Prezydent Nawrocki wyznacza kurs. Nie dla euro, nie dla późniejszej emerytury, tak dla ambitnych inwestycji i zrównoważonego rozwoju

Fot. Prezydent RP.

6 sierpnia 2025 roku Karol Nawrocki złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym, obejmując urząd prezydenta RP. W swoim inauguracyjnym orędziu jasno określił priorytety: obrona złotówki, utrzymanie obecnego wieku emerytalnego oraz ambitne inwestycje w ramach „Planu 21”.

6 sierpnia 2025 roku Karol Nawrocki, historyk i były prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został zaprzysiężony na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zastępując Andrzeja Dudę po jego dekadzie na urzędzie. Ceremonia w Sejmie, w obecności 460 posłów i 100 senatorów, rozpoczęła się o godzinie 10:00 od odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego i odczytania uchwały PKW przez marszałka Szymona Hołownię. Nawrocki, wygłaszając przysięgę, zobowiązał się do przestrzegania Konstytucji, ochrony godności narodu i działania na rzecz pomyślności obywateli. Jego pierwsze orędzie, wygłoszone tuż po zaprzysiężeniu, stało się symbolicznym startem prezydentury, jasno wskazując kierunek: obrona polskiej suwerenności gospodarczej, stabilność społeczna i ambitne inwestycje.

W orędziu Nawrocki potwierdził kluczowe postulaty swojej kampanii wyborczej, w której zdobył 50,89% głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego. Podkreślił sprzeciw wobec wprowadzenia euro, zapowiedział obronę obecnego wieku emerytalnego oraz zadeklarował kontynuację „Planu 21” – programu budowy nowoczesnej Polski opartej na strategicznym rozwoju infrastruktury i technologii.

– Polska musi być suwerenna, bezpieczna i sprawiedliwa – powiedział, zwracając się do Polaków i rządu. Jego słowa, choć entuzjastycznie przyjęte przez zwolenników PiS, wywołały niepokój wśród opozycji, która widzi w nich zapowiedź trudnej kohabitacji. Pierwszy dzień prezydentury, zakończony mszą w Bazylice Archikatedralnej i inwestyturą orderów na Zamku Królewskim, był nie tylko formalnym objęciem urzędu, ale też manifestacją wizji Polski, którą Nawrocki chce realizować przez najbliższe pięć lat.

Dlaczego Nawrocki mówi „nie” euro?

Karol Nawrocki w swoim orędziu jednoznacznie zadeklarował: „Nie dla euro”. Podkreślił, że polska złotówka jest nie tylko symbolem narodowej suwerenności, ale także kluczowym narzędziem bezpieczeństwa ekonomicznego. „Złotówka to nasza gospodarcza tarcza, która pozwala nam reagować na globalne kryzysy” – powiedział, odnosząc się do doświadczeń pandemii i wojny na Ukrainie, gdy Polska mogła prowadzić niezależną politykę monetarną. Nawrocki argumentuje, że przyjęcie euro oznaczałoby utratę kontroli nad stopami procentowymi i kursem waluty, co w obliczu potencjalnych wstrząsów gospodarczych, takich jak inflacja czy recesja, mogłoby narazić Polaków na poważne trudności.

Prezydent odwołał się do przykładów Słowacji i Grecji. W Słowacji, która przyjęła euro w 2009 roku, ceny dóbr i usług wzrosły, co szczególnie odczuli mniej zamożni obywatele. Grecja, zmagająca się z kryzysem zadłużenia w latach 2010–2015, pokazała, jak brak własnej waluty ogranicza możliwości reagowania na gospodarcze turbulencje. Nawrocki wskazał, że Polska, jako szósta największa gospodarka UE, nie potrzebuje euro, by konkurować na rynkach międzynarodowych.

– Nasza waluta to nasza siła, nie możemy oddać jej w ręce Brukseli – stwierdził, co spotkało się z aplauzem zwolenników PiS i Konfederacji.

Sprzeciw wobec euro ma także kontekst polityczny. Część opozycji, w tym Koalicja Obywatelska, forsuje ideę głębszej integracji z UE, w tym przyjęcia wspólnej waluty. Nawrocki, wspierany przez PiS, widzi w tym zagrożenie dla polskiej autonomii. Jego stanowisko wzmacnia poparcie środowisk sceptycznych wobec unijnej centralizacji, takich jak NSZZ „Solidarność” czy Konfederacja, która w kampanii poparła go po podpisaniu deklaracji Sławomira Mentzena. Ekonomiści ostrzegają jednak, że utrzymanie złotówki w długim okresie może utrudniać dostęp do unijnych funduszy i zwiększać koszty transakcyjne w handlu międzynarodowym.

Emerytury bez zmian

„Nie pozwolę podnieść wieku emerytalnego kobietom i mężczyznom” – zadeklarował prezydent Nawrocki, wywołując gorące reakcje zarówno zwolenników, jak i krytyków. Jego stanowisko jest odpowiedzią na społeczne obawy, które narosły po reformie emerytalnej z 2012 roku, kiedy rząd PO-PSL podniósł wiek emerytalny do 67 lat dla obu płci. Decyzja ta, choć uzasadniana demograficznymi wyzwaniami, wywołała masowe protesty i stała się jednym z powodów przegranej PO w wyborach 2015 roku. W 2017 roku rząd PiS cofnął reformę, przywracając wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, co zyskało szerokie poparcie społeczne, szczególnie wśród mniej zamożnych grup.

Nawrocki, odwołując się do tego kontekstu, podkreśla, że utrzymanie obecnego wieku emerytalnego to gwarancja społecznego spokoju i szacunku dla ciężkiej pracy Polaków.

– Nie możemy zmuszać ludzi do pracy ponad siły, gdy zasłużyli na odpoczynek – powiedział, obiecując także waloryzację emerytur o co najmniej 150 zł rocznie, zawsze powyżej inflacji. Jego deklaracje wpisują się w prospołeczną retorykę PiS, która od lat stawia na ochronę seniorów i rodzin. W kampanii Nawrocki zapowiedział też ustawę „Budżetowy pancerz”, mającą chronić finanse publiczne przed nadużyciami, co ma zapewnić stabilność systemu emerytalnego.

Ekonomiści zwracają jednak uwagę na wyzwania. Starzejące się społeczeństwo i niski przyrost naturalny oznaczają, że w 2030 roku na jednego emeryta przypadnie mniej niż dwóch pracujących, co może zagrozić wypłacalności ZUS. Agencja ratingowa Fitch ostrzegła, że realizacja obietnic Nawrockiego, w tym hojnej waloryzacji emerytur, może kosztować budżet nawet 19 mld zł rocznie, z czego znaczna część przypadnie najlepiej zarabiającym. Krytycy wskazują, że bez reform system emerytalny może stać się niewydolny. Nawrocki odpowiada, że rozwiązanie leży w inwestycjach prorozwojowych i wzroście gospodarczym, który zwiększy wpływy do budżetu.

Wizja Polski ambitnej i nowoczesnej

„Plan 21”, sztandarowy program wyborczy Karola Nawrockiego, to ambitna wizja Polski jako lidera regionu, łącząca inwestycje infrastrukturalne, rozwój technologiczny i sprawiedliwy podział dobrobytu. Podzielony na pięć filarów – „Dobrobyt”, „Normalne Państwo”, „Bezpieczeństwo”, „Rozwój” i „Kontrakt podatkowy” – program zakłada gruntowną modernizację kraju przy zachowaniu narodowej suwerenności. W orędziu inauguracyjnym Nawrocki zapowiedział, że już 7 sierpnia 2025 roku złoży projekt ustawy przywracającej pierwotny, rozszerzony kształt Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), który nazwał „gospodarczym kołem zamachowym na dekady”.

Oprócz CPK, Nawrocki stawia na rozwój energetyki jądrowej, portów morskich i stref inwestycyjnych, które mają przyciągać zagraniczny kapitał. „Polska musi być krajem nowoczesnych technologii – od sztucznej inteligencji po biotechnologię” – zadeklarował, obiecując wsparcie dla badań nad komputerami kwantowymi i produkcją leków.

Kluczowym elementem „Planu 21” jest równomierny rozwój kraju, który ma zapobiec wykluczeniu prowincji. Nawrocki zapowiedział inwestycje w remonty szkół, nowe drogi lokalne i wsparcie dla samorządów, by „każda gmina miała szansę na rozwój”. W Kaliszu i Kolbuszowej prezydent planuje przedstawić kolejne projekty, w tym zerowy PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci, co ma zachęcać do zakładania rodzin i wspierać lokalne społeczności.

Krytycy wskazują, że ambitne plany Nawrockiego mogą napotkać opór rządu Tuska, który kontroluje budżet i politykę legislacyjną. Projekty takie jak CPK czy obniżka VAT z 23% do 22% wymagają zgody parlamentu, co w warunkach kohabitacji może być trudne. Ekonomiści ostrzegają, że koszt realizacji „Planu 21” może pogłębić deficyt budżetowy, szacowany na 7,3% PKB w 2025 roku. Nawrocki odpiera te zarzuty, wskazując na sukcesy gospodarcze ostatnich dekad, osiągnięte „wbrew politykom, dzięki pracowitości Polaków”.

Nowa Konstytucja?

Prezydent Karol Nawrocki, przemawiając po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym, wyraził nadzieję, że do 2030 roku możliwe będzie przyjęcie nowej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Zapowiedział powołanie przy Pałacu Prezydenckim rady ds. naprawy ustroju państwa, której zadaniem będzie opracowanie propozycji zmian ustrojowych.

Podkreślił, że z szacunkiem odnosi się do twórców obowiązującej Konstytucji z 1997 roku i pozostaje jej strażnikiem. Jednocześnie zauważył, że po niemal trzech dekadach Polska znajduje się w zupełnie nowej rzeczywistości społecznej i geopolitycznej, a liczne spory kompetencyjne pokazują konieczność zmian. Według niego, klasa polityczna powinna już teraz rozpocząć prace nad nową ustawą zasadniczą, aby była gotowa do przyjęcia najpóźniej w 2030 roku.

Pałac Prezydencki – jak zadeklarował – ma stać się centrum prac Rady Konstytucyjnej oraz miejscem otwartej, rzetelnej debaty narodowej nad kształtem przyszłej konstytucji. Celem tych działań ma być stworzenie jasnych i przejrzystych zasad współpracy politycznej, a także wzmocnienie suwerenności i bezpieczeństwa państwa.

Nawrocki zapowiedział również, że nie będzie awansował ani powoływał sędziów, którzy – w jego ocenie – naruszają ład konstytucyjny i prawny Rzeczypospolitej.

Kwestie gospodarcze w agendzie

prezydent RP Karol Nawrocki deklaruje, że poświęci specjalną uwagę w trakcie swojej kadencji kwestiom mieszkalnictwa, inwestycji rozwojowych i finansów publicznych. Prezydent zapowiedział zwołanie Rady Gabinetowej ws. stanu finansów publicznych.

– Wierzę głęboko (…), że w kwestiach mieszkalnictwa, inwestycji rozwojowych, kwestii polskich finansów publicznych jesteśmy w stanie dojść do ponadpolitycznego porozumienia. To jest kwestia mieszkań dla ludzi, w tym mieszkań komunalnych (…). Głęboko liczę na współpracę wszystkich środowisk politycznych wokół tych zagadnień, wobec których nie powinniśmy szukać polityki. Tym zagadnieniom poświęcę także specjalną uwagę w Kancelarii Prezydenta RP – powiedział Nawrocki w trakcie wystąpienia po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym.

– Chciałem serdecznie już dzisiaj zaprosić na posiedzenie Rady Gabinetowej, które odbędzie się jeszcze w sierpniu. Będę chciał z polskim rządem porozmawiać o inwestycjach rozwojowych, o najważniejszych inwestycjach, które są przed nami, a także o stanie finansów publicznych – dodał.