Drony paraliżują europejskie lotnictwo wojskowe i cywilne

553725228_806064372165797_7016152911638049068_n

Ostatnie wydarzenia w Europie wskazują, że wojna prowadzona przez Rosję i jej konsekwencje mają charakter zarówno militarny, jak i hybrydowy oraz kognitywny.

Po serii wtargnięć niezidentyfikowanych dronów nad Polskę, które wywołały ostrzeżenia o ich możliwym zestrzeleniu, podobne prowokacje dotknęły Danię i Szwecję.

Minionej nocy drony pojawiły się nad czterema lotniskami na Półwyspie Jutlandzkim, w tym nad strategiczną bazą Skrydstrup, gdzie stacjonują F-16 i F-35. Incydent doprowadził do czasowego zamknięcia lotniska w Aalborgu, a śledztwo wskazuje, że maszyny mogły zostać wystrzelone z rosyjskich statków handlowych przebywających w pobliżu. Duńskie władze nazwały zdarzenie „atakiem hybrydowym”, a tamtejsze służby podkreślają, że takie działania wpisują się w szerszą strategię Rosji – testowania odporności NATO i siania chaosu. W ostatnich dniach drony zakłóciły również cywilny ruch lotniczy nad Danią i Szwecją.

Rosja prowadzi podobne prowokacje także w innych obszarach. W zeszłym tygodniu rosyjskie samoloty dwukrotnie przeleciały nisko nad niemiecką fregatą „Hamburg” podczas ćwiczeń NATO na Morzu Bałtyckim. Niemiecki minister obrony Boris Pistorius wezwał do „roztropności”, podkreślając jednak, że sojusz jest przygotowany do zdecydowanej reakcji, jeśli granice zostaną przekroczone.

Na tym tle warto zauważyć, że równolegle Ukraina przeprowadza coraz bardziej spektakularne uderzenia na Krymie. Ostatnio tamtejsze lotniska zostały zaatakowane przez drony i rakiety, a nagrania przedstawiają płonące rosyjskie samoloty transportowe An-26. Te akcje są nie tylko ciosem w rosyjskie zdolności wojskowe, lecz także elementem wojny kognitywnej – pokazują społeczeństwu rosyjskiemu i międzynarodowej opinii publicznej, że Moskwa nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa nawet na okupowanych terytoriach.

Całość tych zdarzeń – od dronów nad Polską i Danią, przez prowokacyjne loty nad Bałtykiem, po ukraińskie ataki na Krymie – układa się w obraz wojny hybrydowej, w której realne działania militarne przeplatają się z próbami wywołania strachu, dezinformacji i presji psychologicznej. Każdy z tych incydentów nie tylko testuje reakcję NATO, ale także buduje narrację mającą wpływać na postawy społeczne – zarówno w krajach sojuszu, jak i w samej Rosji.
Takie ataki to tani sposób na zasianie paniki i niepewności w społeczeństwie.

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu