Tokijski sąd apelacyjny uchylił w piątek, 6 czerwca 2025 roku, karę w wysokości 13 bilionów jenów (około 90 miliardów dolarów) nałożoną na czterech byłych menedżerów TEPCO, operatora elektrowni jądrowej w Fukushimie, za zaniedbania prowadzące do katastrofy z 2011 roku. Orzeczenie budzi kontrowersje, a prawnicy akcjonariuszy zapowiadają apelację.
Sąd apelacyjny w Tokio wydał w piątek, 6 czerwca 2025 roku, przełomowe orzeczenie, uchylając karę w wysokości 13 bilionów jenów (około 90 miliardów dolarów) nałożoną wcześniej na czterech byłych menedżerów Tokyo Electric Power Company (TEPCO), operatora elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi, która została zniszczona w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami w 2011 roku. Kara, zasądzona w niższej instancji w procesie cywilnym w 2022 roku, była największą w historii Japonii i miała pokryć koszty demontażu reaktorów oraz odszkodowania dla poszkodowanych. Decyzja sądu apelacyjnego wywołała oburzenie wśród akcjonariuszy i krytyków, którzy ostrzegają przed potencjalnymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa jądrowego w przyszłości.
Tło katastrofy w Fukushimie
Katastrofa w Fukushimie, do której doszło 11 marca 2011 roku, była największym wypadkiem nuklearnym od czasu awarii w Czarnobylu w 1986 roku. Trzęsienie ziemi o magnitudzie 9 u wybrzeży Japonii wywołało tsunami z falami przekraczającymi 10 metrów, które zalały elektrownię Fukushima Daiichi, powodując awarię systemów chłodzenia. W rezultacie stopiły się rdzenie trzech z sześciu reaktorów, co doprowadziło do uwolnienia radioaktywnych substancji i ewakuacji ponad 150 tysięcy osób z okolicznych terenów. Choć awaria nie spowodowała bezpośrednich ofiar śmiertelnych, tysiące ludzi zmarły w wyniku stresu, trudów ewakuacji i utraty dobytku.
Kluczowym zarzutem wobec TEPCO było zaniedbanie w kwestii zabezpieczeń przed tsunami. W 2008 roku firma przeprowadziła analizę opartą na rządowej ocenie ryzyka trzęsień ziemi z 2002 roku, która wskazywała na możliwość uderzenia fal o wysokości do 15,7 metra. Mimo to ówczesne kierownictwo nie podjęło działań, takich jak budowa wyższych murów ochronnych, co mogło zapobiec katastrofie.
Orzeczenie sądu apelacyjnego
Sędzia Toshikazu Kino, przewodniczący składowi sądu apelacyjnego, uznał, że dostępne w 2008 roku informacje nie dawały wystarczających podstaw, by wymagać od menedżerów TEPCO natychmiastowych działań prewencyjnych. Stwierdził, że tsunami z 2011 roku, wywołane przez trzęsienie ziemi o niespotykanej sile, było „nie do przewidzenia” na podstawie ówczesnej wiedzy. W rezultacie sąd uchylił karę nałożoną na czterech byłych menedżerów, w tym byłego prezesa Tsunehisę Katsumatę, argumentując brak bezpośredniej odpowiedzialności za katastrofę.
Orzeczenie spotkało się z ostrą krytyką ze strony akcjonariuszy TEPCO, którzy wnieśli pozew przeciwko byłym menedżerom, domagając się odpowiedzialności za straty finansowe i społeczne wywołane katastrofą. Hirojuki Kawai, prawnik reprezentujący akcjonariuszy, nazwał wyrok „decyzją, która doprowadzi do poważnych wypadków nuklearnych w przyszłości”. Zapowiedział złożenie apelacji do Sądu Najwyższego, argumentując, że orzeczenie może osłabić motywację operatorów elektrowni jądrowych do inwestowania w bezpieczeństwo.
Piątkowe orzeczenie jest kolejnym w serii procesów związanych z katastrofą w Fukushimie, które w większości kończyły się łagodnymi wyrokami dla przedstawicieli TEPCO. W marcu 2025 roku japoński sąd podtrzymał uniewinnienie dwóch innych byłych menedżerów w jedynym procesie karnym dotyczącym katastrofy, argumentując brak dowodów na celowe zaniedbania. Te decyzje budzą frustrację wśród mieszkańców regionu Fukushima, którzy nadal zmagają się z konsekwencjami ewakuacji, skażenia środowiska i utraty źródeł utrzymania.
Katastrofa w Fukushimie miała dalekosiężny wpływ na japońską politykę energetyczną, prowadząc do czasowego wyłączenia wszystkich elektrowni jądrowych w kraju i wzrostu znaczenia odnawialnych źródeł energii. Jednak w ostatnich latach Japonia stopniowo wznawia działalność elektrowni jądrowych, co budzi kontrowersje w świetle nowych regulacji bezpieczeństwa. W 2024 roku, jak podaje Reuters, rząd Japonii zatwierdził plan zwiększenia udziału energii jądrowej w miksie energetycznym do 22-24 procent do 2030 roku, co wymaga modernizacji istniejących obiektów i budowy nowych.
Źródło: Reuters