Wałbrzych staje się symbolem zielonej transformacji. 31 lipca 2025 roku Orlen otworzył w tym mieście trzecią w Polsce ogólnodostępną stację tankowania wodoru, zasilającą 20 miejskich autobusów i gotową na potrzeby prywatnych pojazdów. To krok w stronę zeroemisyjnej przyszłości, wpisujący się w strategię ORLEN 2035.
Wałbrzych, miasto przez wieki napędzane węglem, przechodzi spektakularną metamorfozę. Zamknięcie kopalń w latach 90. XX wieku pozostawiło po sobie trudną spuściznę, ale dziś miasto spogląda w przyszłość, stawiając na czyste technologie. 31 lipca 2025 roku Orlen uruchomił przy ul. Piotra Wysockiego 43 ogólnodostępną stację tankowania wodoru – trzecią w Polsce po Poznaniu i Katowicach. To symboliczny moment: Wałbrzych, kiedyś duszony pyłem węglowym, dziś „bierze głęboki wdech”, inwestując w zeroemisyjny transport. Stacja, obsługująca 20 wodorowych autobusów miejskich i gotowa na potrzeby samochodów osobowych, jest częścią ambitnej strategii ORLEN 2035, która ma uczynić wodór filarem polskiej dekarbonizacji.
Jak działa stacja wodorowa?
Stacja wodorowa Orlenu w Wałbrzychu, zlokalizowana przy ul. Piotra Wysockiego 43 obok tradycyjnej stacji paliw, to nowoczesny obiekt zaprojektowany z myślą o zeroemisyjnym transporcie. Wyposażona w dwa dystrybutory – jeden o ciśnieniu 350 bar dla autobusów i pojazdów ciężkich oraz drugi, podwójny, obsługujący zarówno pojazdy ciężkie (350 bar), jak i osobowe (700 bar) – stacja działa całodobowo i jest w pełni samoobsługowa. Obiekt ma pojemność ponad 2 ton wodoru, a cztery miejsca na naczepy wodorowe pozwalają na magazynowanie do 2,7 tony paliwa, zapewniając ciągłość dostaw nawet przy wzmożonym zapotrzebowaniu.
Stacja obsługuje codziennie 20 autobusów wodorowych należących do Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych (MZUK) oraz ponad 30 samochodów osobowych. Proces tankowania autobusu trwa około 15 minut, a samochodu osobowego zaledwie 5 minut, co czyni wodór konkurencyjnym wobec tradycyjnych paliw. Cena wodoru wynosi 69 zł za kilogram brutto, choć w przetargu dla MZUK ORLEN zaproponował nieco niższą stawkę.
Transport miejski bez spalin
Wałbrzych jest pionierem wodorowego transportu miejskiego w Polsce. Od września 2024 roku po ulicach miasta jeździ 14 autobusów Solaris Urbino 12 hydrogen, a od lipca 2025 roku flota wzrosła do 20 pojazdów, z planami na kolejne 14 w 2026 roku. Autobusy, zakupione za 65 milionów złotych z dotacją NFOŚiGW, oferują zasięg 350 km na jednym tankowaniu (około 30 kg wodoru) i mieszczą 80 pasażerów. Ich cicha praca i brak emisji spalin to nowa jakość dla mieszkańców, którzy przez dekady zmagali się z zanieczyszczeniem powietrza.
Umowa między ORLEN a MZUK zakłada dostawę 202 tysięcy kilogramów wodoru w ciągu trzech lat, z opcją dokupienia dodatkowego wolumenu. Mieszkańcy chwalą komfort jazdy: autobusy są wyposażone w gniazda USB, miejsca na rowery i klimatyzację, co podnosi standard komunikacji miejskiej. Wodorowa flota to nie tylko ekologia, ale i krok w stronę nowoczesności Wałbrzycha.
Jak to działa?
Wodór jako paliwo napędza pojazdy poprzez ogniwa paliwowe, które przekształcają energię chemiczną wodoru w energię elektryczną. W procesie tym wodór reaguje z tlenem, produkując prąd do napędzania silnika elektrycznego, a jedynym produktem ubocznym jest para wodna. W porównaniu z tradycyjną benzyną wodór oferuje zerową emisję CO₂, a w porównaniu z pojazdami elektrycznymi – krótszy czas tankowania (5–15 minut vs. 30 minut–kilka godzin dla elektryków) i większy zasięg (do 600 km dla aut osobowych, 350 km dla autobusów). Jednak produkcja wodoru, zwłaszcza zielonego (z elektrolizy zasilanej OZE), jest droższa niż ładowanie baterii elektrycznych.
Stacja w Wałbrzychu wykorzystuje wodór o ciśnieniu 700 bar dla samochodów osobowych, co pozwala na szybkie i efektywne tankowanie, oraz 350 bar dla autobusów i ciężarówek, dostosowane do większych zbiorników. Magazynowanie wodoru to wyzwanie: stacja dysponuje naczepami o łącznej pojemności 2,7 tony, a wodór dostarczany jest z hubu we Włocławku. Choć produkcja wodoru wymaga dużych nakładów energii, Orlen stawia na elektrolizę zasilaną odnawialnymi źródłami, co ma zmniejszyć ślad węglowy.
Źródło: Orlen