Program „Czyste Powietrze”, flagowy projekt rządu Polski mający na celu walkę ze smogiem i ubóstwem energetycznym, boryka się z kryzysem po reformie wprowadzonej 31 marca 2025 roku. Producenci pomp ciepła alarmują o nierównym traktowaniu tych urządzeń w porównaniu z innymi źródłami ciepła, wskazując na nadmierne regulacje i możliwe działania lobbingowe.
Program „Czyste Powietrze”, uruchomiony w 2018 roku, miał być największym w Europie narzędziem walki ze smogiem, wspierającym termomodernizację domów jednorodzinnych i wymianę nieefektywnych źródeł ciepła, tzw. kopciuchów. Po zawieszeniu programu w listopadzie 2024 roku z powodu konieczności reform i przeciwdziałania nadużyciom, nowa odsłona programu, wprowadzona 31 marca 2025 roku, spotkała się z ostrą krytyką. Polski Alarm Smogowy (PAS) określa obecną sytuację jako „zapaść”, wskazując na siedmiokrotny spadek liczby wniosków i utratę zaufania społecznego. Branża pomp ciepła, reprezentowana przez takich graczy jak Galmet i PORT PC, podnosi dodatkowe zarzuty: nierówne traktowanie pomp ciepła w porównaniu z innymi źródłami energii, nadmierne regulacje oraz możliwe działania lobbingowe, które faworyzują wąską grupę producentów.
Według danych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), w okresie od 31 marca do 30 czerwca 2025 roku złożono zaledwie 11 160 wniosków o dotacje w ramach programu „Czyste Powietrze”. Dla porównania, w analogicznym okresie 2024 roku liczba wniosków wyniosła 78 326, a w 2023 roku – 54 109. Polski Alarm Smogowy (PAS) nazywa tę sytuację „najpotężniejszym kryzysem” programu od jego powstania, wskazując na spadek liczby wniosków do poziomu sprzed zawieszenia programu, kiedy w ciągu dwóch tygodni składano tyle wniosków, co obecnie w ciągu kwartału.
Andrzej Guła, lider PAS, ostrzega: „Obawiam się, że bez zasadniczej zmiany podejścia do problemów, z jakimi boryka się »Czyste Powietrze«, rok 2025 będziemy wspominać jako ten, w którym program w zasadzie został zatrzymany”. Spadek zainteresowania wynika z kilku czynników: nowych, mniej korzystnych zasad, biurokracji, braku zaufania społecznego oraz problemów z wypłatami dotacji.
Zaległości w wypłatach i bankructwa firm
Branża grzewcza, w tym producenci i instalatorzy pomp ciepła, boryka się z wielomiesięcznymi zaległościami w wypłatach dotacji. Robert Galara, wiceprezes firmy Galmet, w liście do premiera Donalda Tuska z 10 lipca 2025 roku podkreśla: „Wielomiesięczne zaległości w wypłacaniu środków z programu »Czyste Powietrze« skutkują problemami z bieżącą płynnością, a każdego dnia docierają do nas informacje o bankructwach, restrukturyzacjach i redukcjach zatrudnienia u instalatorów, dystrybutorów czy producentów”. Związek Pracodawców Czystego Powietrza alarmuje, że setki małych i średnich firm z sektora OZE są na krawędzi bankructwa z powodu opóźnień sięgających nawet sierpnia 2024 roku.
NFOŚiGW, odpowiadając na krytykę, 9 lipca 2025 roku przekazał do wojewódzkich funduszy (WFOŚiGW) wytyczne mające przyspieszyć obsługę zaległych wniosków z 2024 roku. Jednak, jak wskazuje Galara, problem dotyczy również rozpatrywania nowych wniosków, co wymaga systemowego uproszczenia procedur, a nie tylko doraźnych działań.
Poszkodowani beneficjenci
Program „Czyste Powietrze” boryka się z problemem oszustw dokonywanych przez nieuczciwych wykonawców. Według PAS, tysiące beneficjentów padło ofiarą firm, które nie wykonały modernizacji, mimo otrzymania zaliczek. W rezultacie wielu z nich musi zwracać dotacje – czasem w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych – mimo braku termomodernizacji czy wymiany źródła ciepła. Przykładem jest Joanna Suchocka z okolic Korycina, która otrzymała wezwanie do zwrotu 60 tysięcy złotych, choć modernizacja jej domu nie została przeprowadzona.
NFOŚiGW, pod kierownictwem Doroty Zawadzkiej-Stępniak, zapowiedział pakiet rozwiązań dla poszkodowanych beneficjentów, w tym zawieszenie windykacji środków od osób oszukanych przez wykonawców. W prace zaangażowany jest międzyresortowy zespół z udziałem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, resortu sprawiedliwości oraz Prokuratury Krajowej.
Nierówne traktowanie pomp ciepła
Nowa odsłona programu „Czyste Powietrze”, wprowadzona 31 marca 2025 roku, przyniosła szereg zmian, które miały zwiększyć efektywność i transparentność programu. Kluczowe modyfikacje obejmują:
- Obowiązkowy audyt energetyczny: Wprowadzono wymóg przeprowadzenia audytu przed i po inwestycji, co zwiększa koszty dla beneficjentów i może zniechęcać do udziału.
- Wycofanie dotacji na kotły gazowe: Od marca 2025 roku program nie obejmuje wsparcia dla urządzeń na paliwa kopalne, takich jak kotły gazowe, zgodnie z unijną dyrektywą budynkową (EPBD). Wyjątek stanowi okres przejściowy do 31 lipca 2025 roku, w którym można ubiegać się o dotacje na kotły gazowe zakupione między 28 maja a 31 grudnia 2024 roku, z budżetem 70 milionów złotych.
- Zaostrzone wymagania dla pomp ciepła: Pompy ciepła muszą spełniać coraz wyższe normy efektywności energetycznej (z A+ do A++, a potencjalnie A+++), a urządzenia wpisane na listę Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM) wymagają dodatkowych badań w akredytowanych laboratoriach w UE lub EFTA.
Producenci pomp ciepła wskazują, że nowe regulacje faworyzują inne źródła ciepła, takie jak kotły na biomasę czy kotły elektryczne, które nie podlegają równie rygorystycznym wymogom. Robert Galara podkreśla: „Inne urządzenia, np. kotły elektryczne, kotły na biomasę, o najniższych klasach energetycznych, wciąż są dofinansowywane, mimo że mają istotnie niższą efektywność niż pompy ciepła”.
Problemy z listą ZUM i certyfikacją
Aby urządzenie grzewcze mogło być dofinansowane w ramach „Czystego Powietrza”, musi znajdować się na liście ZUM, co wymaga badań w akredytowanych laboratoriach. Wiosną 2024 roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska wprowadziło wymóg dodatkowych badań dla pomp ciepła, pomimo że wiele z nich posiada już uznawane w Europie certyfikaty, takie jak HP Keymark czy EHPA-Q. Te międzynarodowe znaki jakości, wymagające rygorystycznych testów efektywności w różnych warunkach klimatycznych, nie są w pełni uznawane w Polsce, co zmusza producentów do ponoszenia kosztów dodatkowych badań, sięgających dziesiątek milionów złotych.
Paweł Lachman, prezes PORT PC, wskazuje, że takie podejście jest przykładem „gold-platingu” – nadmiernego zaostrzania unijnych regulacji, co zmniejsza konkurencyjność polskich producentów. „W wielu krajach UE wystarczy posiadanie certyfikatu HP Keymark lub EHPA-Q, by urządzenie kwalifikowało się do wsparcia. W Polsce wymaga się dodatkowych badań, które są droższe i bardziej rygorystyczne niż unijne standardy”. W efekcie tylko 122 urządzenia (pompy powietrze/powietrze, gruntowe i do ciepłej wody użytkowej) mogą być wpisane na listę ZUM na podstawie europejskich certyfikatów, podczas gdy najpopularniejsze pompy powietrze/woda nadal wymagają dodatkowych testów.
Zarzuty o lobbing
Branża pomp ciepła, reprezentowana przez PORT PC, podejrzewa, że za zaostrzonymi regulacjami mogą stać działania lobbingowe. Paweł Lachman wskazuje, że niektóre firmy, reprezentujące zaledwie 2% rynku, były w stanie szybko przeprowadzić wymagane badania przed wprowadzeniem nowych zasad, co sugeruje, że mogły mieć wcześniejszy dostęp do informacji o zmianach. „Ministerstwo Klimatu i Środowiska podjęło decyzję najwyraźniej pod wpływem niektórych rekomendacji, które nie zostały dostatecznie zweryfikowane, a w naszej ocenie mogły mieć charakter lobbingowy”. W grudniu 2024 roku PORT PC złożyło skargę do Komisji Europejskiej, zarzucając polskiemu rządowi naruszenie zasad wspólnego rynku poprzez dyskryminujące regulacje.
Brak odpowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska na pisma od PORT PC oraz Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła (EHPA) dodatkowo pogłębia podejrzenia o brak transparentności. „Od roku prosimy o przedstawienie faktów, dlaczego pompy ciepła ze znakami jakości są blokowane. Nie otrzymaliśmy żadnego dokumentu potwierdzającego zarzuty ze strony Ministerstwa”.
Wpływ na branżę pomp ciepła i beneficjentów
Branża pomp ciepła w Polsce znajduje się w trudnej sytuacji. Robert Galara podkreśla, że ponad 90% pomp ciepła sprzedawanych w Polsce pochodzi z importu, a krajowi producenci, tacy jak Galmet, borykają się z rosnącymi kosztami i redukcją zatrudnienia. Zaostrzone regulacje, takie jak wymóg ponownej certyfikacji i podwyższanie norm efektywności energetycznej, zwiększają koszty produkcji i obniżają konkurencyjność polskich firm. „Jesteśmy polską rodzinną firmą, istniejącą od 43 lat i z dumą piszemy na każdym produkcie »wyprodukowano w Polsce«, ale mamy wrażenie, że już tylko my jesteśmy z tego dumni”.
Dodatkowo, wielomiesięczne opóźnienia w wypłatach dotacji powodują problemy z płynnością finansową wśród instalatorów i dystrybutorów, co prowadzi do bankructw i restrukturyzacji firm. Związek Pracodawców Czystego Powietrza alarmuje, że bez zmian w zarządzaniu programem, sektor OZE może stanąć na krawędzi zapaści.
Utrudnienia dla beneficjentów
Nowe zasady programu, takie jak obowiązkowy audyt energetyczny, zniechęcają potencjalnych beneficjentów. Audyt, którego koszt ponosi właściciel domu, nie gwarantuje pozytywnego rozpatrzenia wniosku, co zwiększa ryzyko finansowe. PAS proponuje wprowadzenie bonów na audyt energetyczny, które mogłyby pokryć koszty niezależnie od udziału w programie.
Dodatkowo, wykluczenie domów o zużyciu energii poniżej 140 kWh/m²/rok z pełnego wsparcia ogranicza dostęp do programu dla mniej zamożnych gospodarstw domowych, które najbardziej potrzebują termomodernizacji. Wymóg trwałego odłączenia kominków, nawet tych spełniających unijne normy, budzi kontrowersje wśród beneficjentów, którzy postrzegają go jako nieuzasadniony.
Możliwe przyczyny problemów
Producenci pomp ciepła wskazują na brak stabilności regulacyjnej jako kluczowy problem. Częste zmiany zasad, takie jak podwyższanie norm efektywności energetycznej czy wprowadzanie dodatkowych badań, utrudniają planowanie inwestycji i zwiększają koszty.
Porównanie z innymi krajami UE pokazuje, że Polska nadmiernie komplikuje unijne regulacje, stosując tzw. gold-plating. W efekcie polskie firmy tracą konkurencyjność wobec zagranicznych producentów, którzy mogą korzystać z prostszych zasad w innych krajach.
Zarzuty o lobbing, podnoszone przez PORT PC, sugerują, że nowe regulacje mogły zostać zaprojektowane w sposób faworyzujący wąską grupę producentów. Szybkie uzyskanie certyfikacji przez firmy reprezentujące 2% rynku budzi podejrzenia o uprzywilejowany dostęp do informacji. Wycofanie się Ministerstwa z części badań (np. dotyczących efektywności w niskich temperaturach) w marcu 2025 roku potwierdza, że niektóre wymagania były nadmiarowe, co dodatkowo wzmacnia te podejrzenia.
Program „Czyste Powietrze” od lat zmaga się z problemem oszustw. W 2024 roku i pierwszym kwartale 2025 roku NFOŚiGW wypowiedział 1400 umów, a w 652 przypadkach zredukowano kwoty dotacji, co skutkowało koniecznością zwrotu 40,9 miliona złotych przez beneficjentów. Oszuści, podszywający się pod wykonawców, pobierali zaliczki bez realizacji inwestycji, pozostawiając beneficjentów z długami. W odpowiedzi NFOŚiGW wprowadził audyty energetyczne i weryfikację kosztów, ale te środki zwiększyły biurokrację i zniechęciły potencjalnych uczestników.