Duńska firma Orsted, poprzez spółkę Revolution Wind, pozywa administrację Donalda Trumpa za bezprawne wstrzymanie budowy farmy wiatrowej u wybrzeży Rhode Island. Projekt, niemal ukończony, miał zasilać ponad 350 tysięcy domów, stając się symbolem zielonej transformacji w USA.
Revolution Wind, joint venture Orsted i Skyborn Renewables, złożyło pozew 4 września 2025 roku w sądzie federalnym w Waszyngtonie, domagając się uchylenia nakazu wstrzymania prac wydanego przez Bureau of Ocean Energy Management (BOEM). Farma wiatrowa o mocy 704 MW, zlokalizowana 15 mil od wybrzeża Rhode Island, 32 mile od Connecticut i 12 mil od Martha’s Vineyard, była w 80% ukończona pod względem fundamentów. Nakaz BOEM z 22 sierpnia 2025 roku, powołujący się na niejasne „względy bezpieczeństwa narodowego”, sparaliżował projekt, który miał dostarczać energię od 2026 roku, zasilając ponad 350 tysięcy domów w Rhode Island i Connecticut.
Budowa rozpoczęła się w 2023 roku po uzyskaniu wszystkich pozwoleń federalnych i stanowych, w tym zgody BOEM z 17 listopada 2023 roku, wydanej po dziewięciu latach rygorystycznych przeglądów środowiskowych i technicznych. Revolution Wind podpisało 20-letnie kontrakty na dostawę 400 MW dla Rhode Island i 304 MW dla Connecticut, co miało uczynić projekt pierwszą między stanową farmą wiatrową offshore w USA. Orsted zainwestowało już 5 miliardów dolarów, a wstrzymanie prac grozi dodatkowymi kosztami szacowanymi na 1 miliard dolarów, wynikającymi z ograniczonej dostępności specjalistycznych statków instalacyjnych i opóźnień w harmonogramie. Pozew zarzuca administracji Trumpa działanie bez podstawy prawnej, ignorowanie wcześniejszych zgód i naruszenie ustawy o szelfie kontynentalnym (Outer Continental Shelf Lands Act).
Wiatr w ogniu polityki
Wstrzymanie Revolution Wind to element szerszej kampanii administracji Trumpa przeciwko energetyce wiatrowej. Od powrotu na urząd w styczniu 2025 roku Trump wydał rozporządzenie wykonawcze blokujące nowe zezwolenia na projekty offshore, anulował ulgi podatkowe dla odnawialnych źródeł energii (OZE) wprowadzone za prezydentury Bidena i zagroził cofnięciem pozwoleń dla kilkunastu projektów w fazie przedbudowlanej. W kwietniu 2025 roku BOEM wstrzymało projekt Empire Wind w Nowym Jorku, ale po naciskach gubernator Kathy Hochul i negocjacjach z Norwegią (w przypadku projektu Equinor) decyzja została cofnięta. Podobne ryzyko dotyczy projektów New England Wind 1 i 2 firmy Avangrid u wybrzeży Massachusetts oraz Maryland Offshore Wind Project.
Administracja uzasadnia swoje działania obawami o bezpieczeństwo narodowe, wpływ na rybołówstwo i ochronę wieloryba biskajskiego północnoatlantyckiego, gatunku krytycznie zagrożonego, którego populacja szacowana jest na 356 osobników (NOAA, 2024). BOEM w korespondencji z Orsted wskazało na „ochronę interesów narodowych” i „zapobieganie zakłóceniom w strefie ekonomicznej”, ale brak precyzyjnych dowodów wywołał krytykę. Departament Obrony USA, który wcześniej zatwierdził projekt Revolution Wind, nie zgłosił zastrzeżeń, co podważa argumenty BOEM. Gubernatorzy Rhode Island (Dan McKee) i Connecticut (Ned Lamont) nazwali nakaz „arbitralnym” i zapowiedzieli osobny pozew w sądzie federalnym w Rhode Island, zarzucając naruszenie prawa administracyjnego.
Krytyka płynie także z sektora prywatnego. Oceantic Network, reprezentująca branżę offshore, określiła decyzję jako „nielegalną” i „politycznie motywowaną”. ISO New England, operator sieci elektroenergetycznej regionu, ostrzegł, że opóźnienia zwiększają ryzyko dla stabilności dostaw energii, szczególnie w Nowej Anglii, gdzie zapotrzebowanie rośnie o 2% rocznie. Projekt Revolution Wind zatrudniał ponad 1000 pracowników związkowych, a jego wstrzymanie grozi zwolnieniami i destabilizacją lokalnej gospodarki, która skorzystała na inwestycjach w porty, jak State Pier w New London (200 milionów dolarów od Connecticut).
Polityka Trumpa wpisuje się w jego długoletnią niechęć do wiatru. Już w 2014 roku, jako przedsiębiorca, pozywał władze Szkocji za farmę wiatrową w pobliżu jego pola golfowego w Aberdeenshire, nazywając turbiny „brzydkimi” i „niszczącymi krajobraz”. Jako prezydent w latach 2017-2021 ograniczał rozwój offshore, faworyzując paliwa kopalne pod hasłem „drill, baby, drill”. W 2025 roku administracja anulowała 679 milionów dolarów federalnego finansowania na rozwój portów dla offshore, co spotkało się z protestami gubernatorów pięciu stanów północno-wschodnich. Decyzje te kontrastują z globalnym trendem, gdzie wiatr offshore w 2024 roku wygenerował 8% energii odnawialnej na świecie, a w krajach takich jak Dania stanowi 25% miksu energetycznego.
Gospodarcze i klimatyczne konsekwencje
Wstrzymanie Revolution Wind to cios dla Orsted, które zmaga się z trudnościami finansowymi. W sierpniu 2025 roku firma ogłosiła emisję praw poboru na 60 miliardów koron duńskich (9,4 miliarda dolarów), by sfinansować projekty, w tym Revolution Wind i Sunrise Wind. Nakaz BOEM spowodował spadek akcji Orsted do rekordowo niskich poziomów, obniżając kapitalizację firmy o 15% w ciągu tygodnia. Ograniczenie dostępności statków instalacyjnych, które kosztują 500 tysięcy dolarów dziennie, może opóźnić projekt o rok lub doprowadzić do jego anulowania, generując straty rzędu 2 miliardów dolarów. Orsted, które w Polsce współpracuje z PGE przy budowie farmy Baltica (2,5 GW), może ograniczyć inwestycje w regionie, jeśli straty w USA się pogłębią.
Decyzje administracji Trumpa mają szersze implikacje dla transformacji energetycznej. Wiatr offshore jest kluczowy dla celów klimatycznych USA, szczególnie w stanach takich jak Rhode Island, które w ustawie Act on Climate z 2021 roku zobowiązało się do neutralności emisyjnej do 2050 roku. W 2024 roku wiatr offshore w USA generował 10% energii odnawialnej, a projekty takie jak Revolution Wind miały zwiększyć ten udział do 15% do 2030 roku. Wstrzymanie inwestycji grozi opóźnieniem tych celów, zwiększając zależność od gazu ziemnego (38% miksu energetycznego USA w 2025) i węgla (16%).
Globalnie, wiatr offshore rozwija się dynamicznie. W Europie moc zainstalowana wzrosła z 18 GW w 2018 roku do 32 GW w 2024 roku, a Chiny planują osiągnąć 100 GW do 2030 roku. USA, z 42 MW w 2021 roku, miały ambitny plan Bidena – 30 GW do 2030 roku – ale polityka Trumpa stawia ten cel pod znakiem zapytania. Anulowanie ulg podatkowych, takich jak Investment Tax Credit (ITC), podnosi koszty projektów o 30%, odstraszając inwestorów. Dla porównania, Dania subsydiuje 50% kosztów offshore, co pozwoliło Orsted stać się liderem sektora.
Wpływ na środowisko morskie, podnoszony przez administrację, pozostaje kontrowersyjny. Badania NOAA z 2023 roku nie potwierdzają związku między farmami wiatrowymi a zwiększoną śmiertelnością wielorybów biskajskich, choć hałas z budowy i zmiany w prądach morskich budzą obawy. Organizacje takie jak Green Oceans popierają decyzje Trumpa, ale raporty naukowe wskazują, że zmiany klimatyczne – napędzane paliwami kopalnymi – są większym zagrożeniem dla ekosystemów morskich niż turbiny. Wzrost temperatury oceanów o 1,5°C od 1900 roku zwiększył śmiertelność ryb o 17%, podczas gdy farmy wiatrowe, jak South Fork Wind, działają z efektywnością 53%, redukując emisje o 1,2 miliona ton CO2 rocznie.
Geopolityczne tło sporu
Pozew Orsted ma wymiar nie tylko gospodarczy, ale i geopolityczny. Relacje USA z Danią, kluczowym sojusznikiem NATO, są napięte od czasu powrotu Trumpa do Białego Domu. Prezydent kilkakrotnie sugerował aneksję Grenlandii, autonomicznego terytorium Danii, bogatego w rzadkie pierwiastki, co wywołało protesty Kopenhagi. Wstrzymanie Revolution Wind, flagowego projektu duńskiego Orsted, jest postrzegane jako element tej rozgrywki. Decyzja zbiegła się z wizytą duńskiego ministra w USA, co sugeruje polityczne intencje. Dania, lider w zielonej transformacji, dostarcza 25% energii z wiatru i promuje globalne standardy OZE, co kontrastuje z protekcjonistyczną polityką Trumpa pod hasłem „America First”.
Administracja Trumpa prowadzi też wojnę handlową z innymi partnerami, nakładając cła na import z UE (10%) i Chin (25%), co zwiększa koszty komponentów dla offshore, takich jak stal czy łopaty turbin. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł w 2025 roku, że te taryfy mogą spowolnić globalny wzrost gospodarczy o 0,8%, a indeksy niepewności gospodarczej osiągnęły poziomy z czasów pandemii. Dla Orsted, które importuje 60% komponentów z Europy, cła podnoszą koszty o 15%, pogłębiając presję finansową.
Pozew wspierają gubernatorzy stanów północno-wschodnich, którzy widzą w offshore szansę na nowe miejsca pracy – sektor zatrudnia 70 tysięcy osób w USA, a do 2030 roku miał stworzyć 100 tysięcy etatów. Anulowanie finansowania portów, takich jak Salem w Massachusetts, zagraża inwestycjom wartym 1,5 miliarda dolarów. Stany jak Nowy Jork i New Jersey, które planują 20 GW offshore do 2035 roku, obawiają się, że decyzje Trumpa sparaliżują ich plany klimatyczne.
Perspektywy dla sektora offshore
Pozew Orsted oraz stanów Rhode Island i Connecticut może ustanowić precedens dla ochrony zatwierdzonych projektów przed arbitralnymi decyzjami administracyjnymi. Kluczowe będzie wykazanie, że BOEM naruszyło procedury, ignorując wcześniejsze zgody i brak dowodów na zagrożenie bezpieczeństwa. Eksperci wskazują, że szanse Orsted są wysokie, zważywszy na zaawansowanie projektu i brak konkretnych zarzutów ze strony BOEM. Precedensem jest sprawa Vineyard Wind z 2021 roku, gdzie sąd uchylił decyzję BOEM po podobnym sporze.
Dla Orsted sukces w sądzie jest kluczowy nie tylko dla Revolution Wind, ale i dla globalnej pozycji firmy. W Polsce projekt Baltica, realizowany z PGE, ma osiągnąć 2,5 GW do 2030 roku, wspierając cel 11 GW offshore w polskim miksie energetycznym. Opóźnienia w USA mogą zmusić Orsted do przesunięcia kapitału na inne rynki, jak Wielka Brytania czy Niemcy, gdzie rządy aktywnie wspierają OZE. W 2024 roku Polska wygenerowała 27% energii z OZE, a wiatr offshore ma zwiększyć ten udział do 40% do 2035 roku.
Administracja Trumpa ryzykuje utratę przewagi USA w zielonej gospodarce. Chiny, lider w produkcji turbin wiatrowych (50% globalnego rynku), mogą wypełnić lukę, jeśli USA ograniczą inwestycje. Europa, z 32 GW mocy offshore, planuje podwoić ten wynik do 2030 roku, korzystając na odpływie kapitału z USA. Dla konsumentów w Nowej Anglii wstrzymanie Revolution Wind oznacza wyższe rachunki za energię – gaz ziemny jest o 20% droższy niż wiatr offshore w przeliczeniu na MWh.
W dłuższej perspektywie decyzje Trumpa mogą spowolnić walkę z globalnym ociepleniem. Raport IPCC z 2022 roku wskazuje, że ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5°C wymaga podwojenia mocy OZE do 2030 roku. Wiatr offshore jest kluczowy. Wstrzymanie projektów w USA, które odpowiadają za 15% globalnych emisji, podważa te wysiłki.










