Vattenfall stawia na atom. GE Vernova czy Rolls-Royce poprowadzą szwedzką rewolucję SMR?

Fot. Vattenfall.

Szwecja stawia na odrodzenie energetyki jądrowej. Vattenfall, państwowy gigant energetyczny, zawęził wybór partnerów do dwóch światowych liderów: GE Vernova z reaktorem BWRX-300 oraz Rolls-Royce SMR. Cel? Do połowy lat 30. XXI wieku uruchomić małe, modułowe reaktory jądrowe o łącznej mocy 1500 MW, zdolne zasilić milion domów i wesprzeć przemysł w dobie elektryfikacji.

Na horyzoncie szwedzkiej energetyki pojawia się nowa nadzieja – małe reaktory modułowe (SMR), które mogą zrewolucjonizować sposób, w jaki kraj zaspokaja rosnące zapotrzebowanie na energię. Vattenfall, państwowy lider sektora energetycznego, ogłosił w sierpniu 2025 roku, że zawęził listę dostawców dla swojego ambitnego projektu jądrowego do dwóch gigantów: amerykańskiego GE Vernova z reaktorem BWRX-300 oraz brytyjskiego Rolls-Royce SMR. Decyzja podjęta po rygorystycznym procesie selekcji rozpoczętym w 2024 roku, jest krokiem w stronę odbudowy szwedzkiej energetyki jądrowej, która od lat 80. XX wieku znajdowała się w cieniu politycznych sporów.

Plan Vattenfall jest ambitny: do połowy lat 30. XXI wieku na półwyspie Värö, w pobliżu istniejącej elektrowni jądrowej Ringhals, mają powstać nowe reaktory o łącznej mocy około 1500 MW – więcej niż największy pojedynczy blok jądrowy działający obecnie w Szwecji. Projekt wpisuje się w szerszą strategię rządu, który chce zapewnić stabilne, niskoemisyjne źródła energii w obliczu gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na prąd, napędzanego elektryfikacją transportu i przemysłu.

Małe reaktory, wielkie ambicje

Małe reaktory modułowe (SMR) to przyszłość energetyki jądrowej według wielu ekspertów – mniejsze, tańsze i szybsze w budowie niż tradycyjne elektrownie jądrowe. W odróżnieniu od gigantycznych reaktorów, które wymagają dekady na realizację i miliardów euro inwestycji, SMR-y są projektowane z myślą o elastyczności, skalowalności i niższych kosztach. Ich modułowa konstrukcja pozwala na produkcję w fabrykach i montaż na miejscu, co zmniejsza ryzyko opóźnień i nadmiernych wydatków. Jak podkreśla Desirée Comstedt, wiceprezes Vattenfall ds. nowej energii jądrowej, „budowa serii mniejszych jednostek daje wyraźne korzyści kosztowe: wymaga mniej miejsca, mniejszej liczby pracowników i prostszej logistyki”.

Vattenfall rozważa dwa scenariusze dla projektu na półwyspie Värö: pięć reaktorów BWRX-300 od GE Vernova, każdy o mocy 300 MW, lub trzy reaktory Rolls-Royce SMR, każdy o mocy 470 MW, co w obu przypadkach zapewni łączną moc około 1500 MW. Oba rozwiązania opierają się na sprawdzonych technologiach: BWRX-300 wykorzystuje technologię reaktorów wodnych wrzących (BWR), stosowaną od dekad, a Rolls-Royce SMR bazuje na projektach reaktorów wodnych ciśnieniowych (PWR), które zyskały uznanie w Wielkiej Brytanii i Czechach. Kluczowym atutem obu technologii jest wykorzystanie istniejących łańcuchów dostaw paliwa jądrowego, co eliminuje potrzebę kosztownych inwestycji w nowe rodzaje paliwa, takie jak wysoko wzbogacony uran (HALEU).

SMR-y mają także potencjał skalowalności – Vattenfall już teraz planuje kolejny etap projektu, który może dodać 1000 MW mocy na miejscu obecnych reaktorów Ringhals 1 i 2. Małe reaktory mogą być budowane w różnych lokalizacjach, co otwiera drzwi do rozproszonej produkcji energii, bliżej miejsc zapotrzebowania. To rozwiązanie szczególnie atrakcyjne dla Szwecji, gdzie przemysł, w tym huty stali i fabryki chemiczne, wymaga stabilnego dostępu do energii.

Szwecja od lat jest liderem w produkcji energii z niskoemisyjnych źródeł. Obecnie sześć działających reaktorów jądrowych w elektrowniach Forsmark, Oskarshamn i Ringhals dostarcza około 28,6% energii elektrycznej kraju, podczas gdy hydroenergetyka odpowiada za niemal połowę miksu energetycznego. Odnawialne źródła energii, takie jak wiatr i słońce, dynamicznie zyskują na znaczeniu, ale ich niestabilność – zależność od pogody i ograniczenia sieci przesyłowych – powoduje wahania cen energii i wyzwania dla przemysłu. W 2023 roku OZE stanowiły około 20% produkcji energii, ale ich rozwój nie nadąża za rosnącym zapotrzebowaniem.

Prognozy wskazują, że w ciągu najbliższych dekad Szwecja stanie przed gwałtownym wzrostem zużycia energii. Elektryfikacja transportu, w tym pojazdów elektrycznych, oraz przemysłu, takiego jak produkcja zielonej stali i wodoru, wymaga stabilnych, niezawodnych źródeł energii. Jak podkreśla Tom Erixon, przewodniczący konsorcjum Industrikraft, „przemysł potrzebuje przewidywalnej i taniej energii, a atom jest jedynym rozwiązaniem, które może to zapewnić na dużą skalę”. Szwedzki rząd szacuje, że do 2045 roku zapotrzebowanie na energię może wzrosnąć nawet dwukrotnie, co czyni inwestycje w energetykę jądrową priorytetem.

Historia szwedzkiego atomu jest jednak burzliwa. W 1980 roku referendum doprowadziło do decyzji o stopniowym wygaszaniu elektrowni jądrowych, a w 2015 roku zamknięto cztery starsze reaktory. Jednak zmiana polityki energetycznej w 2022 roku, po dojściu do władzy centroprawicowej koalicji, odwróciła ten trend. Parlament zniósł ograniczenia liczby reaktorów i przeznaczył ponad 1 miliard koron (97 milionów dolarów) na rozwój nowych technologii jądrowych, w tym SMR. Atom wraca więc jako fundament bezpieczeństwa energetycznego i narzędzie do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2045 roku.

Polityka i biznes

Decyzja Vattenfall o budowie nowych reaktorów SMR nie byłaby możliwa bez politycznego wsparcia. Premier Szwecji Ulf Kristersson, lider centroprawicowej koalicji, otwarcie mówi o energetyce jądrowej jako o „bitwie politycznej toczącej się od 45 lat”. W jego wizji atom jest nie tylko odpowiedzią na potrzeby energetyczne, ale także symbolem stabilności dla biznesu i przemysłu.

– Przemysł potrzebuje przewidywalności, a my jako rząd musimy to zagwarantować – podkreśla Kristersson.

Rząd szwedzki przyjął aktywną rolę w projekcie, oferując współudział państwa jako współwłaściciela oraz gwarancje stabilności prawnej i finansowej. W maju 2025 roku parlament zatwierdził ustawę umożliwiającą finansowanie nowych reaktorów, co obejmuje model współdzielenia ryzyka między państwem a inwestorami prywatnymi. Vattenfall planuje złożyć wniosek o państwowe wsparcie dla projektu, co ma zapewnić stabilność finansową i ograniczyć ryzyko opóźnień.

Kluczowym partnerem w projekcie jest konsorcjum Industrikraft, skupiające 17 wiodących szwedzkich firm przemysłowych, takich jak producenci stali i chemikaliów. Konsorcjum widzi w SMR szansę na zapewnienie taniej i stabilnej energii dla energochłonnych branż.

Oburzenie przeciwników atomu

Choć projekt Vattenfall budzi entuzjazm, nie brakuje głosów krytycznych. Przeciwnicy nowych reaktorów jądrowych argumentują, że inwestycje w atom to kosztowny hazard w czasach, gdy odnawialne źródła energii, takie jak wiatr i słońce, stają się coraz tańsze.

– SMR-y to wciąż technologia w fazie rozwoju, a ich ekonomika jest niepewna – mówi Lena Bergström, badaczka z Uniwersytetu w Uppsali.

– Magazynowanie energii i rozwój OZE mogą w pełni zaspokoić potrzeby Szwecji bez ryzyka związanego z atomem – dodaje.

Krytycy wskazują również na długi czas realizacji inwestycji – nawet przy przyspieszonym harmonogramie, pierwsze reaktory powstaną dopiero w latach 30. XXI wieku, a ostateczna decyzja inwestycyjna zapadnie najwcześniej w 2029 roku. Do tego dochodzą wyzwania związane z kosztami. Budowa SMR, choć tańsza niż tradycyjnych reaktorów, wymaga miliardów koron, a brak doświadczenia w budowie takich jednostek w Europie może generować dodatkowe koszty związane z dostosowaniem technologii do szwedzkich warunków.

Zwolennicy projektu odpierają te zarzuty, wskazując na unikalne zalety energetyki jądrowej.

– Atom to jedyne źródło energii, które działa niezależnie od pogody i zapewnia stabilność w dostawach – mówi Desirée Comstedt.

– Wiatr i słońce są świetne, ale nie wystarczą, by zasilić przemysł w długiej perspektywie – dodaje. SMR-y, dzięki swojej modularności, mogą być budowane etapami, co pozwala na stopniowe uczenie się i optymalizację kosztów. Ponadto, energia jądrowa zapewnia niezależność od importu paliw kopalnych, a to w dobie niestabilności geopolitycznej jest kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego Szwecji.

Wyścig o prymat w SMR

Szwecja nie jest jedynym krajem w regionie, który stawia na małe reaktory modułowe. Fińskie Fortum Oyj, kolejny gigant energetyczny, również analizuje projekty SMR, ale ich plany są bardziej odległe – pierwsze reaktory mają zostać uruchomione dopiero w drugiej połowie lat 30. XXI wieku.

Rywalizacja między Szwecją a Finlandią o pozycję lidera w nowej energetyce jądrowej w Europie Północnej nabiera tempa. Szwecja ma przewagę dzięki zaawansowanemu projektowi Vattenfall i wsparciu rządu, który jasno stawia na atom jako filar transformacji energetycznej. Finlandia, choć bardziej zaawansowana w budowie tradycyjnych reaktorów ( np. Olkiluoto 3), pozostaje w tyle w rozwoju SMR. Jednak oba kraje łączy wspólny cel: stworzenie stabilnego, niskoemisyjnego systemu energetycznego, który wesprze przemysł i pomoże osiągnąć neutralność klimatyczną. GE Vernova prowadzi już budowę pierwszego reaktora BWRX-300 w Kanadzie, a Rolls-Royce zyskał kontrakty w Wielkiej Brytanii i Czechach. Szwecja, dzięki projektowi Vattenfall, może stać się pierwszym krajem w Europie, który wdroży SMR na dużą skalę, co umocni jej pozycję jako lidera innowacji energetycznych.

Źródło: Bloomberg / SVT Nyheter