PGG i reszta branży w potrzebie radykalnych decyzji. Miliardy wsparcia nie wystarczą

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

Polskie górnictwo węgla kamiennego stoi przed koniecznością głębokich zmian. Fundacja Instrat podkreśla, że dotychczasowy harmonogram zamykania kopalń wymaga pilnej aktualizacji, a działania restrukturyzacyjne są niezbędne, aby branża mogła utrzymać efektywność i dostosować się do spadającego popytu.

  • W 2024 roku wydobycie węgla kamiennego spadło do 40,2 mln ton, przy czym PGG odnotowała spadek o 18 proc. do 17,3 mln ton. Polska Grupa Górnicza kontroluje 45 proc. krajowego wydobycia węgla energetycznego, zatrudnia około 36 tys. osób i otrzymuje największe dotacje z budżetu państwa.
  • Instrat wzywa do odchudzenia górnictwa o kilka kopalń, aby pozostałe mogły wydobywać węgiel po niższej cenie jednostkowej. Harmonogram zamykania kopalń zawarty w umowie społecznej z 2021 roku przewiduje wygaszanie części kopalń dopiero w latach 30. i 40. XXI wieku.
  • Prognozy Instratu wskazują, że w 2030 roku zapotrzebowanie na węgiel energetyczny może spaść do 15 mln ton, a na rynku mogą pozostać jedynie trzy–cztery kopalnie. W projekcie budżetu na 2026 rok przewidziano ok. 5 mld zł wsparcia dla sektora, podczas gdy realne potrzeby spółek mogą przekraczać 10 mld zł.
  • Fundacja apeluje, aby środki publiczne trafiały przede wszystkim na przebranżowienie górników, tworzenie miejsc pracy w branżach nisko- i zeroemisyjnych oraz programy osłonowe.

Polskie górnictwo węgla kamiennego stoi w obliczu poważnego kryzysu, który wymaga pilnych i zdecydowanych działań restrukturyzacyjnych. Fundacja Instrat w swoim raporcie z września 2025 roku podkreśla, że spadający popyt na węgiel, połączony z rosnącymi kosztami wydobycia, czyni obecny model funkcjonowania kopalń nieopłacalnym. W 2024 roku wydobycie węgla kamiennego w Polsce spadło do 40,2 miliona ton, co oznacza spadek o 5,5 procent w stosunku do roku poprzedniego. Szczególnie dramatyczne są wyniki Polskiej Grupy Górniczej, która kontroluje 45 procent rynku – jej wydobycie wyniosło jedynie 17,3 miliona ton, notując spadek aż o 18 procent.

Instrat alarmuje, że obecny harmonogram zamykania kopalń, określony w umowie społecznej z 2021 roku, przestaje odpowiadać realiom rynkowym. Umowa przewiduje likwidację zakładów dopiero w latach trzydziestych i czterdziestych, podczas gdy analiza rynku wskazuje, że do 2030 roku popyt na węgiel może spaść nawet o dwie trzecie. Fundacja wzywa więc do natychmiastowej aktualizacji harmonogramu i wdrożenia konkretnych działań, które pozwolą ograniczyć koszty, zwiększyć efektywność sektora i zabezpieczyć regiony węglowe przed długotrwałym kryzysem gospodarczym. Bez pilnej restrukturyzacji, sektor będzie dalej generował rosnące koszty dla budżetu państwa, pochłaniając miliardy złotych, a jednocześnie nie zapewniając realnej perspektywy rozwoju. Problem dotyczy nie tylko kopalń, lecz także całych społeczności lokalnych, dla których górnictwo jest głównym źródłem zatrudnienia. Fundacja podkreśla, że rząd stoi przed dramatycznym wyborem: kontynuować model nieopłacalny i skazany na powolny upadek, czy podjąć odważne kroki w kierunku restrukturyzacji i transformacji energetycznej.

Spadające wydobycie odsłania słabości sektora

Wydobycie węgla kamiennego energetycznego w Polsce w 2024 roku spadło do 40,2 miliona ton, co oznacza spadek o 5,5 procent w porównaniu z rokiem 2023, zgodnie z danymi opublikowanymi przez Agencję Rozwoju Przemysłu w lutym 2025 roku. Trend ten, utrzymujący się od kilku lat, odzwierciedla fundamentalną zmianę w strukturze krajowego sektora energetycznego, gdzie węgiel stopniowo ustępuje miejsca odnawialnym źródłom energii oraz gazowi ziemnemu. Fundacja Instrat, w swojej zaktualizowanej analizie z września 2025 roku, zwraca uwagę, że malejący popyt powoduje, iż kopalnie pracują poniżej swoich zdolności produkcyjnych, co z kolei zwiększa jednostkowe koszty wydobycia i uzależnia sektor od dotacji państwowych.

Szczególnie dramatyczne są wyniki Polskiej Grupy Górniczej (PGG), która w 2024 roku wydobyła jedynie 17,3 miliona ton węgla, notując spadek o 18 procent w stosunku do roku poprzedniego, co oznacza utratę około 4 milionów ton. PGG, będąca największym graczem na rynku, kontroluje 45 procent krajowego wydobycia węgla energetycznego i zatrudnia około 35 tysięcy osób. Siedem kopalń spółki, zlokalizowanych głównie na Śląsku, boryka się z niską efektywnością, gdzie koszty wydobycia znacząco przewyższają ceny rynkowe. W czerwcu 2025 roku koszt tony polskiego węgla był niemal dwukrotnie wyższy niż ceny w portach ARA, co, według Instratu, oznacza dopłatę rzędu nawet 500 złotych do każdej tony.

Problemy PGG mają charakter zarówno rynkowy, jak i strukturalny. Mimo że spółka otrzymuje największe dotacje z budżetu państwa, nie zdołała dostosować się do nowych realiów rynkowych. Fundacja Instrat zwraca uwagę, że bez restrukturyzacji nawet kopalnia Bogdanka w regionie lubelskim, dwukrotnie bardziej efektywna niż kopalnie śląskie, może znaleźć się w trudnej sytuacji. Bogdanka, z niższymi kosztami i wyższą wydajnością na pracownika, utrzymuje rentowność, jednak rosnące zapasy importowanego węgla oraz spadający popyt na węgiel energetyczny stanowią poważne zagrożenie dla jej pozycji. Tym samym problemy sektora nie ograniczają się wyłącznie do największych graczy, lecz dotyczą całego rynku węgla kamiennego w Polsce.

Prognozy Fundacji Instrat są niepokojące. Według analiz, do 2030 roku krajowe zapotrzebowanie na węgiel energetyczny może spaść nawet do 15 milionów ton, co stanowi połowę obecnego poziomu produkcji. Oznacza to, że w Polsce pozostaną jedynie trzy lub cztery kopalnie zdolne do funkcjonowania bez ciągłego wsparcia dotacyjnego. Taka perspektywa podkreśla pilną potrzebę restrukturyzacji i zamykania nierentownych jednostek w krótszym czasie niż przewiduje obecna umowa społeczna z 2021 roku. Przedłużanie życia nieefektywnych kopalń grozi pogłębieniem kryzysu, rosnącymi kosztami dla budżetu państwa oraz dalszym spowolnieniem transformacji energetycznej w regionach węglowych. Natychmiastowe działania są więc kluczowe, by ograniczyć straty finansowe, chronić miejsca pracy tam, gdzie jest to możliwe, oraz przygotować sektor i społeczności lokalne na rzeczywistość rynku energii po węglu.

Umowa społeczna traci grunt pod nogami

Umowa społeczna z maja 2021 roku miała na celu uporządkowanie procesu wygaszania górnictwa węgla kamiennego w Polsce do 2049 roku, obejmując kluczowe spółki sektora, takie jak Polska Grupa Górnicza (PGG), Południowy Koncern Węglowy czy Węglokoks Kraj. Dokument ten ustalał szczegółowy harmonogram likwidacji poszczególnych kopalń, rozłożony na dekady, z konkretnymi terminami zakończenia działalności. Na przykład kopalnie Ruda Halemba i Bielszowice miały zakończyć działalność w 2024 roku, choć termin ten został przesunięty, natomiast Bolesław Śmiały planowany był na 2028 rok, Sośnica na 2029, Piast na 2035, Ziemowit na 2037, Murcki-Staszic do 2039, Bobrek i Brzeszcze do 2040, Mysłowice-Wesoła do 2041, Rydułtowy do 2043, Marcel do 2046, a Chwałowice i Jankowice do 2049 roku. Podobnie umowa obejmowała Sobieskiego, Janinę oraz Bogdankę, określając ich harmonogram wygaszania.

Celem umowy było zapewnienie stabilności zatrudnienia i ochrony socjalnej dla pracowników sektora węglowego. Zakładano finansowe wsparcie na redukcję zdolności produkcyjnych oraz gwarancję zatrudnienia do momentu przejścia górników na emeryturę. Jednak według analizy Fundacji Instrat z września 2025 roku harmonogram stał się przestarzały w obliczu gwałtownego spadku popytu na węgiel. Fundacja wskazuje, że bez jego aktualizacji kopalnie będą działać w sposób nierentowny, co spowoduje rosnące koszty dla budżetu państwa. W 2024 roku wsparcie finansowe dla sektora wyniosło około 9 miliardów złotych, a prognozy na 2025 rok zakładają podobną kwotę wraz z dodatkowymi wnioskami o 2,5 miliarda złotych.

Znowelizowana ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, oparta na umowie społecznej, przewidywała udzielenie 28,8 miliarda złotych pomocy do 2031 roku. Rząd jednak złożył wniosek do Komisji Europejskiej o zwiększenie tej kwoty do 42 miliardów złotych do 2030 roku, co według Fundacji Instrat stanowiłoby niezatwierdzoną pomoc publiczną i obciążałoby budżet, jednocześnie spowalniając transformację sektora. Umowa społeczna nie przewiduje bowiem aktualizacji harmonogramu do lat trzydziestych, co stoi w sprzeczności z prognozowanym spadkiem zapotrzebowania na węgiel o dwie trzecie do 2030 roku.

PGG tonie w długach i spadkach

Polska Grupa Górnicza (PGG), jako największa spółka węglowa w Polsce, w 2024 roku zanotowała stratę netto w wysokości 3,6 miliarda złotych, co jest bezprecedensowym wynikiem w jej dotychczasowej historii. Głównymi przyczynami tej sytuacji były spadek wydobycia węgla do 17,3 miliona ton oraz obniżka cen o 30 procent, co przełożyło się na spadek przychodów o 6,4 miliarda złotych. Prognozy na 2025 rok przewidują dalszą sprzedaż na poziomie ponad 15 milionów ton, jednak spółka wciąż będzie zależna od subwencji państwowych, aby utrzymać działalność operacyjną. Jednocześnie zatrudnienie spadło o około 1100 osób, a planowane są kolejne redukcje poprzez dobrowolne odejścia, mające na celu ograniczenie kosztów osobowych i poprawę efektywności.

PGG, posiadająca siedem kopalni i zatrudniająca około 35 tysięcy pracowników, kontroluje blisko 45 procent krajowego rynku węgla energetycznego. Mimo dotychczasowych dotacji i wsparcia publicznego, koszty jednostkowe spółki pozostają wysokie, a efektywność spada, ponieważ produkcja maleje przy utrzymywaniu podobnych wydatków operacyjnych. Dla porównania, w 2023 roku PGG osiągnęła zysk na poziomie 2,3 miliarda złotych, jednak w 2024 roku hossa węglowa dobiegła końca, a konkurencja ze strony importowanego węgla oraz rosnącej roli odnawialnych źródeł energii zmniejszyła popyt. Na koniec roku zapasy węgla sięgnęły 13,7 miliona ton, co dodatkowo obciążało bilans spółki, gdyż każda tona węgla kosztowała niemal dwukrotnie więcej niż cena rynkowa.

Analiza Fundacji Instrat podkreśla, że bez zdecydowanego odchudzenia struktury PGG poprzez zamknięcie kilku kopalń nie uda się obniżyć kosztów jednostkowych i poprawić rentowności. Mimo największych dotacji w sektorze, spółka nie dostosowała się do nowych realiów rynkowych, gdzie rosnący udział OZE, import węgla oraz spadający popyt wymuszają głęboką restrukturyzację. W 2025 roku PGG planuje podjęcie współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową i firmą Veolia, jednak te działania nie rozwiązują fundamentalnych problemów strukturalnych i nie kompensują strat generowanych przez przestarzałą i kosztowną infrastrukturę.

Dotacje rosną, ale nie ratują branży

W 2025 roku budżet państwa przewiduje 5 miliardów złotych na wsparcie sektora górnictwa węgla kamiennego, jednak ministerstwa energetyki i finansów zgłaszają wnioski o dodatkowe 2,5 miliarda złotych, argumentując, że potrzeby spółek węglowych przekraczają 10 miliardów złotych. W 2024 roku wsparcie publiczne wyniosło około 9 miliardów złotych, co oznaczało znaczny wzrost w porównaniu z wcześniejszymi latami. Ustawa o funkcjonowaniu górnictwa zakładała łączną pomoc w wysokości 28,8 miliarda złotych do 2031 roku, jednak rząd złożył wniosek do Komisji Europejskiej o zwiększenie tej kwoty do 42 miliardów złotych do 2030 roku. Fundacja Instrat określa tę propozycję jako potencjalnie nielegalną pomoc publiczną, gdyż przekracza wcześniej ustalone limity i nie została zatwierdzona przez Brukselę.

Zdaniem ekspertów, w tym Iwony Bojadżijewy z Fundacji Instrat, miliardy złotych przekazywane na dotacje mogłyby zostać efektywnie wykorzystane na transformację regionów węglowych, tworzenie nowych miejsc pracy i wsparcie branż alternatywnych dla węgla. Obecnie do każdej tony wydobywanego węgla dopłaca się około 500 złotych, co w czerwcu 2025 roku powodowało, że koszt produkcji był niemal dwukrotnie wyższy niż ceny rynkowe w portach ARA. Tak wysokie wsparcie obciąża budżet państwa w sposób dysproporcjonalny, przewyższając pomoc kierowaną do wielu innych sektorów gospodarki.

Fundacja Instrat podkreśla, że same dotacje nie poprawiają efektywności sektora, ponieważ spółki węglowe utrzymują produkcję powyżej realnego popytu, generując nadwyżki węgla i podwyższając koszty jednostkowe. W 2025 roku planowane emisje obligacji skarbowych do 5,4 miliarda złotych mają być wykorzystane na finansowanie redukcji mocy produkcyjnych w kopalniach, jednak zdaniem Instratu środki te powinny zostać przekierowane na przebranżowienie regionów i inwestycje w nowe technologie oraz źródła energii odnawialnej. Bez wprowadzenia takich zmian dotacje będą nadal rosły, a górnictwo węgla kamiennego pozostanie w stanie chronicznego kryzysu, pogłębiając obciążenia dla budżetu państwa i opóźniając niezbędną transformację energetyczną w Polsce.

Rekomendacje Instratu dla nowej ery

Fundacja Instrat w swoim raporcie z września 2025 roku zdecydowanie rekomenduje aktualizację harmonogramu zamykania kopalń węgla kamiennego, aby dostosować go do przewidywanego spadku popytu do 15 milionów ton w 2030 roku. Według ekspertów, restrukturyzacja powinna obejmować „odchudzenie” sektora poprzez zamknięcie kilku nierentownych kopalń, co pozwoliłoby obniżyć koszty jednostkowe wydobycia i zwiększyć efektywność operacyjną pozostających zakładów. Michał Hetmański podkreśla, że bez takich działań nawet bardziej efektywne jednostki, takie jak kopalnia Bogdanka, mogą ucierpieć w wyniku utrzymania obecnego modelu produkcji.

Fundacja zwraca uwagę, że środki dotacyjne, które w obecnym systemie idą głównie na subsydiowanie produkcji, powinny zostać przekierowane na przebranżowienie górników i tworzenie miejsc pracy w niskoemisyjnych sektorach gospodarki. Iwona Bojadżijewa podkreśla, że takie podejście pozwala przygotować realny plan na przyszłość, zamiast utrzymywać nierentowne kopalnie za pieniądze podatników. Nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, procedowana od wielu miesięcy, powinna wprowadzać kompleksowe osłony socjalne, obejmujące urlopy górnicze, odprawy oraz wsparcie dla regionów węglowych w procesie transformacji.

Instrat apeluje również o rewizję Umowy Społecznej z 2021 roku, tak aby tempo zamykania kopalń było dyktowane przez realia rynkowe, a nie przez wysokość dotacji. Taki mechanizm pozwoliłby na sprawiedliwą i efektywną transformację sektora, przy jednoczesnym wykorzystaniu funduszy unijnych na rozwój nowych branż.

Źródło: Fundacja Instrat

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu