Orlen może podpisać porozumienie z Synthosem ws. SMR-ów do końca lata

Fot. Orlen.

Projekt budowy floty reaktorów BWRX-300 w takich lokalizacjach jak Włocławek i Stawy Monowskie ma szansę zrewolucjonizować miks energetyczny kraju, oferując zeroemisyjną energię i stabilność dla przemysłu. Jednak ambitny cel uruchomienia SMR-ów do 2035 roku napotyka na wyzwania technologiczne, finansowe i społeczne.

SMR-y budzą emocje na całym świecie, ponieważ łączą zalety energetyki jądrowej – niską emisję CO₂ i stabilność – z mniejszymi kosztami i krótszym czasem budowy w porównaniu z tradycyjnymi elektrowniami jądrowymi. W Europie, gdzie unijna taksonomia promuje zielone inwestycje, a kraje takie jak Czechy, Rumunia czy Wielka Brytania eksplorują SMR-y, Polska ma szansę stać się liderem tej technologii w regionie.

Grupa Orlen oraz Synthos Green Energy, należąca do Michała Sołowowa – najbogatszego Polaka – połączyły siły w 2021 roku, tworząc spółkę joint venture Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Celem OSGE jest komercjalizacja technologii SMR w Polsce, z naciskiem na reaktory BWRX-300 od GE Hitachi Nuclear Energy. Firma powstała w odpowiedzi na unijne wymogi dekarbonizacji oraz krajowe potrzeby stabilnego, zeroemisyjnego źródła energii dla przemysłu i ciepłownictwa. Synthos wnosi do projektu doświadczenie w innowacyjnych technologiach, podczas gdy Orlen oferuje infrastrukturę, know-how w sektorze energetycznym oraz dostęp do rynków międzynarodowych.

Kluczowym elementem współpracy jest wyłączne prawo OSGE do wykorzystania technologii BWRX-300 w Polsce, uzyskane dzięki strategicznemu partnerstwu z GE Hitachi, amerykańsko-japońskim liderem w dziedzinie energetyki jądrowej. Jednak rozmowy między Orlenem a Synthosem dotyczące szczegółów projektu, w tym „rozliczeń za dostęp do technologii”, przedłużają się, co budzi niepewność wśród obserwatorów. Prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara, zapowiedział, że porozumienie z Synthosem ma zostać osiągnięte do końca lata 2025 roku, co pozwoli na dalsze kroki w realizacji projektu. Opóźnienia wynikają z negocjacji dotyczących podziału kosztów, odpowiedzialności oraz potencjalnego transferu technologii, który może zwiększyć wydatki, ale także otworzyć nowe możliwości dla polskiej gospodarki.

OSGE zyskało wsparcie międzynarodowe, w tym listy intencyjne od amerykańskich instytucji finansowych, takich jak EXIM Bank i DFC, które zaoferowały do 4 miliardów dolarów na sfinansowanie budowy pierwszych SMR-ów w Polsce.

Współpraca z kanadyjską Ontario Power Generation, która buduje pierwszy na świecie reaktor BWRX-300 w Darlington, dodatkowo wzmacnia pozycję OSGE w procesie licencjonowania i projektowania. Pomimo tych sukcesów, przedłużające się rozmowy między partnerami i złożoność projektu wskazują, że droga do realizacji SMR-ów w Polsce jest pełna wyzwań.

SMR-y – technologia przyszłości

Małe modułowe reaktory jądrowe (SMR) to kompaktowe jednostki o mocy około 300 MW, które wyróżniają się modularną konstrukcją, umożliwiającą produkcję w fabrykach i montaż na miejscu. BWRX-300 od GE Hitachi, wybrany przez OSGE, jest reaktorem wodno-wrzącym z pasywnymi systemami bezpieczeństwa, które pozwalają na chłodzenie przez co najmniej siedem dni bez zasilania czy interwencji operatora.

W porównaniu z tradycyjnymi elektrowniami jądrowymi, SMR-y wymagają mniejszej powierzchni – zaledwie 10% terenu potrzebnego dla dużych reaktorów, czyli około boiska piłkarskiego – i oferują krótszy czas budowy (24–36 miesięcy) oraz niższe koszty inwestycyjne, szacowane na 60% mniej na MW w porównaniu z innymi SMR-ami chłodzonymi wodą.

Globalny trend wskazuje na rosnące zainteresowanie SMR-ami. Kanada prowadzi w tym wyścigu, planując uruchomienie pierwszego BWRX-300 w Darlington w 2028 roku. W USA Tennessee Valley Authority współpracuje z GE Hitachi, a Wielka Brytania przyznała 33,6 miliona funtów na rozwój tej technologii.

W Europie Czechy, Rumunia i Estonia również planują inwestycje w SMR-y, widząc w nich sposób na dekarbonizację i zastąpienie wycofywanych elektrowni węglowych. Polska, dzięki projektowi OSGE, ma szansę dołączyć do tego grona, choć krytycy wskazują na brak komercyjnie działających SMR-ów i wysokie koszty początkowe, szacowane na 1–1,5 miliarda USD za jednostkę. Kontrowersje budzi również niepewność technologiczna, ponieważ BWRX-300 jest wciąż w fazie licencjonowania i testów, co rodzi pytania o realność harmonogramów.

SMR-y oferują elastyczność w miksie energetycznym, umożliwiając produkcję energii elektrycznej i ciepła dla przemysłu oraz ciepłownictwa. Ich zdolność do zastąpienia elektrowni węglowych o podobnej mocy czyni je atrakcyjnym rozwiązaniem dla regionów takich jak Polska, gdzie emisje CO₂ z energii elektrycznej wynoszą 928 g CO₂/kWh – najwyższy poziom w Europie. Jednak sukces technologii zależy od pokonania barier regulacyjnych, finansowych i społecznych, które mogą opóźnić wdrożenie.

Pierwsze lokalizacje

Wśród siedmiu potencjalnych lokalizacji wybranych przez OSGE w 2023 roku – Ostrołęka, Włocławek, Stawy Monowskie, Dąbrowa Górnicza, Nowa Huta, Tarnobrzeg i Warszawa – szczególne znaczenie mają Włocławek i Stawy Monowskie, gdzie postępy w badaniach środowiskowych są najbardziej zaawansowane. Włocławek, położony w sercu kujawsko-pomorskiego, został wybrany ze względu na bliskość zakładów chemicznych Anwil, należących do Orlenu, które mają wysokie zapotrzebowanie na energię i ciepło. Lokalizacja ta zapewnia synergię z przemysłem, a SMR może dostarczać stabilną, zeroemisyjną energię, wspierając dekarbonizację sektora chemicznego.

Stawy Monowskie, w pobliżu Oświęcimia, to centrum przemysłu chemicznego, gdzie Synthos prowadzi swoje operacje. Wybór tego miejsca podkreśla symbolikę transformacji energetycznej regionu, który historycznie opierał się na węglu. SMR-y mogą dostarczać energię dla zakładów Synthosu, a także wspierać lokalne systemy ciepłownicze, co czyni je kluczowym elementem zielonej zmiany. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał w 2024 i 2025 roku decyzje określające zakres raportów środowiskowych dla obu lokalizacji, co otwiera drogę do dalszych badań geologicznych i konsultacji społecznych.

Wpływ na lokalne społeczności może być znaczący. OSGE szacuje, że budowa SMR-ów stworzy setki miejsc pracy – od inżynierów po pracowników sektora budowlanego, transportowego i usługowego. Jednak kluczowym wyzwaniem będzie uzyskanie akceptacji społecznej. Orlen i Synthos planują intensywne konsultacje z mieszkańcami, aby rozwiać obawy związane z bezpieczeństwem i odpadami radioaktywnymi, co będzie kluczowe dla powodzenia projektu.

Horyzont 2035 roku. Czy realny?

Plan OSGE zakłada uruchomienie co najmniej dwóch reaktorów BWRX-300 do 2035 roku, choć były prezes Orlenu, Daniel Obajtek, wyrażał nadzieję na przyspieszenie harmonogramu do 2030 roku. Procesy licencyjne, prowadzone przez Narodową Agencję Atomistyki (PAA), są czasochłonne, choć BWRX-300 otrzymał już pozytywną opinię wstępną w 2023 roku. Regulacje unijne dodatkowo komplikują harmonogram.

Mimo to szanse na sukces są realne. Rosnące ceny energii, napędzane wysokimi kosztami CO₂ i zależności od rosyjskiego gazu, czynią SMR-y atrakcyjnym rozwiązaniem. Przemysł chemiczny, kluczowy dla Orlenu i Synthosu, potrzebuje stabilnych, zeroemisyjnych źródeł energii, co daje projektowi silne uzasadnienie ekonomiczne. Jeśli OSGE zdoła pokonać bariery regulacyjne i społeczne, Polska może uruchomić swoje pierwsze SMR-y przed 2035 rokiem, stając się liderem w regionie.

Orlen jako koncern multienergetyczny

Grupa Orlen to jeden z największych koncernów multienergetycznych w Europie Środkowo-Wschodniej, działający w sektorach rafineryjnym, petrochemicznym, wydobywczym i detalicznym. Posiada rafinerie w Polsce, Czechach i na Litwie, stacje paliw w siedmiu krajach oraz aktywa wydobywcze w Polsce, Norwegii, Kanadzie i Pakistanie. W 2024 roku Orlen osiągnął przychody na poziomie 296,95 miliarda złotych, co czyni go finansowym gigantem zdolnym do realizacji ambitnych projektów, takich jak SMR-y.

Strategia Orlenu zakłada transformację z koncernu paliwowego w multienergetyczny, z naciskiem na odnawialne źródła energii (OZE), gaz i energetykę jądrową. Przejęcia Lotosu, PGNiG i Energi w latach 2020–2022 stworzyły narodowego giganta, który ma szansę odegrać kluczową rolę w polskiej transformacji energetycznej. SMR-y wpisują się w tę wizję, oferując zeroemisyjne źródło energii dla przemysłu i ciepłownictwa, co pozwoli Orlenowi zredukować emisje i zwiększyć konkurencyjność.

SMR-y a polityka energetyczna Polski i UE

Polska polityka energetyczna, określona w dokumencie „Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku” (PEP2040), zakłada dywersyfikację miksu energetycznego poprzez rozwój dużych elektrowni jądrowych (PGE i KHNP/Westinghouse) oraz SMR-ów. SMR-y mają uzupełniać OZE i gaz, zapewniając stabilność systemu w okresach niskiej produkcji energii z wiatru czy słońca. Ich rola jest szczególnie istotna w kontekście unijnej taksonomii, która uznaje energetykę jądrową za zieloną, co otwiera dostęp do preferencyjnego finansowania.

SMR-y są również narzędziem w walce z zależnością od rosyjskiego gazu, który w 2022 roku stanowił znaczący problem dla UE w obliczu wojny w Ukrainie. Wysokie ceny CO₂, osiągające w 2025 roku rekordowe poziomy, dodatkowo zwiększają presję na dekarbonizację, czyniąc SMR-y atrakcyjnym rozwiązaniem. Jednak brak zapisów o SMR-ach w najnowszej wersji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) wywołał kontrowersje, choć minister Miłosz Motyka zapewnił, że technologia ta znajdzie w nim swoje miejsce.

Koszt budowy jednego reaktora BWRX-300 szacuje się na 1–1,5 miliarda USD, co jest znacznie niższe niż w przypadku dużych elektrowni jądrowych. OSGE planuje wybudować do 24 reaktorów w sześciu lokalizacjach, co wymaga inwestycji rzędu 24–36 miliardów USD. Finansowanie projektu opiera się na kapitale Orlenu i Synthosu, wsparciu amerykańskich instytucji (4 miliardy USD od EXIM Bank i DFC) oraz potencjalnych funduszach unijnych. Potencjalne zyski obejmują sprzedaż energii, stabilizację systemu elektroenergetycznego i synergię z przemysłem chemicznym, który potrzebuje taniej i czystej energii.

Ryzyka projektu są jednak znaczące. Brak działających komercyjnie SMR-ów rodzi niepewność co do kosztów i harmonogramu. Opór społeczny, wynikający z obaw o bezpieczeństwo i odpady radioaktywne, może opóźnić konsultacje i pozwolenia. Długotrwałe procesy administracyjne, w tym licencjonowanie przez PAA i zgodność z regulacjami UE, dodatkowo komplikują realizację. Jeśli jednak projekt się powiedzie, może przynieść Polsce tanią energię i umocnić jej pozycję w regionie.