Trump ostrzega świat: cła na chipy, sankcje za ropę z Rosji, presja na Chiny i Indie

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

Prezydent USA Donald Trump ogłasza śmiałe posunięcia w polityce handlowej i przemysłowej, wprowadzając 100-procentowe cła na import półprzewodników, rozszerzając sankcje wtórne na kraje kupujące rosyjską ropę oraz wywierając presję na Indie i Chiny. W tle tych decyzji Apple zapowiada rekordową inwestycję 600 miliardów dolarów w amerykański sektor technologiczny.

W wystąpieniu w Gabinecie Owalnym prezydent Donald Trump ogłosił wprowadzenie 100-procentowych ceł na import chipów i półprzewodników, sygnalizując radykalne zmiany w polityce przemysłowej Stanów Zjednoczonych. Decyzja, zaprezentowana w obecności Tima Cooka, dyrektora generalnego Apple, ma na celu wzmocnienie krajowej produkcji i zmniejszenie zależności od zagranicznych łańcuchów dostaw, szczególnie z Azji. Cła nie obejmują firm, które produkują półprzewodniki na terenie USA, co jest jasnym sygnałem wsparcia dla lokalnych inwestycji i strategii „America First”.

Polityka ta wynika z obaw o bezpieczeństwo narodowe i gospodarcze, ponieważ USA importują około 80% półprzewodników, głównie z Chin, Tajwanu i Korei Południowej. Jak podkreśla Trump, „przywrócenie produkcji chipów do Ameryki to kwestia suwerenności technologicznej i ekonomicznej”. Nowe cła, które wejdą w życie w ciągu najbliższych miesięcy, mogą znacząco wpłynąć na globalny rynek elektroniki, podnosząc ceny urządzeń konsumenckich, takich jak smartfony czy laptopy, ale jednocześnie stymulując inwestycje w amerykańskie fabryki. Analitycy szacują, że decyzja ta może przyspieszyć rozwój takich firm jak Intel czy TSMC, które już budują zakłady w USA, ale rodzi ryzyko odwetowych działań handlowych ze strony Chin i innych eksporterów.

Apple inwestuje w USA

W odpowiedzi na nową politykę przemysłową Trumpa, Tim Cook, dyrektor generalny Apple, ogłosił rekordową inwestycję firmy w wysokości 600 miliardów dolarów w ciągu najbliższych czterech lat – o 100 miliardów więcej, niż wcześniej planowano. Inwestycje te mają wspierać rozwój amerykańskiej produkcji, centrów danych oraz projektów badawczo-rozwojowych, wpisując się w strategię „America First” w sektorze zaawansowanych technologii.

Plany Apple obejmują rozbudowę zakładów produkcyjnych w stanach takich jak Teksas i Arizona, a także inwestycje w nowe centra danych wspierające sztuczną inteligencję i usługi chmurowe. Firma zamierza również zwiększyć zatrudnienie w USA, tworząc dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy w sektorze technologicznym. Analitycy postrzegają tę decyzję jako reakcję na presję administracji Trumpa, która oczekuje od gigantów technologicznych większego zaangażowania w reindustrializację kraju. Jednak rosnące koszty produkcji w USA mogą wpłynąć na ceny produktów Apple, co budzi obawy wśród konsumentów. Inwestycja ta wzmacnia pozycję USA w globalnym wyścigu technologicznym, ale jej sukces zależeć będzie od zdolności do szybkiego skalowania produkcji i utrzymania konkurencyjności.

Sankcje wtórne za kupowanie rosyjskiej ropy

Donald Trump zapowiedział rozszerzenie tzw. sankcji wtórnych na kraje, które nadal importują ropę z Rosji, w ramach strategii mającej na celu osłabienie finansowania rosyjskiej machiny wojennej po inwazji na Ukrainę. Choć prezydent nie wskazał konkretnych państw, analitycy wskazują na Chiny, Indie, Turcję oraz niektóre kraje afrykańskie, takie jak Etiopia, jako potencjalne cele nowych restrykcji. Sankcje wtórne, polegające na karaniu podmiotów z krajów trzecich za handel z Rosją, mają na celu ograniczenie dochodów Kremla, z których co czwarty rubel pochodzi z eksportu ropy.

Już w lipcu 2025 roku Trump wprowadził 25-procentowe cła na towary z Indii, a w sierpniu podniósł je do 50%, argumentując, że New Delhi, obok Pekinu, jest największym odbiorcą rosyjskiej ropy. Według danych Reutersa, w czerwcu 2025 roku Indie importowały 2 miliony baryłek rosyjskiej ropy dziennie, co stanowiło ponad połowę eksportu morskiego Rosji. Chiny, importujące około 2 milionów baryłek dziennie rurociągami i drogą morską, również znalazły się pod presją. Trump ostrzegł, że kraje te mogą zostać objęte 100-procentowymi cłami, jeśli Rosja nie zgodzi się na zawieszenie działań wojennych do 8 sierpnia 2025 roku. Jednak zarówno Indie, jak i Chiny odrzuciły ultimatum, twierdząc, że ich interesy narodowe mają pierwszeństwo. Nowe sankcje mogą zakłócić globalny rynek ropy, podnosząc ceny surowca i wywołując napięcia handlowe.

Rośnie presja handlowa

Polityka handlowa Trumpa staje się coraz bardziej konfrontacyjna, szczególnie wobec Indii i Chin, które są kluczowymi partnerami handlowymi Rosji. W sierpniu 2025 roku administracja Trumpa podniosła cła na towary z Indii do 50%, uzasadniając to ich zakupami rosyjskiej ropy i sprzętu wojskowego. Prezydent nie wykluczył dalszych podwyżek ani nałożenia podobnych ceł na Chiny, które importują najwięcej rosyjskiej ropy i utrzymują strategiczny sojusz z Moskwą.

Indie, które od początku wojny na Ukrainie zwiększyły import rosyjskiej ropy z 1% do 35% całkowitego zaopatrzenia, odpowiedziały, że ich decyzje zakupowe wynikają z potrzeb stabilizacji globalnego rynku energii. Chińskie MSZ również odrzuciło groźby, podkreślając, że „przymus i presja nie rozwiążą problemów”. Analitycy ostrzegają, że eskalacja wojny handlowej może wywołać reakcję odwetową: Chiny mogą podnieść cła na amerykańskie towary, takie jak soja czy samochody, a Indie ograniczyć dostęp do swojego rynku dla firm z USA. Według Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), Indie od 2022 roku zapłaciły Rosji 108 miliardów euro za ropę, co pokazuje skalę zależności, którą Trump chce przerwać. Dalsza eskalacja może wpłynąć na globalne łańcuchy dostaw, podnosząc ceny energii i elektroniki, oraz osłabić sojusze USA z krajami BRICS.

Źródło: PAP

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu