z francuską siecią jako przyczyny efektu domina.

– To absolutnie wyjątkowe i nadzwyczajne zdarzenie – stwierdził Eduardo Prieto, dyrektor operacyjny REE, wskazując na „silne oscylacje w sieci”, które przekroczyły możliwości projektowe systemu.

Polska, obserwując chaos na Półwyspie Iberyjskim, musi zadać sobie pytanie: czy jesteśmy gotowi na podobny kryzys? Odpowiedź nie jest optymistyczna. Nasz system elektroenergetyczny, choć stabilniejszy niż dekadę temu, boryka się z problemami, które w ekstremalnych warunkach mogą doprowadzić do podobnej katastrofy. Polska, podobnie jak Hiszpania, stawia na odnawialne źródła energii (OZE) – w 2024 roku moc zainstalowana w fotowoltaice osiągnęła 18,7 GW, a w wiatrakach 9,8 GW. Jednak OZE, zależne od pogody, wprowadzają niestabilność do sieci. W Hiszpanii w dniu blackoutu energia słoneczna i wiatrowa odpowiadały za 60,64 procent produkcji, ale brak wystarczających rezerw konwencjonalnych i nowoczesnych technologii, takich jak inwertery formujące sieć, przyczynił się do załamania systemu.

Nie uciekniemy od atomu

Kluczowym problemem jest ograniczona zdolność Polski do wymiany energii z sąsiadami. Hiszpania jest określana jako „energetyczna wyspa” z powodu słabych połączeń z Francją (zaledwie 2 procent mocy zainstalowanej), ucierpiała z powodu braku wsparcia z innych systemów. Polska, choć jest lepiej zintegrowana z Europą dzięki interkonektorom z Niemcami, Szwecją czy Litwą, ale wciąż nie osiąga unijnego celu 15 procent zdolności wymiany transgranicznej. W 2023 roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) odnotowały problemy z bilansowaniem systemu w okresach szczytowego zapotrzebowania, co zmusiło do importu energii z sąsiednich krajów.

Innym wyzwaniem jest brak rozwiniętej infrastruktury magazynowania energii. Hiszpański blackout pokazał, że systemy oparte na OZE potrzebują technologii stabilizujących, takich jak bateryjne magazyny energii czy inwertery formujące sieć. W Polsce magazyny energii są wciąż w początkowej fazie rozwoju – w 2024 roku ich łączna moc wynosiła zaledwie 0,2 GW, głównie w małych instalacjach prosumenckich. Bez magazynów energii sieć pozostaje podatna na wahania produkcji, szczególnie w okresach niskiego nasłonecznienia lub braku wiatru.

Starzejąca się sieć to problem

Polska boryka się z problemami starzejącej się infrastruktury sieciowej. Transformatory i linie przesyłowe, z których wiele pochodzi z lat 70. i 80., nie są w pełni przygotowane na dynamiczne zmiany obciążenia, jakie wprowadzają OZE. Hiszpański przypadek pokazał, że nagłe odłączenie dużych źródeł energii może wywołać efekt domina, jeśli sieć nie jest odpowiednio zabezpieczona. W Polsce PSE inwestują w modernizację sieci, ale proces ten jest kosztowny i czasochłonny – szacuje się, że do 2030 roku potrzeba 30 miliardów złotych na rozbudowę i cyfryzację infrastruktury przesyłowej.

Nie można pominąć ryzyka cyberataków, które, choć wykluczone w Hiszpanii, są realnym zagrożeniem. W grudniu 2024 roku tankowiec Eagle S, podejrzewany o przynależność do rosyjskiej „floty cieni”, uszkodził kabel EstLink 2 w Zatoce Fińskiej, co wywołało obawy o celowe ataki na infrastrukturę krytyczną. Polska, jako kraj graniczny NATO, jest szczególnie narażona na takie działania, zwłaszcza w kontekście napięć z Rosją.

Blackout na Półwyspie Iberyjskim to dzwonek alarmowy dla Polski. Zielona transformacja, choć konieczna, nie może być prowadzona kosztem stabilności systemu. Polska, podobnie jak Hiszpania, stawia na OZE, ale bez równoległych inwestycji w magazyny energii, interkonektory i rezerwy konwencjonalne, narażamy się na ryzyko paraliżu. Rządowy plan budowy elektrowni jądrowej w Choczewie (pierwszy blok w 2033 roku) oraz rozwój elektrowni gazowych to kroki w dobrym kierunku, ale ich realizacja wymaga czasu. Tymczasem blackout w Hiszpanii pokazał, że czas na przygotowanie się kurczy się w zastraszającym tempie.

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu