Dyrektor generalny Euronext Stéphane Boujnah poparł apel kanclerza Niemiec Friedricha Merza o stworzenie zintegrowanego europejskiego rynku giełdowego. W jego ocenie konsolidacja i ujednolicenie przepisów pozwoliłyby na skuteczniejsze finansowanie rozwoju firm w Europie i ograniczyły odpływ spółek na amerykańskie parkiety.
- Dyrektor generalny Euronext Stéphane Boujnah pozytywnie odniósł się do apelu kanclerza Niemiec Friedricha Merza o utworzenie silnego, wspólnego rynku giełdowego w Europie.
- Friedrich Merz w wystąpieniu w Bundestagu podkreślił potrzebę stworzenia głębokiego i płynnego rynku kapitałowego, który umożliwiłby europejskim firmom łatwiejszy dostęp do finansowania.
- Kanclerz wskazał, że firmy takie jak BioNTech zmuszone są dziś notować się na giełdach w USA, aby pozyskać kapitał, co powoduje odpływ wartości z europejskiej gospodarki.
- Stéphane Boujnah zapowiedział, że Euronext jest gotowy włączyć się w kolejną fazę konsolidacji rynku, aby zwiększyć jego płynność i atrakcyjność dla inwestorów.
- Szef Euronext zwrócił uwagę, że główną barierą dla stworzenia jednolitego rynku finansowego w UE jest rozbieżność przepisów i nadzoru pomiędzy krajami członkowskimi.
Dyrektor generalny Euronext, Stéphane Boujnah, pozytywnie odniósł się do apelu kanclerza Niemiec Friedricha Merza o stworzenie zintegrowanej europejskiej giełdy kapitałowej, która mogłaby stać się realną przeciwwagą dla amerykańskich rynków finansowych. Szef Euronextu podkreślił, że Europa potrzebuje własnej infrastruktury finansowej zdolnej wspierać innowacyjne przedsiębiorstwa, wzrost gospodarczy i suwerenność kapitałową kontynentu.
W swoim wystąpieniu w Bundestagu Merz zaznaczył, że Europa stoi obecnie przed poważnym wyzwaniem – wiele odnoszących sukcesy europejskich spółek, w tym niemiecki BioNTech, debiutuje na giełdach w Nowym Jorku, aby pozyskać finansowanie i zdobyć globalną widoczność. Jego zdaniem, brak wystarczająco głębokiego i płynnego rynku kapitałowego w Europie powoduje odpływ innowacyjnych firm i kapitału poza kontynent, co ogranicza potencjał gospodarczy Unii Europejskiej.
Euronext – operator giełd w takich miastach jak Paryż, Amsterdam, Mediolan, Lizbona, Bruksela i Oslo – już od kilku lat postuluje integrację europejskich rynków kapitałowych w ramach projektu unii rynków kapitałowych (Capital Markets Union). Boujnah ocenił, że propozycja Merza może być impulsem do przyspieszenia politycznej współpracy w tym zakresie, zwłaszcza w kontekście rosnącej konkurencji ze strony giełd w USA i Azji.
Jak podkreślają analitycy, stworzenie jednej silnej, zharmonizowanej giełdy europejskiej mogłoby ułatwić pozyskiwanie finansowania przez firmy technologiczne i przemysłowe, zwiększyć odporność finansową Europy, a także zatrzymać odpływ kapitału i talentów. Jednak realizacja takiego projektu wymagałaby ścisłej współpracy międzyrządowej, ujednolicenia przepisów dotyczących nadzoru finansowego oraz rozwiązania kwestii konkurencji między istniejącymi giełdami krajowymi.
Euronext chce uczestniczyć w kolejnej fazie
Dyrektor generalny Euronext, Stéphane Boujnah, podkreślił, że jego spółka jest gotowa aktywnie uczestniczyć w kolejnej fazie konsolidacji europejskiego rynku kapitałowego, której celem miałoby być stworzenie większej puli płynności i efektywniejszego systemu obrotu akcjami w Europie. Jak zaznaczył, aby urzeczywistnić wizję wspólnego europejskiego rynku finansowego, konieczne jest usunięcie barier regulacyjnych oraz różnic w nadzorze, które utrudniają przepływ kapitału między krajami członkowskimi.
Boujnah wskazał, że brak jednolitego systemu nadzoru pozostaje jedną z największych przeszkód na drodze do budowy rzeczywistej unii oszczędności i inwestycji. Z tego powodu wezwał do ustanowienia jednolitego organu nadzorczego w ramach Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), który mógłby wzmocnić zaufanie inwestorów, zapewnić spójność przepisów oraz ułatwić integrację rynków finansowych w całej Unii Europejskiej.
Apel o głębszą integrację spotkał się również z poparciem Deutsche Boerse, niemieckiego operatora giełdowego, który od dawna zwraca uwagę na nadmierną fragmentację europejskiego rynku kapitałowego. Według przedstawicieli Deutsche Boerse, w UE funkcjonuje obecnie ponad 500 miejsc obrotu papierami wartościowymi, co czyni ten rynek jednym z najbardziej rozproszonych i najmniej przejrzystych na świecie. Zaledwie około 30% handlu akcjami odbywa się na regulowanych giełdach, a pozostała część w alternatywnych systemach obrotu i na platformach pozagiełdowych.
Taka sytuacja – jak podkreśla niemiecki operator – utrudnia przejrzystość cen, ogranicza płynność oraz zniechęca spółki do przeprowadzania pierwszych ofert publicznych (IPO). W efekcie europejskie przedsiębiorstwa coraz częściej wybierają rynki amerykańskie lub azjatyckie, które oferują większy dostęp do kapitału i bardziej scentralizowaną infrastrukturę finansową.
Źródło: Reuters










