Małe reaktory, wielkie nadzieje. Polska stawia na SMR-y przed 2040 rokiem

Fot. Orlen.

Małe reaktory modułowe (SMR) to nowa nadzieja na transformację energetyczną Polski. Kompaktowe, bezpieczne i wszechstronne, mają szansę zrewolucjonizować nie tylko produkcję energii elektrycznej, ale także ciepłownictwo i przemysł. Minister energii Miłosz Motyka zapowiedział, że pierwsze SMR-y pojawią się w polskim systemie przed 2040 rokiem, a ambitne plany Orlenu, KGHM i innych firm wskazują, że Polska może stać się liderem tej technologii w Europie.

Małe reaktory modułowe (SMR, z ang. Small Modular Reactors) to kompaktowe jednostki jądrowe o mocy do 300 MW, które rewolucjonizują podejście do energetyki jądrowej. W odróżnieniu od tradycyjnych elektrowni jądrowych, SMR-y są tańsze w budowie, szybsze w realizacji i bardziej elastyczne dzięki modułowej konstrukcji, umożliwiającej produkcję w fabrykach i montaż na miejscu. Ich wszechstronność – od wytwarzania energii elektrycznej po dostarczanie ciepła dla przemysłu i ciepłownictwa – przyciąga uwagę na całym świecie.

Kanada planuje uruchomienie pierwszego SMR-a BWRX-300 w Ontario do 2029 roku, USA rozwijają projekty NuScale i Westinghouse, a Estonia i Czechy rozważają SMR-y jako uzupełnienie miksu energetycznego.

W Polsce SMR-y postrzegane są jako klucz do dekarbonizacji i stabilizacji systemu energetycznego. Mają wspierać nie tylko produkcję energii, ale także zastąpić węgiel i gaz w ciepłownictwie oraz zasilić energochłonne sektory, takie jak hutnictwo czy chemia.

Minister energii Miłosz Motyka podkreśla, że Polska ma szansę stać się liderem w rozwoju tej technologii w Europie. Kluczowe pytanie brzmi: czy ambitne plany rządu i prywatnych firm, takich jak Orlen Synthos Green Energy, pozwolą wpiąć SMR-y do systemu przed 2040 rokiem, czy też bariery regulacyjne i finansowe opóźnią transformację? Odpowiedź zależy od skuteczności współpracy między rządem, nauką i przemysłem.

SMR-y jako priorytet strategii energetycznej

W sierpniu 2025 roku minister energii Miłosz Motyka ogłosił, że Polska zamierza wpiąć pierwsze małe reaktory modułowe do systemu elektroenergetycznego przed 2040 rokiem, a ich rozwój stanie się priorytetem zaktualizowanego Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Podczas briefingu w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Świerku minister podkreślił, że SMR-y odegrają kluczową rolę w dekarbonizacji ciepłownictwa i wspieraniu przemysłu.

– Polska już jest ważnym elementem łańcucha dostaw, a dzięki kolejnym decyzjom rządu staniemy się jednym z liderów w rozwoju energetyki jądrowej”– stwierdził Motyka, zapowiadając, że mapa drogowa dla SMR-ów zostanie przygotowana do końca lata 2025 roku.

Aktualizacja PPEJ, której zakończenie planowane jest w ciągu najbliższych miesięcy, uwzględni rozwój SMR-ów jako uzupełnienie dla dużej elektrowni jądrowej na Pomorzu, której budowa rozpocznie się w 2027 roku, a pierwszy reaktor ma zostać uruchomiony w połowie lat 30. Minister wskazał, że harmonogram dużej elektrowni jest niezagrożony, a wykonawca, Westinghouse, przewiduje możliwość oddawania kolejnych bloków w cyklu rocznym.

Równolegle trwają analizy danych od firm takich jak Orlen Synthos Green Energy (OSGE) i KGHM, które rozwijają własne projekty SMR-ów w technologiach BWRX-300 (GE Hitachi) i VOYGR (NuScale). Współpraca z kanadyjską Ontario Power Generation, która dostarczy wsparcie w zakresie przedwdrożeniowych usług i eksploatacji, wzmacnia polskie ambicje.

Polska aktywnie buduje pozycję w globalnym łańcuchu dostaw SMR-ów, współpracując z międzynarodowymi partnerami, takimi jak GE Hitachi, oraz angażując krajowe instytucje, jak Narodowe Centrum Badań Jądrowych. Motyka podkreślił, że SMR-y nie tylko wspierają transformację energetyczną, ale także tworzą tysiące miejsc pracy i przyciągają inwestycje, np. z sektora big tech, który poszukuje stabilnych źródeł energii. Jednak wyzwania, takie jak brak dedykowanych regulacji i wysokie koszty początkowe, wymagają szybkich decyzji legislacyjnych i finansowych, by Polska mogła zrealizować swoje plany przed 2040 rokiem.

Docelowe zastosowania SMR-ów

Małe reaktory modułowe mają szansę zrewolucjonizować polski system ciepłowniczy, który w 70% opiera się na węglu, oraz dostarczyć energię dla energochłonnych sektorów przemysłu. W odróżnieniu od dużych elektrowni jądrowych, SMR-y mogą być instalowane bliżej odbiorców, co pozwala na decentralizację systemu energetycznego i wykorzystanie istniejącej infrastruktury przesyłowej, np. na terenach zamykanych elektrowni węglowych.

Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, SMR-y mogą zaspokoić ponad 20% zapotrzebowania na ciepło systemowe w dużych aglomeracjach, dostarczając ciepło zimą i energię elektryczną latem, np. na potrzeby klimatyzacji.

W sektorze przemysłowym SMR-y są odpowiedzią na potrzeby energochłonnych branż, takich jak cementownie, rafinerie, huty czy centra danych. Orlen Synthos Green Energy planuje uruchomienie pierwszych dwóch reaktorów BWRX-300 o łącznej mocy 600 MW do 2035 roku, z perspektywą budowy nawet 79 jednostek do 2040 roku. SMR-y mogą także wspierać produkcję zielonego wodoru, co otwiera nowe możliwości dla dekarbonizacji sektorów trudnych do zelektryfikowania, jak chemia czy hutnictwo.

Eksperci, tacy jak prof. Andrzej Strupczewski z NCBJ, podkreślają, że SMR-y oferują krótszy czas budowy (5–7 lat w porównaniu do 12–15 lat dla dużych elektrowni) i niższe koszty początkowe, co czyni je bardziej elastycznym rozwiązaniem. „SMR-y są bezpieczne dzięki pasywnym systemom chłodzenia i mniejszej strefie bezpieczeństwa, co pozwala budować je bliżej miast” – zauważa Strupczewski. Jednak sceptycy, jak analitycy IEEFA, wskazują na niepewność kosztów – szacunki wahają się od 4,8 mln USD do nawet 28,7 mln USD za 1 MW mocy – oraz brak komercyjnego doświadczenia, co może spowolnić wdrożenie. Mimo tych wyzwań, SMR-y postrzegane są jako tańsze i szybsze rozwiązanie niż duże elektrownie, co daje Polsce szansę na przyspieszenie transformacji energetycznej i zwiększenie konkurencyjności gospodarki.

Źródło: PAP / Bankier