Polska wchodzi do jądrowej ligi. Krajowe firmy stawiają pierwsze kroki w globalnym łańcuchu dostaw

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

Polska energetyka wkracza w nową erę. Dwie polskie firmy, Famak i Mostostal Kraków, zakończyły pierwszy etap certyfikacji NQA-1, otwierając drzwi do globalnego łańcucha dostaw dla elektrowni jądrowych.

W lipcu 2025 roku dwie polskie firmy, Famak i Mostostal Kraków, zakończyły pierwszy etap certyfikacji NQA-1, stając się pionierami w przygotowaniach do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w Choczewie. To kamień milowy nie tylko dla sektora energetycznego, ale i dla całej gospodarki, która zyskuje szansę na włączenie się w globalny łańcuch dostaw dla energetyki jądrowej. Współpraca z amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel, odpowiedzialnym za projekt elektrowni w Lubiatowie-Kopalinie, otwiera przed polskimi przedsiębiorstwami drzwi do nowych technologii, rynków i możliwości eksportowych.

Czym jest standard NQA-1?

Standard NQA-1, opracowany przez Amerykańskie Towarzystwo Inżynierów Mechaników (ASME), to rygorystyczny zestaw wymagań dotyczących zapewnienia jakości w przemyśle jądrowym. Obejmuje on projektowanie, produkcję, kontrolę jakości, dokumentację oraz zarządzanie procesami związanymi z komponentami dla elektrowni jądrowych. Norma ta jest stosowana na całym świecie, by zagwarantować najwyższe standardy bezpieczeństwa w reaktorach jądrowych, szczególnie w przypadku elementów krytycznych, takich jak wytwornice pary, zbiorniki ciśnieniowe czy moduły strukturalne reaktora.

NQA-1 wymaga od firm precyzyjnego systemu zarządzania jakością, który obejmuje każdy etap produkcji – od projektowania po testy i naprawy. Jak podkreśla Westinghouse, „NQA-1 to nie tylko certyfikat, to filozofia działania, która stawia bezpieczeństwo i niezawodność ponad wszystko”. Dla polskich firm oznacza to konieczność dostosowania procesów produkcyjnych, przeszkolenia pracowników i wdrożenia rygorystycznych procedur dokumentacyjnych.

Znaczenie standardu w kontekście bezpieczeństwa jest kluczowe: reaktory jądrowe, takie jak AP1000, muszą działać bezawaryjnie przez dekady, a każdy komponent, nawet najmniejszy, podlega ścisłej kontroli. Certyfikacja NQA-1 to dla Polski przepustka do globalnego rynku jądrowego, gdzie jakość i precyzja są bezkompromisowe.

Famak i Mostostal Kraków – pierwsi na linii startu

Famak z Kluczborka i Mostostal Kraków, należący do grupy Budimex, to pierwsze polskie firmy, które zakończyły pierwszy etap certyfikacji NQA-1, uzyskując uznanie konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Famak, z ponad 70-letnim doświadczeniem w produkcji maszyn dla górnictwa i przemysłu ciężkiego, specjalizuje się w konstrukcjach stalowych i urządzeniach transportowych. Mostostal Kraków, znany z realizacji dużych projektów infrastrukturalnych, takich jak elektrownie czy mosty, wnosi do projektu doświadczenie w produkcji i montażu konstrukcji stalowych.

W pierwszym etapie certyfikacji obie firmy musiały opracować procedury zarządzania jakością zgodne z NQA-1, wdrożyć systemy dokumentacji oraz przeprowadzić próbne naprawy komponentów zgodnie z wymogami jądrowymi. Proces ten obejmował audyty przeprowadzone przez Westinghouse, które potwierdziły zdolność firm do realizacji zadań wymagających najwyższej precyzji. Aby przejść do drugiego etapu, Famak i Mostostal musiały wykazać się pełną zgodnością z wymogami ASME, w tym zdolnością do śledzenia każdego elementu produkcyjnego i zapewnienia jego jakości na poziomie jądrowym. Ich sukces otwiera drogę do udziału w budowie elektrowni w Choczewie i potencjalnie w innych projektach Westinghouse na świecie.

Od wdrożenia do makiety reaktora

Certyfikacja NQA-1 to proces trzyetapowy, który przygotowuje firmy do pełnego udziału w budowie elektrowni jądrowej. Drugi etap, rozpoczęty przez Famak i Mostostal Kraków w lipcu 2025 roku, koncentruje się na wdrożeniu procedur jakości w rzeczywistych procesach produkcyjnych. Obejmuje on intensywne szkolenia personelu, testy jakościowe komponentów oraz dostosowanie linii produkcyjnych do wymogów jądrowych. Firmy muszą także przejść kolejne audyty, które zweryfikują ich zdolność do realizacji zadań na większą skalę.

Trzeci etap, zaplanowany na 2026 rok, zakłada wykonanie próbnych modułów – makiet wyspy jądrowej reaktora AP1000. Te moduły, będące kluczowymi elementami konstrukcyjnymi reaktora, muszą spełniać rygorystyczne normy bezpieczeństwa i wytrzymałości. Westinghouse i Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) wspierają firmy w tym procesie, oferując know-how, szkolenia techniczne oraz dostęp do dokumentacji projektowej. Sukces w trzecim etapie otworzy przed polskimi firmami możliwość produkcji seryjnej komponentów dla elektrowni w Choczewie, a także dla innych projektów Westinghouse w Europie, takich jak w Bułgarii czy na Ukrainie.

Dlaczego to ważne dla Polski?

Sukces Famaku i Mostostalu Kraków w certyfikacji NQA-1 to nie tylko krok w stronę budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie, ale i szansa na trwałe włączenie Polski do globalnego łańcucha dostaw dla energetyki jądrowej. Elektrownia w Choczewie, oparta na trzech reaktorach AP1000, ma rozpocząć produkcję energii w 2036 roku, dostarczając od 6 do 9 GW mocy. Zaangażowanie polskich firm w ten projekt oznacza tysiące nowych miejsc pracy, rozwój technologii i transfer know-how, który może wzmocnić krajowy przemysł ciężki.

Jak podkreśla Dan Lipman z Westinghouse, Polska ma szansę stać się częścią globalnego ekosystemu jądrowego, dostarczając komponenty nie tylko dla rodzimej elektrowni, ale także dla projektów w Szwecji, Finlandii czy Ukrainie. Włączenie do łańcucha dostaw Westinghouse otwiera dostęp do rynku wartego 2 biliony dolarów do 2040 roku, zgodnie z raportem World Nuclear Association. Dla Polski oznacza to nie tylko korzyści gospodarcze, ale i wzmocnienie pozycji w transformacji energetycznej, zgodnej z celami neutralności klimatycznej UE.

Nowa rola polskich firm – od węgla do atomu

Famak, znany z dostarczania maszyn dla górnictwa węglowego, przechodzi transformację, która może być symbolem zmiany w polskim przemyśle. Firma, która przez dekady wspierała sektor węglowy, dziś przygotowuje się do produkcji komponentów dla elektrowni jądrowych. Mostostal Kraków, z doświadczeniem w budowie elektrowni konwencjonalnych, również widzi w projekcie jądrowym szansę na rozwój i dywersyfikację portfolio.

Transformacja przemysłu ciężkiego z węglowego na jądrowy to nie tylko odpowiedź na unijne wymogi dekarbonizacji, ale i szansa na zachowanie miejsc pracy w regionach tradycyjnie związanych z górnictwem. Według szacunków Westinghouse, budowa elektrowni w Choczewie może stworzyć ponad 2000 miejsc pracy w Polsce, z czego znaczna część przypadnie na lokalnych dostawców. Proces certyfikacji NQA-1 pozwala polskim firmom zdobyć unikalne kompetencje, które mogą być wykorzystane w innych projektach jądrowych, wzmacniając ich pozycję na globalnym rynku.

Czego oczekują Amerykanie?

Konsorcjum Westinghouse-Bechtel stawia przed polskimi podwykonawcami wysokie wymagania, wynikające z rygorów bezpieczeństwa jądrowego. Firmy muszą nie tylko spełniać normy NQA-1, ale także wykazać zdolność do realizacji złożonych projektów w terminach i budżetach. Westinghouse oczekuje od dostawców precyzyjnej dokumentacji, pełnej identyfikowalności komponentów oraz kultury bezpieczeństwa, która wyklucza jakiekolwiek kompromisy w kwestii jakości. Bechtel kładzie nacisk na modułową konstrukcję reaktorów, co wymaga od firm zdolności do produkcji dużych, precyzyjnych elementów w fabrykach, a nie na placu budowy.

Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) pełnią rolę łącznika między konsorcjum a krajowymi dostawcami, wspierając ich w procesie certyfikacji i negocjacjach. Firma organizuje Dni Dostawcy, takie jak to w Sopocie w czerwcu 2025 roku, gdzie ponad 150 polskich przedsiębiorstw spotkało się z przedstawicielami konsorcjum, by omówić możliwości współpracy. Amerykanie widzą w Polsce nie tylko rynek, ale i partnera, który może odegrać kluczową rolę w globalnym łańcuchu dostaw.

Polska jako jądrowy hub regionu

Oprócz Famaku i Mostostalu Kraków, w procesie certyfikacji NQA-1 znajdują się inne polskie firmy, takie jak ZKS Ferrum, Mostostal Kielce, Mostostal Siedlce oraz Energomontaż-Północ Gdynia i Baltic Operator z Grupy Przemysłowej Baltic. Westinghouse zidentyfikował już ponad 30 potencjalnych dostawców w Polsce, z czego sześciu uznano za zdolnych do realizacji najbardziej złożonych komponentów jądrowych. Zamówienia na dokumentację i próbne modele modułów reaktora AP1000 zostały złożone w 2024 roku, a kolejne kontrakty planowane są na 2026 rok.

Włączenie polskich firm do globalnego łańcucha dostaw Westinghouse otwiera przed nimi możliwość udziału w projektach w Bułgarii, Ukrainie czy Szwecji, gdzie również planowana jest budowa reaktorów AP1000. Budowa elektrowni w Choczewie, wspierana przez 60 miliardów złotych finansowania rządowego, to dopiero początek. Według szacunków, projekt może wygenerować tysiące miejsc pracy, transfer nowoczesnych technologii i rozwój know-how w polskim przemyśle. Długoterminowo, sukces w Choczewie może przyciągnąć inwestycje w kolejne elektrownie oraz projekty małych reaktorów modułowych (SMR), wzmacniając pozycję Polski w globalnej energetyce jądrowej.

Źródło: PAP

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu