UE chce cyfrowego euro niezależnego od Visy i Mastercarda

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

Ministrowie finansów Unii Europejskiej dążą do wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie cyfrowego euro, które miałoby wzmocnić autonomię Europy w obszarze płatności i uniezależnić rynek od amerykańskich systemów Visa i Mastercard – poinformowała w piątek agencja Reuters.

  • Ministrowie finansów UE chcą, aby cyfrowe euro stało się alternatywą dla dominujących obecnie amerykańskich systemów płatności Visa i Mastercard. Projekt cyfrowego euro znajduje się w fazie przygotowawczej, rozpoczętej w listopadzie 2023 roku.
  • Europejski Bank Centralny ma w październiku 2025 roku zdecydować, czy przejść do kolejnego etapu projektu. Decyzja EBC będzie zależeć także od zakończenia procesu legislacyjnego w Unii Europejskiej.
  • Celem cyfrowego euro jest zwiększenie strategicznej autonomii Europy w zakresie płatności. Obecnie aż 13 z 20 krajów strefy euro w dużej mierze opiera się na międzynarodowych schematach kartowych. Cyfrowe euro ma zapewnić paneuropejskie rozwiązanie płatnicze w pełni kontrolowane w UE.
  • Wersja offline cyfrowego euro ma działać podobnie do gotówki, dając poufność transakcji wyłącznie nadawcy i odbiorcy.

19 września 2025 roku ministrowie finansów państw Unii Europejskiej rozpoczęli prace nad wypracowaniem wspólnego stanowiska w sprawie cyfrowego euro. Celem inicjatywy jest stworzenie paneuropejskiego systemu płatności, który pozwoli uniezależnić kontynent od dominacji zagranicznych operatorów, takich jak Visa czy Mastercard. Z raportów wynika, że aż 13 z 20 krajów strefy euro opiera swoją infrastrukturę płatniczą na międzynarodowych schematach kartowych. Taki stan rzeczy ogranicza strategiczną autonomię regionu i sprawia, że znaczna część transakcji finansowych zależy od decyzji i polityki amerykańskich korporacji. Cyfrowe euro ma być odpowiedzią na te wyzwania i pozwolić Europie przejąć pełną kontrolę nad własnym systemem płatności.

Projekt cyfrowego euro został zainicjowany w listopadzie 2023 roku i obecnie znajduje się w fazie przygotowawczej. Europejski Bank Centralny skupia się na dopracowaniu zasad funkcjonowania systemu oraz wyborze dostawców platform technologicznych i infrastruktury płatniczej. Kluczową datą dla dalszych losów przedsięwzięcia będzie październik 2025 roku, kiedy to Rada Prezesów EBC podejmie decyzję, czy przejść do kolejnego etapu. To otworzy drogę do wdrożenia waluty, ale wymaga także zakończenia negocjacji legislacyjnych w Unii Europejskiej. Obejmują one zarówno kwestie prawne, jak i techniczne, w tym bezpieczeństwo danych oraz integrację z istniejącymi systemami bankowymi.

Główną motywacją do stworzenia cyfrowego euro jest wzmocnienie suwerenności finansowej UE. Dane za 2024 rok pokazują, że Visa i Mastercard odpowiadały za 68 procent transakcji kartowych w strefie euro, generując przychody rzędu 25 miliardów euro. Europejskie instytucje finansowe i fintechy, takie jak Adyen czy Klarna, próbują rywalizować, ale ich udział w rynku wynosi zaledwie 15 procent. Nowa waluta cyfrowa, jako publiczny system płatniczy, miałaby wyrównać szanse konkurencji, oferując stabilną i niezależną alternatywę wobec dominujących graczy z USA. Projekt wpisuje się również w globalną rywalizację – Chiny dynamicznie rozwijają cyfrowego juana, a Stany Zjednoczone prowadzą własne prace nad podobnymi rozwiązaniami.

Europejski Bank Centralny zapewnia, że cyfrowe euro nie będzie zastępstwem dla gotówki, lecz jej uzupełnieniem. Waluta ma działać w dwóch trybach: offline, pozwalającym na płatności bez dostępu do internetu, podobnie jak w przypadku gotówki, oraz online, w pełni zintegrowanym z systemem bankowym. Zgodnie z założeniami projekt ma objąć 340 milionów mieszkańców strefy euro, umożliwiając im realizację codziennych płatności detalicznych, a także transakcji transgranicznych.

Prywatność na pierwszym miejscu

Prywatność stała się jednym z kluczowych filarów projektu cyfrowego euro, a Europejski Bank Centralny konsekwentnie podkreśla, że nowa waluta ma oferować najwyższe standardy poufności spośród wszystkich dostępnych cyfrowych form płatności. To odpowiedź na wyniki badania EBC z 2024 roku, z którego wynika, że aż 70 proc. Europejczyków uznaje prywatność za najważniejsze kryterium przy wyborze metody płatności.

System będzie funkcjonował w dwóch trybach, dostosowanych do różnych potrzeb użytkowników:

  • Tryb offline – szczegóły transakcji będą znane wyłącznie nadawcy i odbiorcy, podobnie jak w przypadku płatności gotówką. EBC określa to jako „cyfrowy odpowiednik banknotu”.
  • Tryb online – wymaga udziału banków komercyjnych w celu zapewnienia zgodności z prawem UE, np. regulacjami dotyczącymi przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Dane użytkowników mają być jednak anonimizowane, a Eurosystem nie będzie gromadził ani przetwarzał szczegółowych informacji o pojedynczych płatnościach.

Ten model odróżnia cyfrowe euro od systemów komercyjnych operatorów, takich jak Visa i Mastercard, które przechowują i analizują dane transakcyjne w celach marketingowych. EBC stawia na rozwiązanie hybrydowe – minimalizację przetwarzanych danych przy zachowaniu zgodności z regulacjami.

Technologia odgrywa tu kluczową rolę. W 2024 roku przeprowadzono pilotażowe testy transakcji offline w Niemczech i Holandii, które wykazały, że system może działać w praktyce. Docelowa platforma cyfrowego euro ma opierać się na technologii rozproszonej księgi (DLT), co zapewni zaawansowane szyfrowanie danych i wysoką odporność na cyberataki. Inwestycje w infrastrukturę są jednak ogromne – do 2030 roku szacuje się je na około 10 miliardów euro. Z perspektywy globalnej prywatność ma stać się przewagą konkurencyjną europejskiego projektu. Cyfrowy juan w Chinach daje państwu pełną kontrolę nad transakcjami obywateli, podczas gdy cyfrowe euro ma balansować między anonimowością a obowiązkami prawnymi. Ta różnica ma przyciągnąć użytkowników nieufnych wobec komercyjnych gigantów czy rozwiązań państw autorytarnych.

Visa i Mastercard pod presją

Dominacja Visy i Mastercard w Europie jest rzeczywiście ugruntowana. W 2024 roku obie firmy obsługiwały aż 68 procent transakcji kartami w strefie euro, generując obrót 2,5 biliona euro. Ich globalna infrastruktura zapewnia wygodę użytkowania, ale jednocześnie uzależnia Europę od amerykańskich technologii i regulacji. Raport EBC z 2023 roku wskazuje, że same opłaty interchange, pobierane przez operatorów kart, kosztują europejskie banki i handlowców około 15 miliardów euro rocznie. Cyfrowe euro ma na celu przełamanie tego monopolu poprzez wprowadzenie publicznego systemu płatności, oferującego darmowe lub bardzo tanie transakcje w ramach Eurosystemu. W odróżnieniu od Visy i Mastercard, które pobierają prowizje w wysokości od 0,2 do 3 procent wartości transakcji, cyfrowe euro będzie charakteryzowało się minimalnymi kosztami. Pilotaże przeprowadzone w 2024 roku wykazały, że transakcje offline kosztowały mniej niż 0,01 euro, co czyni system konkurencyjnym i atrakcyjnym zarówno dla przedsiębiorstw, jak i konsumentów.

Reakcja Visy i Mastercard była szybka. W 2024 roku obie firmy zainwestowały w technologie blockchain, aby rywalizować z cyfrowymi walutami banków centralnych. Visa testowała stablecoiny w Stanach Zjednoczonych, a Mastercard rozwijała własne rozwiązania w Azji. Jednak ich modele oparte na maksymalizacji zysku mogą mieć trudności w konkurowaniu z publicznym systemem, w którym priorytetem jest dostępność i niskie koszty. Europejskie banki popierają cyfrowe euro jako sposób na zwiększenie autonomii finansowej Europy. W 2025 roku około 60 procent banków strefy euro uczestniczyło w pilotażach EBC, testując integrację cyfrowego euro z własnymi systemami. Pokazuje to, że sektor finansowy widzi w projekcie realną szansę na zmniejszenie zależności od amerykańskich operatorów kart i na zwiększenie konkurencyjności europejskiego rynku płatności.

Faza przygotowawcza na finiszu

Projekt cyfrowego euro, rozpoczęty w listopadzie 2023 roku, pozostaje w fazie przygotowawczej, skupiającej się na wyborze odpowiednich technologii i dostawców. Europejski Bank Centralny współpracuje z firmami technologicznymi, takimi jak IBM i Accenture, aby opracować platformę opartą zarówno na technologii rozproszonej księgi (DLT), jak i na tradycyjnych systemach bankowych. W 2024 roku przeprowadzono pilotażowe testy w pięciu krajach, przetwarzając 100 tysięcy transakcji z pełnym powodzeniem, co pozwoliło ocenić skalowalność i niezawodność systemu.

Październik 2025 roku może okazać się kluczowy, gdyż Rada Prezesów EBC zdecyduje, czy przejść do fazy rozwoju obejmującej pełną implementację systemu. Równolegle trwa proces legislacyjny w Unii Europejskiej, który obejmuje negocjacje nad rozporządzeniem o cyfrowym euro, ustanawiającym ramy prawne waluty. Parlament Europejski i Rada UE muszą osiągnąć porozumienie do końca 2025 roku, aby umożliwić wdrożenie w 2027 roku.

Faza przygotowawcza koncentruje się na trzech kluczowych obszarach: technologii, prywatności i dostępności. EBC testuje tryb offline, działający bez połączenia z internetem, umożliwiający płatności w regionach o ograniczonej infrastrukturze cyfrowej. Pilotaż w Austrii w 2024 roku wykazał, że system offline może obsłużyć transakcje do 100 euro z pełną anonimowością. Tryb online, zintegrowany z bankami, ma umożliwiać większe transakcje, zapewniając zgodność z przepisami AML. Koszty projektu szacuje się na około 1 miliard euro w fazie przygotowawczej, z dalszymi 9 miliardami do 2030 roku na pełną infrastrukturę i operacje. Inwestycja ma przynieść korzyści w postaci niższych kosztów transakcyjnych, zwiększonej autonomii finansowej Europy oraz wzmocnienia konkurencyjności wobec globalnych operatorów płatności.

Źródło: Reuters, Europejski Bank Centralny, Eurobarometr 2024

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu