Ukraina złożyła oficjalny protest do MAEA przeciwko planom Rosji uruchomienia okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, określając je jako naruszenie prawa międzynarodowego i suwerenności. Budowa linii elektroenergetycznych przez Rosję zwiększa ryzyko awarii, a brak ukraińskiego nadzoru jądrowego zagraża bezpieczeństwu.
Stały przedstawiciel Ukrainy przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu, Jurij Witrenko, poinformował o przekazaniu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) noty protestacyjnej w sprawie planów Rosji dotyczących Zaporoskiej Elektrowni Atomowej (ZEA). Nota, skierowana do wszystkich państw członkowskich MAEA, podkreśla, że działania Rosji, takie jak budowa linii elektroenergetycznych do podłączenia elektrowni do rosyjskiej sieci, są „rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego i suwerenności Ukrainy”.
Rosyjskie plany i ryzyko dla bezpieczeństwa
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa w Europie, znajduje się pod rosyjską okupacją od marca 2022 roku w Enerhodarze w obwodzie zaporoskim. Wszystkie sześć reaktorów zostało wyłączonych, ostatni w 2023 roku, z powodu zagrożeń wynikających z działań wojennych. Według raportu Greenpeace, cytowanego przez „New York Times”, Rosja od lutego 2025 roku buduje około 80 kilometrów linii elektroenergetycznych między okupowanymi miastami Mariupol i Berdiańsk, by połączyć ZEA z rosyjską siecią energetyczną. Zdjęcia satelitarne wskazują na przygotowania do integracji elektrowni z podstacją pod Mariupolem, co potwierdza zamiar eksploatacji obiektu.
Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko ostrzegł, że próba ponownego uruchomienia elektrowni w obecnych warunkach może mieć „nieprzewidywalne konsekwencje”. Witrenko podkreślił, że jakiekolwiek działania bez zgody ukraińskiego dozoru jądrowego są nielegalne i zwiększają ryzyko awarii.
– Wszystkie obiekty jądrowe na terytorium Ukrainy, w tym Zaporoska Elektrownia Atomowa, podlegają wyłącznej jurysdykcji (…) Ukrainy – podkreślił, mówiąc, że władze ukraińskie nie wydały żadnego zezwolenia na jakiekolwiek zmiany w działaniu tej siłowni.
– Jakiekolwiek uruchomienie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej bez wyraźnej zgody ukraińskiego dozoru jądrowego jest nielegalne i stanowi bezpośrednie i niedopuszczalne zagrożenie dla bezpieczeństwa jądrowego – oświadczył Witrenko.
Protest Ukrainy
Ukraina stanowczo podkreśla, że ZEJ pozostaje pod jej jurysdykcją, a wszelkie zmiany w funkcjonowaniu elektrowni wymagają zgody ukraińskich władz.
– Każde celowe odłączenie tych ukraińskich linii energetycznych – w kontekście trwającej okupacji wojskowej, braku wykwalifikowanego personelu i niezależnego nadzoru regulacyjnego – znacznie zwiększy ryzyko wystąpienia sytuacji awaryjnych z utratą zewnętrznego zasilania i krytycznie podważy niezawodność systemów bezpieczeństwa reaktora. Ponadto wszelkie modyfikacje infrastruktury jądrowej bez niezależnej oceny i bez udziału krajowego organu regulacyjnego bezpośrednio naruszają standardy bezpieczeństwa MAEA, w szczególności te związane ze zmianami w obiektach jądrowych – zaznaczono w nocie. Ukraina wezwała MAEA do potępienia działań Rosji i zaapelowała o wsparcie międzynarodowe w celu przywrócenia kontroli nad elektrownią.
Rosyjski koncern Rosatom, który zarządza okupowaną elektrownią, zapowiedział przywrócenie pełnej funkcjonalności ZEA. Dyrektor Rosatomu Aleksiej Lichaczow określił to jako „marzenie” firmy, a obecny dyrektor ZEJ Jurij Czerniczuk mówił o uzyskaniu rosyjskich licencji do 2027 roku. Ukraina odrzuca te plany, wskazując, że restart reaktorów w warunkach wojennych i bez ukraińskiego nadzoru narusza standardy bezpieczeństwa jądrowego.
Krytyka MAEA
Ukraina wcześniej protestowała przeciwko działaniom MAEA, zarzucając jej naruszenie suwerenności. W marcu 2025 roku Kijów potępił rotację personelu MAEA w ZEJ przez rosyjskie terytorium bez zgody Ukrainy, określając to jako wynik rosyjskiego szantażu. Greenpeace krytykował dyrektora MAEA Rafaela Grossiego za rzekome wspieranie planów Rosji, twierdząc, że jego decyzje de facto legitymizują okupację. MAEA utrzymuje, że jej obecność w ZEA ma na celu monitorowanie bezpieczeństwa, ale Grossi wielokrotnie ostrzegał przed ryzykiem katastrofy jądrowej z powodu walk w pobliżu elektrowni.
ZEA była wielokrotnie odcinana od ukraińskiej sieci energetycznej z powodu rosyjskich ataków, co zmuszało personel do korzystania z generatorów diesla. Odnotowano osiem pełnych blackoutów, zwiększających ryzyko awarii. Obecność rosyjskich wojsk, min na terenie elektrowni i ograniczenia dla ukraińskiego personelu dodatkowo komplikują sytuację.
Źródła: Reuters