Nigeria, największa gospodarka Afryki, kryje pod ziemią bogactwo warte 700 miliardów dolarów, ale zamiast prosperity przynosi ono chaos, przemoc i ubóstwo. Nielegalne wydobycie złota, litu i innych minerałów, napędzane przez lokalne gangi, chińskie firmy i terrorystów z Boko Haram oraz ISWAP, kosztuje kraj 9 miliardów dolarów rocznie. W cieniu korupcji i bezradności państwa, mieszkańcy wiosek widzą, jak ich ziemie stają się strefą wojenną, a rzeki – toksyczną pułapką.
Nigeria, największa gospodarka Afryki, od dekad opiera się na ropie naftowej, która stanowi ponad 80% jej przychodów eksportowych. Jednak pod powierzchnią kraju kryje się inny skarb – 44 różne minerały, w tym złoto, lit, cyna, ołów i cynk, rozmieszczone w ponad 500 lokalizacjach, o szacowanej wartości 700 miliardów dolarów. Ten potencjał mógłby zrewolucjonizować gospodarkę, zmniejszyć ubóstwo i uniezależnić Nigerię od ropy. Zamiast tego kraj traci rocznie 9 miliardów dolarów z powodu nielegalnego wydobycia, które napędza korupcję, przemoc i terroryzm. To swoisty „podatek” płacony chaosowi, w którym zyski trafiają do mafii, terrorystów i zagranicznych graczy, a koszty ekologiczne i społeczne ponoszą najbiedniejsi.
Problem nielegalnego górnictwa w Nigerii jest systemowy. Słaba kontrola państwa, luki w regulacjach i powszechna korupcja stworzyły przestrzeń dla międzynarodowych sieci przestępczych, lokalnych gangów i grup terrorystycznych, takich jak Boko Haram i ISWAP. W efekcie Nigeria staje się symbolem „klątwy surowców” – paradoksu, w którym obfitość zasobów prowadzi do biedy, konfliktów i degradacji środowiska.
Skala procederu
Nielegalne wydobycie w Nigerii obejmuje szeroką gamę minerałów, w tym złoto, ołów, cynę, cynk, węgiel, a ostatnio także lit, kluczowy dla technologii zielonej energii. Według danych UN Comtrade, między 2012 a 2018 rokiem z kraju wywieziono nielegalnie 97 ton złota o wartości ponad 3 miliardów dolarów. Skala procederu jest ogromna – szacuje się, że roczne straty z nielegalnego górnictwa sięgają 9 miliardów dolarów, co stanowi niemal 2% PKB Nigerii. Proceder ten obejmuje cały łańcuch: od prymitywnego wydobycia w prowizorycznych kopalniach, przez rafinację w nielegalnych hutach, po eksport do Azji i Zatoki Perskiej.
Głównymi aktorami nielegalnego górnictwa są:
- Lokalne gangi i „bandyci w buszu”: W regionach takich jak Zamfara, Katsina czy Kebbi działają uzbrojone grupy, które kontrolują kopalnie, rekrutują młodych mężczyzn i terroryzują lokalne społeczności. Ich działalność obejmuje nie tylko wydobycie, ale także handel bronią i narkotykami, co wzmacnia spiralę przemocy.
- Międzynarodowe grupy, w tym chińskie firmy: Od 2020 roku w Nigerii aresztowano kilkudziesięciu chińskich obywateli za nielegalne wydobycie, m.in. w Zamfarze i stanie Osun. Raporty wskazują, że chińskie firmy, często działające w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku (Belt and Road), wykorzystują luki regulacyjne i korupcję, by zdobywać dostęp do złóż.
- Grupy terrorystyczne – Boko Haram i ISWAP: Organizacje te, pierwotnie finansowane z porwań i haraczy, coraz częściej czerpią zyski z nielegalnego wydobycia. SBM Intelligence donosi, że bojownicy pobierają „czynsz” od zagranicznych firm, w tym chińskich, za możliwość działania na ich terytorium.
Mechanizm działania jest prosty, ale skuteczny: minerały wydobywane w prymitywnych warunkach przez lokalnych górników – często dzieci – trafiają do pośredników, którzy sprzedają je do nielegalnych hut. Stamtąd surowce eksportowane są przez sąsiednie kraje, takie jak Benin czy Niger, do globalnych centrów handlowych, takich jak Dubaj, Hongkong czy Szanghaj. Ten proceder nie tylko pozbawia Nigerię dochodów, ale także zasila konflikty i destabilizuje region.
Chiny. Sojusznik czy pasożyt?
Chiny od lat odgrywają kluczową rolę w nigeryjskim sektorze wydobywczym, inwestując miliardy dolarów w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku. Oficjalnie przedstawiane są jako strategiczny partner, który wspiera rozwój infrastruktury w zamian za dostęp do surowców. Jednak raport brytyjskiego „The Times” z kwietnia 2023 roku ujawnił mroczniejszą stronę tych inwestycji: chińskie firmy w Zamfarze płacą miejscowym bojownikom, w tym powiązanym z Boko Haram i ISWAP, za dostęp do kopalń złota i litu. Te doniesienia, poparte nagraniami SBM Intelligence, pokazują, że chińscy górnicy płacą „czynsz” terrorystom, co podnosi pytanie, czy Pekin nieświadomie finansuje dżihad w Afryce.
Mieszkańcy regionów górniczych, takich jak Zamfara, postrzegają chińskich inwestorów jako symbol nowego kolonializmu.
– Przed Chińczykami mieliśmy drobnych górników, którzy działali na małą skalę. Potem przyszli wielcy gracze z maszynami i zaczęli niszczyć naszą ziemię – mówi Omololu Afilaka, tradycyjny przywódca z Atorin-Ijesha w stanie Osun. Chińskie firmy, takie jak W Mining Global Service, były wielokrotnie oskarżane o nielegalne operacje, w tym w stanie Kwara, gdzie w lipcu 2023 roku aresztowano 13 chińskich pracowników.
Geopolitycznie Nigeria jest kluczowym elementem chińskiego planu zabezpieczenia surowców dla technologii zielonej energii, takich jak lit czy kobalt. Inwestycje w ramach Pasa i Szlaku miały przynieść Nigerii infrastrukturę, ale często kończą się na pustych obietnicach, podczas gdy zyski płyną do Chin.
– Chiny nie są jedynym graczem eksploatującym Afrykę, ale ich skala i bezwzględność są wyjątkowe – mówi Leonard Otuonye Ugbajah z Centrum na rzecz Handlu i Środowiska Biznesowego. Czy Nigeria może renegocjować warunki współpracy z Pekinem, by chronić swoje interesy?
Terroryści na złocie
Boko Haram, założone w 2002 roku w stanie Borno, początkowo było ruchem religijnym sprzeciwiającym się zachodniej edukacji. Po podziale w 2016 roku na frakcje, w tym ISWAP (powiązaną z ISIS), grupa stała się jedną z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych w Afryce. Tradycyjnie finansowana z porwań, haraczy i handlu ludźmi, od kilku lat czerpie zyski z nielegalnego wydobycia minerałów, szczególnie złota i litu.
Raporty SBM Intelligence z 2023 roku ujawniły nagrania bojowników, którzy chwalili się pobieraniem „czynszu” od chińskich firm w Zamfarze. Szacuje się, że zyski z tego procederu sięgają setek milionów dolarów rocznie, choć dokładna kwota jest trudna do ustalenia z powodu braku przejrzystości. Te środki pozwalają Boko Haram i ISWAP na zakup broni, rekrutację nowych członków i rozszerzanie wpływów na regiony takie jak Kaduna czy Katsina.
ISWAP, bardziej zorganizowana od Boko Haram, wykazała się zdolnością do prowadzenia złożonych operacji, w tym ataków na nigeryjskie siły bezpieczeństwa. W marcu 2025 roku grupa przeprowadziła kilkanaście skutecznych ataków w regionie Jeziora Czad, co pokazuje jej rosnącą siłę dzięki dochodom z minerałów.
Korupcja i elity lokalne
Komisarz policji w Abudży, Ajao Adewale, w sierpniu 2025 roku ostrzegł, że za nielegalnym wydobyciem stoją nie tylko zagraniczni gracze, ale także „wpływowi Nigeryjczycy” – politycy, urzędnicy, a nawet wysocy rangą wojskowi. Mechanizm „state capture” – przejęcia państwa przez sieci klientelistyczne – jest w Nigerii wszechobecny. Lokalne elity, w tym tradycyjni przywódcy i emirowie w Zamfarze, są oskarżani o współpracę z bandytami i zagranicznymi firmami w zamian za udziały w zyskach.
Według raportu gubernatora Zamfary, Bello Matawalle, z 2020 roku, w procederze uczestniczyli wysocy rangą wojskowi i pięciu emirów, co pokazuje, jak głęboko korupcja przeniknęła struktury państwa. System działa dzięki sieci powiązań: politycy zapewniają ochronę prawną, urzędnicy wydają fałszywe licencje, wojsko przymyka oko na transport minerałów, a lokalne mafie dostarczają siłę roboczą i ochronę.
Społeczne koszty nielegalnego górnictwa
Nielegalne wydobycie minerałów ma katastrofalne skutki dla nigeryjskich społeczności. Według Banku Światowego, w 2024 roku 46% mieszkańców Nigerii żyło poniżej granicy ubóstwa, mimo ogromnego potencjału surowcowego. W regionach górniczych, takich jak Zamfara czy Osun, mieszkańcy borykają się z:
- Zatrutym środowiskiem: Używanie rtęci i ołowiu w prymitywnych procesach rafinacji zanieczyszcza wody gruntowe i rzeki, takie jak Osun. Badania Anu Adelakun z 2025 roku wykazały, że poziom metali ciężkich w wodzie przekracza normy WHO, powodując choroby nerek i nowotwory.
- Zniszczeniem rolnictwa: Degradacja ziemi uprawnej przez kopalnie pozbawia rolników źródeł utrzymania. W Zamfarze tysiące hektarów ziemi stało się nieurodzajnych z powodu erozji i zanieczyszczenia.
- Przemocą: Lokalne gangi i terroryści grabią wioski, rekrutują młodych mężczyzn i zmuszają dzieci do pracy w kopalniach. Od 2014 roku w Zamfarze zginęło ponad 5 tysięcy osób w konfliktach związanych z górnictwem.
Jak działa czarny rynek minerałów?
Czarny rynek minerałów w Nigerii działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Łańcuch wartości obejmuje:
- Lokalnych górników: Często są to dzieci i młodzi mężczyźni, pracujący w niebezpiecznych warunkach za grosze. W Zamfarze dzieci w wieku 10–14 lat wydobywają złoto ręcznie, narażając się na zatrucie rtęcią.
- Pośredników: Handlarze skupują minerały od górników i przekazują je do nielegalnych hut w buszu, gdzie surowce są rafinowane.
- Sieć eksportową: Minerały trafiają do sąsiednich krajów, takich jak Benin czy Niger, a stamtąd do globalnych centrów handlowych, takich jak Dubaj, Hongkong czy Szanghaj. W 2020 roku aresztowano Chińczyka Gang Denga z 25 tonami lepidolitu (zawierającego lit) w stanie Osun.
- Białe kołnierzyki: Prawnicy, bankierzy i eksporterzy maskują pochodzenie minerałów, legalizując je na globalnym rynku. Często wykorzystują firmy-słupy w rajach podatkowych.
700 mld USD, które mogłyby zmienić kraj
Gdyby Nigeria zdołała sformalizować sektor górniczy, jej gospodarka mogłaby przejść transformację. Wartość sektora szacowana jest na 700 miliardów dolarów, co mogłoby:
- Zwiększyć wpływy budżetowe: Formalne podatki od wydobycia mogłyby zasilić budżet na edukację, opiekę zdrowotną i infrastrukturę.
- Zdywersyfikować gospodarkę: Zmniejszenie zależności od ropy, która w 2023 roku odpowiadała za 80% eksportu, wzmocniłoby odporność kraju na wahania cen surowców.
- Stworzyć miejsca pracy: Legalne kopalnie mogłyby zatrudniać tysiące osób, oferując alternatywę dla młodzieży rekrutowanej przez gangi.
- Wzmocnić nairę: Wzrost eksportu minerałów poprawiłby bilans handlowy, stabilizując walutę, która w 2023 roku straciła ponad 50% wartości.
Zamiast tego Nigeria ponosi ogromne koszty bezpieczeństwa, walcząc z bandytyzmem i terroryzmem, podczas gdy jej kapitał ludzki – młodzi, zdolni ludzie – marnuje się w nielegalnych kopalniach lub dołącza do bojówek.
Źródło: The Times / ISS Africa / SBM intelligence










