Rosyjski gaz wciąż płynie do Europy. LNG i Turkish Stream zastępują tranzyt przez Ukrainę

Fot. turkstream.info

Zakończenie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę od 1 stycznia 2025 roku nie wpłynęło znacząco na bilans eksportu Rosji do Europy, dzięki zwiększonym dostawom LNG – twierdzi wicepremier Aleksandr Nowak. W 2024 roku Rosja dostarczyła UE ok. 51,6 miliarda m³ gazu, z czego 20 miliardów m³ w postaci LNG i 16,5 miliarda m³ przez Turkish Stream. Unia Europejska planuje całkowity zakaz importu rosyjskiego gazu do 2027 roku, napotykając opór Węgier i Słowacji, które korzystają z Russian Stream.

Rosyjski wicepremier Aleksandr Nowak stwierdził, że zakończenie tranzytu gazu przez Ukrainę nie zmieniło bilansu eksportu Rosji do Europy, głównie dzięki wzrostowi dostaw gazu skroplonego (LNG). Przed inwazją na Ukrainę w 2022 roku Rosja była największym dostawcą gazu do UE, odpowiadając za ok. 40 procent importu (ok. 200 miliardów m³ rocznie). Po zerwaniu większości kontraktów w wyniku „gazowego szantażu” Kremla, eksport spadł do ok. 50 miliardów m³ w 2024 roku, z czego:

  • 15,1 miliardów m³ tranzytem przez Ukrainę (do 31 grudnia 2024),
  • 16,5 miliardów m³ przez gazociąg Turkish Stream,
  • 20 miliardów m³ w postaci LNG.

Zakończenie tranzytu przez Ukrainę, wynikające z wygaśnięcia umowy między Gazpromem a Naftohazem oraz odmowy Kijowa przedłużenia kontraktu, było strategicznym posunięciem Ukrainy, wspieranym przez Komisję Europejską. Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślał, że tranzyt pozwalał Rosji zarabiać „miliardy na naszej krwi”. Mimo to Rosja utrzymała wolumen eksportu do UE na poziomie zbliżonym do 2023 roku, zwiększając dostawy LNG. Według Nowaka, w I kwartale 2025 roku wolumen LNG wzrósł, co zrekompensowało straty z tranzytu ukraińskiego.

Turkish Stream, biegnący przez Morze Czarne do Turcji, a następnie przez Bułgarię, Serbię i Węgry, stał się ostatnim rurociągiem dostarczającym rosyjski gaz do Europy. Węgry i Słowacja, główne odbiorcy gazu z tego szlaku, sprzeciwiają się unijnym planom całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu, argumentując potrzebą taniego surowca. W 2024 roku Turkish Stream odpowiadał za 31 procent dostaw rosyjskiego gazu do UE, a LNG za 39 procent, a to wskazuje na zmianę modelu dostaw z rurociągów na transport morski.

Reakcja UE

Komisja Europejska dąży do całkowitego wyeliminowania importu rosyjskiego gazu do końca 2027 roku, co potwierdzają projekty legislacyjne z czerwca 2025 roku. Kluczowe działania obejmują:

  • Sankcje na LNG: Od marca 2025 roku UE zakazała przeładunku rosyjskiego LNG w portach UE na cele eksportu do krajów trzecich, a w czerwcu 2025 roku zaproponowano zakaz importu rosyjskiego gazu od 1 stycznia 2026 roku, z wyjątkami dla kontraktów długoterminowych i krajów śródlądowych (np. Węgry, Słowacja).
  • Dywersyfikacja: UE zwiększyła import LNG z USA, Kataru i Norwegii oraz gazu rurociągowego z Azerbejdżanu i Algierii. W 2024 roku rosyjski gaz stanowił mniej niż 19 procent importu UE, w porównaniu z 45 procent w 2021 roku.
  • Infrastruktura: Rozbudowa terminali LNG w Polsce, Chorwacji, Grecji i Niemczech oraz nowe połączenia rurociągowe (np. Baltic Pipe) umożliwiły zastąpienie rosyjskiego gazu.

Mimo tych wysiłków, rosyjskie LNG nadal trafia do UE, głównie przez Francję, Hiszpanię i Belgię. W marcu 2025 roku kraje UE zapłaciły Rosji 1,2 miliarda euro za paliwa kopalne, z czego ponad połowa dotyczyła LNG.

Kontrowersje i opór

Węgry, pod przywództwem Viktora Orbána, oraz Słowacja, kierowana przez Roberta Fico, aktywnie sprzeciwiają się unijnym sankcjom, podkreślając korzyści płynące z taniego rosyjskiego gazu. Węgry importowały w marcu 2025 roku rosyjskie paliwa kopalne za 412 milionów euro, w tym gaz rurociągowy za 228 milionów euro. Fico, po wizycie w Moskwie w grudniu 2024 roku, groził odcięciem dostaw prądu na Ukrainę w odwecie za zakończenie tranzytu gazu.

Rosja, mimo utraty rynku europejskiego, próbuje utrzymać wpływy, m.in. przez „Turkish Blend” – mieszankę gazu rosyjskiego z innymi źródłami, eksportowaną przez turecką firmę BOTAŞ. To budzi obawy o omijanie sankcji i „pranie” rosyjskiego gazu. Kreml oskarża USA o wspieranie Ukrainy w rzekomych planach sabotażu Turkish Stream, co miało miejsce po zestrzeleniu ukraińskich dronów nad infrastrukturą gazową w styczniu 2025 roku.

Źródło Reuters