Co wpływa na hałas z kopalni Turów? Mamy odpowiedź PGE

Fot. PGE GiEK.
Fot. PGE GiEK.

Kopalnia Turów od lat budzi emocje na polsko-czeskiej granicy. Spór o hałas i wpływ na środowisko doprowadził do interwencji Trybunału Sprawiedliwości UE i zawarcia umowy międzyrządowej w 2022 roku. Polska Grupa Energetyczna (PGE), operator kopalni, deklaruje działania na rzecz redukcji hałasu i współpracy z Czechami.

Kopalnia Turów w Bogatyni to jeden z filarów polskiej energetyki, dostarczający węgiel brunatny do elektrowni produkującej około 7% energii kraju. Dla Polski to symbol niezależności energetycznej, ale dla mieszkańców przygranicznych terenów Czech i Niemiec – źródło hałasu, kurzu i obaw o zasoby wodne. Spór polsko-czeski, który w 2021 roku trafił do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), ujawnił napięcia między potrzebami gospodarczymi a ochroną środowiska. Po latach negocjacji i kar finansowych, w 2022 roku Polska i Czechy podpisały umowę międzyrządową, mającą złagodzić konflikt. PGE deklaruje inwestycje w technologie minimalizujące wpływ kopalni na otoczenie, w tym hałas, który pozostaje głównym problemem dla czeskich sąsiadów.

– Kopalnia Turów, jako integralna część PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, realizuje swoją działalność z pełną świadomością i odpowiedzialnością. Konsekwentnie wdraża działania, które mają na celu minimalizację oddziaływania swojej działalności na otoczenie. Kopalnia skutecznie realizuje postanowienia polsko-czeskiej umowy międzyrządowej z 2022 roku, traktując je nie tylko jako zobowiązanie formalne, lecz przede wszystkim jako wyraz dobrej woli i dbałości o jakość życia mieszkańców pogranicza – odpowiada biuro prasowe PGE.

Spór o Kopalnię Turów rozpoczął się w 2020 roku, gdy Polska przedłużyła koncesję na wydobycie do 2026 roku bez pełnej oceny oddziaływania na środowisko (EIA), naruszając unijne dyrektywy. Czeskie władze, wspierane przez mieszkańców regionu Liberca, skarżyły się na odpływ wód gruntowych, hałas i pył, które zagrażają jakości życia w przygranicznych miejscowościach, takich jak Uhelná. W lutym 2021 roku Czechy pozwały Polskę przed TSUE, co było pierwszym w historii UE przypadkiem, gdy jedno państwo członkowskie zaskarżyło drugie z powodów środowiskowych. W maju 2021 roku TSUE nakazał wstrzymanie wydobycia, a gdy Polska nie zastosowała się do wyroku, nałożono karę 500 tysięcy euro dziennie.

W lutym 2022 roku Polska i Czechy podpisały umowę międzyrządową, kończąc spór. Polska zobowiązała się do wypłaty 45 milionów euro na inwestycje w infrastrukturę wodną w regionie Liberca oraz do budowy ekranu przeciwfiltracyjnego, który ograniczy odpływ wód gruntowych do kopalni. W zamian Czechy wycofały pozew z TSUE i zgodziły się nie wnosić kolejnych skarg dotyczących Turów. Umowa wprowadziła również mechanizmy wspólnego monitoringu środowiska i hałasu, a także tryb zgłaszania naruszeń.

Jak Turów walczy z hałasem? Konkretne działania

Kopalnia Turów, zarządzana przez PGE, od lat inwestuje w technologie i rozwiązania minimalizujące hałas, który jest głównym źródłem skarg czeskich sąsiadów. Jednym z kluczowych działań jest budowa ekranów akustycznych w strategicznych lokalizacjach, takich jak osiedla w Bogatyni i obwodnice w pobliżu granicy z Czechami. Ekrany o wysokości 6–8 metrów i długości ponad 2 kilometrów, wykonane z materiałów dźwiękochłonnych, zostały zaprojektowane, by zredukować hałas generowany przez maszyny kopalniane, takie jak zwałowarki i przenośniki taśmowe. W 2024 roku zakończono instalację dodatkowego ekranu przy drodze wojewódzkiej DW354, który zmniejszył natężenie hałasu o 10–15 dB w sąsiednich miejscowościach.

W latach 2016–2020 kopalnia zainwestowała 15 milionów złotych w wymianę krążników przenośników taśmowych na modele cichobieżne, które charakteryzują się lepszymi parametrami akustycznymi. Nowe krążniki, wyposażone w tłumiki wibracji, zredukowały hałas o 5–8 dB w porównaniu z tradycyjnymi modelami. Od 2023 roku PGE ograniczyło pracę najgłośniejszych maszyn, takich jak zwałowarka Z-49, w godzinach nocnych (22:00–6:00), kiedy hałas jest najbardziej uciążliwy dla mieszkańców. Ograniczenie to dotyczy także ciągów transportowych, które odpowiadają za 60% emisji dźwięku w kopalni.

Kolejnym krokiem jest zmniejszenie prędkości przenośników taśmowych do 80% ich maksymalnej wydajności. To rozwiązanie, wprowadzone w 2024 roku, pozwoliło zredukować hałas o 3–5 dB oraz ograniczyć drgania, które wcześniej powodowały dyskomfort w przygranicznych miejscowościach. PGE wdrożyło również program profilaktyki hałasowej, obejmujący regularne kontrole sprawności urządzeń ochrony środowiska, takich jak tłumiki i obudowy dźwiękochłonne. W 2025 roku kopalnia planuje modernizację systemu zraszania mgłą wodną, który dodatkowo ograniczy emisję pyłu i hałasu w rejonie zasobnika węglowego. Łącznie na działania prośrodowiskowe Turów wydał do 2025 roku ponad 56,6 miliona złotych, z czego większość przeznaczono na redukcję hałasu i ochronę wód.

Wspólny monitoring i transparentność danych

Umowa polsko-czeska z 2022 roku wprowadziła mechanizmy wspólnego monitoringu środowiska, w tym hałasu, by zwiększyć zaufanie między stronami. Kopalnia Turów zainstalowała sześć stacji pomiarowych wzdłuż granicy, w tym w Uhelná i Václavicach, które rejestrują poziom hałasu w czasie rzeczywistym. Dane są dostępne online na platformie zarządzanej przez PGE, a ich analiza prowadzona jest przez niezależnych ekspertów z Polski i Czech. Stacje wyposażono w mikrofony rejestrujące pliki audio, co pozwala na identyfikację źródeł hałasu – np. czy pochodzi on z kopalni, ruchu drogowego, czy innych czynników, takich jak wiatr.

Zgodnie z artykułem 5 ustęp 4 umowy, mieszkańcy Czech mogą zgłaszać naruszenia norm hałasu, które są rozpatrywane przez polsko-czeską grupę roboczą w ciągu 14 dni. W 2024 roku zgłoszono 35 takich przypadków, z czego 22 potwierdzono jako przekroczenia, choć w minimalnym zakresie (1–2 dB). PGE podkreśla, że każde zgłoszenie jest analizowane, a w razie potrzeby wprowadzane są dodatkowe środki, takie jak czasowe ograniczenie pracy maszyn. Współpraca z czeską stroną obejmuje regularne spotkania hydrogeologów i akustyków, którzy wspólnie interpretują dane i planują działania naprawcze. W czerwcu 2025 roku zakończono roczne testy ekranu przeciwfiltracyjnego, którego skuteczność w ochronie wód gruntowych potwierdzili eksperci z obu krajów.

Wpływ warunków pogodowych i różnice prawne

Hałas z Kopalni Turów jest problemem złożonym, na który wpływają nie tylko działania kopalni, ale i warunki atmosferyczne. Wiatr, zwłaszcza o prędkości powyżej 2,5 m/s, może znacząco zwiększyć natężenie dźwięków, przenosząc je na większe odległości. Przykładowo, w maju 2025 roku w Uhelná odnotowano przekroczenia norm hałasu w granicach 1,4–1,7 dB, które PGE przypisuje porywom wiatru, a nie działalności kopalni. Takie czynniki pogodowe komplikują ocenę rzeczywistego wpływu Turów na otoczenie, ponieważ standardowe pomiary hałasu nie zawsze uwzględniają zmienne atmosferyczne.

– Należy dodać, że na stan emisji hałasu może mieć wpływ wiele czynników. Na podstawie  analiz własnych oraz ekspertów zewnętrznych ustalono, że znaczący wpływ na wyniki pomiarów ma także wiatr i jego porywy, osiągające w niektórych okresach  do 2,5 m/s. Wartość ta,  choć z pozoru nie jest duża,  może mieć znaczący wpływ na wynik całkowitego poziomu hałasu, który odnosi się do sumy wszystkich hałasów docierających do źródła – odpowiada redakcji Industry Alarm, biuro prasowe PGE.

Dodatkowym wyzwaniem są różnice w normach hałasu między Polską a Czechami. W Czechach dopuszczalny poziom hałasu w nocy wynosi 40 dB, podczas gdy w Polsce – 45 dB. Ta rozbieżność powoduje, że nawet minimalne przekroczenia według czeskich standardów są w Polsce uznawane za dopuszczalne. W maju 2025 roku czescy mieszkańcy zgłosili 22 przypadki przekroczeń, ale według polskich norm tylko 3 z nich wymagałyby interwencji.

– Nie bez znaczenia jest także  rozbieżność w wartościach norm higienicznych poziomu hałasu obowiązujących na terenie Czech i na terenie Polski, co czyni to zagadnienie największym wyzwaniem. Ocenę pomiarów warunkuje obowiązywanie w Republice Czeskiej i w Polsce różnych poziomów granicznych norm emisji hałasu; w Republice Czeskiej jest to 40 dB, natomiast w Polsce 45 dB  – warto więc podkreślić, że majowe przekroczenia zawarły się w przedziale 1,4 – 1,7 decybela, co mieści się w polskiej normie – czytamy w odpowiedzi.

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu