W minionym tygodniu ceny paliw w Polsce nieznacznie spadły: benzyna naturalna 98 potaniała o 1 grosz na litrze, a olej napędowy o 3 grosze na litrze. Na giełdzie w Rotterdamie cena ropy Brent niemal się nie zmieniła, notując spadek o 0,60 USD za baryłkę, oscylując wokół 64–66 USD. Jednak w drugiej połowie kwietnia 2025 roku ceny paliw wzrosły o 15 groszy na litrze, a obecna stabilizacja cen ropy sugeruje, że wkrótce mogą one powrócić do tego poziomu, co oznaczałoby podwyżkę o 6–8 groszy na litrze. Firmy transportowe, kluczowy sektor zależny od paliw, minimalizują wpływ tych wahań poprzez systematyczne zarządzanie zakupami paliwa, co wzmacnia ich stabilność finansową i odporność na rynkowe turbulencje.
OPEC+, pod przywództwem Arabii Saudyjskiej i Rosji, planuje od lipca 2025 roku zwiększyć produkcję ropy o 411 tysięcy baryłek dziennie, przyspieszając wygaszanie dobrowolnych cięć produkcyjnych o 2,2 miliona baryłek dziennie do listopada. Strategia ta ma dwa cele: odzyskanie udziału w rynku utraconego na rzecz amerykańskiej ropy łupkowej oraz zdyscyplinowanie członków OPEC+, takich jak Irak i Kazachstan, którzy przekraczają ustalone limity wydobycia. Poprzez obniżenie cen ropy poniżej 60 USD za baryłkę, OPEC+ chce osłabić rentowność amerykańskich producentów łupkowych, którzy potrzebują cen na poziomie 65–75 USD, by nowe odwierty były opłacalne. Taktyka przypomina wojnę cenową z lat 2014–2016, która kosztowała OPEC 450 mld USD w utraconych przychodach, ale nie zdołała trwale zahamować wzrostu produkcji w USA.
Wyzwania dla USA i ryzyko dla OPEC+
Amerykański sektor łupkowy, mimo poprawy efektywności od 2014 roku, stoi przed trudnościami: rosnące koszty wynikające z inflacji, zaostrzone regulacje środowiskowe oraz problemy z utylizacją wód odpadowych w Teksasie ograniczają wydobycie. Międzynarodowa Agencja Energetyczna obniżyła prognozy wzrostu podaży spoza OPEC+, wskazując, że produkcja ropy łupkowej w USA może osiągnąć szczyt w 2025 roku. Mniejsi producenci są szczególnie narażeni na niskie ceny, choć duże koncerny naftowe mogą przetrwać dzięki lepszej kondycji finansowej.
Z kolei strategia OPEC+ niesie ryzyko dla jego członków. Arabia Saudyjska potrzebuje cen powyżej 90 USD za baryłkę, by zrównoważyć budżet, a obecne poziomy (ok. 64 USD) zmuszają ją do zwiększania zadłużenia. Obawy o spowolnienie gospodarcze wywołane cłami nałożonymi przez USA dodatkowo komplikują sytuację, obniżając globalny popyt na ropę. Analitycy z Goldman Sachs i ING prognozują średnią cenę Brent na poziomie 60–66 USD w 2025 roku, co może oznaczać presję na finanse członków OPEC+.
Wpływ na transport i ceny paliw w Polsce
W Polsce firmy transportowe, kluczowe dla gospodarki, radzą sobie z wahaniami cen dzięki uporządkowanemu podejściu do zakupów paliwa. Strategie te obejmują negocjowanie kontraktów długoterminowych, optymalizację tras oraz inwestycje w efektywność paliwową. Jeśli ceny ropy utrzymają się na obecnym poziomie lub wzrosną, kierowcy mogą spodziewać się podwyżek cen paliw o 6–8 groszy na litrze, co przełoży się na wyższe koszty transportu i potencjalnie ceny towarów. Spadek cen ropy poniżej 60 USD mógłby tymczasowo obniżyć ceny paliw, ale długoterminowe skutki wojny cenowej OPEC+ są niepewne, zwłaszcza w kontekście globalnych napięć handlowych.
Źródło: Malcom Finance