Niemcy przed czasem osiągają cel dekarbonizacji. Spalanie węgla coraz mniej się opłaca

Fot. Unsplash.

W 2025 roku Niemcy osiągnęły cel redukcji energii z węgla na 2028 rok, zmniejszając moc węglową o 8,7 GW, a dwie trzecie energii elektrycznej pochodzi z odnawialnych źródeł energii (OZE). Spalanie węgla staje się nieopłacalne z powodu wysokich kosztów uprawnień do emisji CO₂ (74 €/t).

We wrześniu 2025 roku Niemcy osiągnęły cel redukcji mocy węglowej zaplanowany na 2028 rok, zmniejszając ją o 8,7 GW, co stanowi 10% więcej niż zakładano. Dwie trzecie energii elektrycznej w kraju pochodzi z OZE, a nadwyżki energii słonecznej często obniżają ceny poniżej zera, czyniąc węgiel coraz mniej opłacalnym. Koszty uprawnień do emisji CO₂, wynoszące około 74 €/t w 2025 roku, dodatkowo podważają rentowność elektrowni węglowych. Niemcy planują całkowite odejście od węgla do 2038 roku, z uwzględnieniem aspektów społecznych, takich jak ochrona miejsc pracy.

W Polsce transformacja energetyczna przebiega wolniej. Rządowy plan zakłada odejście od węgla w energetyce do 2040 roku i w ciepłownictwie do 2035 roku, ale minister energii Miłosz Motyka podkreśla konieczność rewizji umowy społecznej z górnikami, która zakłada zamknięcie kopalń do 2049 roku. Prezydent Karol Nawrocki, broniąc górnictwa, proponuje Radę Bezpieczeństwa Energetycznego i wetuje ustawę wiatrakową, co wskazuje na rozbieżności w polityce. Polska, w odróżnieniu od Niemiec, balansuje między unijną presją dekarbonizacji a interesami górników.

Postępy Niemiec w dekarbonizacji

Niemcy osiągnęły przełom w dekarbonizacji, redukując moc węglową o 8,7 GW już we wrześniu 2025 roku, trzy lata przed planowanym terminem na 2028 rok. Według danych z 2025 roku, dwie trzecie energii elektrycznej (około 66%) pochodzi z OZE, głównie z farm wiatrowych i fotowoltaicznych, które w 2024 roku wygenerowały 47% energii w UE. Nadwyżki energii słonecznej, szczególnie w okresach wysokiego nasłonecznienia, powodują spadek cen energii poniżej zera, co czyni elektrownie węglowe niekonkurencyjnymi.[](https://enerad.pl/oze-w-ue-47-energii-z-odnawialnych-zrodel-w-2024-kto-jest-liderem/)

Koszty uprawnień do emisji CO₂ w systemie ETS, wahające się w 2025 roku między 60 a 84 €/t (średnio 74 €/t), znacząco podnoszą koszty produkcji energii z węgla. W 2024 roku produkcja z węgla brunatnego spadła o 8%, a z węgla kamiennego o 32%, co odzwierciedla malejącą rentowność tych źródeł. Niemcy, które od 2018 roku nie wydobywają węgla kamiennego, w 2024 roku zaimportowały 44,5 mln ton tego surowca, głównie na potrzeby hut i elektrowni.

Plan całkowitego odejścia od węgla do 2038 roku uwzględnia aspekty społeczne, takie jak ochrona miejsc pracy w regionach górniczych. Niektóre elektrownie węglowe, zwłaszcza w Zagłębiu Ruhry, otrzymały dłuższy okres na zamknięcie, aby złagodzić skutki transformacji. Niemcy przyspieszają rozwój OZE, planując zwiększenie mocy fotowoltaicznej do 200 GW do 2030 roku, a także inwestują w wodór jako paliwo przejściowe.

Polska transformacja energetyczna: plany i wyzwania

Polska, w odróżnieniu od Niemiec, pozostaje liderem w zużyciu węgla kamiennego w UE, z udziałem 43% w miksie elektroenergetycznym w 2022 roku. Rządowy plan, zawarty w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP2040), zakłada odejście od węgla w energetyce do 2040 roku i w ciepłownictwie do 2035 roku. Minister energii Miłosz Motyka podkreśla konieczność rewizji umowy społecznej z górnikami, która przewiduje zamknięcie kopalń do 2049 roku, oraz zaprzestanie dopłat do nierentownych kopalń, które w 2024 roku przyniosły straty rzędu 3 mld zł.

W 2023 roku udział węgla w produkcji energii elektrycznej spadł do 56,2%, co jest historycznym minimum, dzięki wzrostowi mocy OZE do 27%. Jednak Polska importuje coraz więcej węgla, głównie z Rosji, co zwiększa zależność od zewnętrznych dostaw. W 2024 roku wydobycie węgla kamiennego wyniosło 44 mln ton, mniej niż import Niemiec w tym samym okresie.

Prezydent Karol Nawrocki, wetując ustawę wiatrakową w 2025 roku, podkreśla konieczność ochrony górnictwa i proponuje utworzenie Rady Bezpieczeństwa Energetycznego, co może spowolnić rozwój OZE. Rozbieżności między rządem a prezydentem wskazują na brak spójności w polityce energetycznej, co utrudnia realizację unijnych celów redukcji emisji o 55% do 2030 roku.

Unijne regulacje a presja na dekarbonizację

Unijne ramy, takie jak pakiet „Gotowi na 55” i plan REPowerEU, nakładają na państwa członkowskie obowiązek redukcji emisji o 55% do 2030 roku oraz osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. W 2025 roku Komisja Europejska wprowadziła Pakt dla Czystego Przemysłu, przeznaczając ponad 100 mld euro na OZE i dekarbonizację przemysłu, co wspiera transformację w Niemczech i wywiera presję na Polskę.

System ETS, z cenami uprawnień do emisji CO₂ na poziomie 74 €/t, czyni węgiel coraz mniej opłacalnym. W Polsce, gdzie węgiel dominuje w miksie energetycznym, rosnące koszty ETS zwiększają rachunki za energię, co zmusza do przyspieszenia inwestycji w OZE. Unijne regulacje, takie jak RED III, wymagają zwiększenia udziału OZE do 29% w transporcie i 42,5% w energii do 2030 roku, co jest wyzwaniem dla Polski, gdzie OZE osiągnęły 27% w 2023 roku.

Plan REPowerEU wprowadził obowiązek napełniania magazynów gazu w 90% przed zimą oraz dobrowolny cel redukcji zapotrzebowania na gaz o 15% do marca 2025 roku, co wspiera odejście od paliw kopalnych. Polska, mimo postępów, jest krytykowana przez OECD za niewystarczające tempo redukcji emisji, z prognozą osiągnięcia jedynie 50,4% redukcji do 2030 roku wobec celu 55%.

Ekonomika węgla kontra OZE

Spalanie węgla staje się coraz mniej opłacalne, zarówno w Niemczech, jak i w Polsce, głównie z powodu wysokich kosztów uprawnień do emisji CO₂. W 2025 roku ceny ETS oscylują wokół 74 €/t, co zwiększa koszty produkcji energii z węgla o 30–40% w porównaniu z OZE. W Niemczech nadwyżki energii słonecznej obniżają ceny energii na giełdzie, czasem do wartości ujemnych, co dodatkowo podważa rentowność elektrowni węglowych.

W Polsce elektrownie węglowe borykają się z rosnącymi kosztami i spadkiem produkcji – w 2023 roku generacja z węgla brunatnego spadła o 27%, a z kamiennego o 17%. Nierentowne kopalnie, takie jak te należące do Polskiej Grupy Górniczej, wymagają dopłat, które w 2024 roku wyniosły 3 mld zł. Jednocześnie inwestycje w OZE, szczególnie w fotowoltaikę (12 GW w 2022 roku), są bardziej opłacalne dzięki niższym kosztom operacyjnym i unijnym subsydiom.

Niemcy, dzięki rozbudowie OZE i zakończeniu wydobycia węgla kamiennego w 2018 roku, pokazują, że szybka transformacja jest możliwa. Polska, choć zwiększa moc OZE (1,8 GW rocznie w fotowoltaice), nadal polega na węglu jako stabilizatorze systemu, co podnosi koszty energii i emisji.