Coraz większa liczba krajów dąży do ograniczenia roli dolara amerykańskiego w handlu międzynarodowym, kierując się obawami o suwerenność gospodarczą, skutki sankcji USA oraz potrzebą większej stabilności finansowej. Proces ten, zwany dedolaryzacją, napędzają czynniki geopolityczne, ekonomiczne i strategiczne, choć dominacja dolara pozostaje silna dzięki głębokim rynkom finansowym i powszechnej akceptacji.
Dedolaryzacja, czyli proces zmniejszania zależności od dolara amerykańskiego w handlu międzynarodowym, zyskuje na znaczeniu wśród krajów takich jak Chiny, Rosja, Indie, Brazylia czy państwa ASEAN. Główne powody tego trendu obejmują dążenie do większej autonomii gospodarczej, reakcję na sankcje USA oraz zmiany w globalnym krajobrazie handlowym. Poniżej przedstawiono kluczowe przyczyny, opierając się na aktualnych informacjach.
Unikanie sankcji USA i „weaponizacji” dolara
Sankcje finansowe USA, szczególnie po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, wywołały obawy wśród krajów o możliwe ograniczenie dostępu do ich rezerw dolarowych. Zamrożenie 300 miliardów dolarów rezerw walutowych Rosji oraz wykluczenie rosyjskich banków z systemu SWIFT skłoniły państwa takie jak Chiny, Rosja czy Iran do poszukiwania alternatyw.
- Przykład: Rosja zwiększyła handel z Chinami w rublach i juanach, a w 2024 roku 27 procent chińskiego handlu towarami rozliczono w juanach, w porównaniu z 17 procent w 2022 roku.
- Motywacja: Kraje chcą zminimalizować ryzyko sankcji, które mogą ograniczyć ich zdolność do handlu międzynarodowego lub dostępu do globalnych łańcuchów dostaw. Dedolaryzacja pozwala obejść systemy kontrolowane przez USA, takie jak SWIFT, poprzez własne platformy, np. rosyjski SPFS czy chiński CIPS.
Dążenie do suwerenności gospodarczej?
Kraje takie jak Chiny, Indie czy Brazylia dążą do zwiększenia roli swoich walut w handlu międzynarodowym, aby wzmocnić gospodarczą niezależność i stabilność narodowych walut.
Chiny promują juana poprzez umowy swapowe walutowe i rozliczenia handlowe w juanie, np. z Irakiem czy Bangladeszem. W 2023 roku Chiny rozliczyły pierwszą transakcję za gaz z ZEA w juanie. W 2022 roku Indie i Malezja rozpoczęły rozliczenia w rupiach indyjskich, a Brazylia i Argentyna zaproponowały wspólną walutę „sur” dla handlu dwustronnego.
Zmiany w globalnym handlu i petrodolarach
Dominacja dolara w handlu ropą naftową (tzw. petrodolar) jest kwestionowana, szczególnie przez kraje BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA). W 2023 roku Arabia Saudyjska zasygnalizowała gotowość do handlu ropą w walutach innych niż dolar, zwłaszcza z Chinami i Indiami, które odpowiadają za dużą część jej eksportu.
Rosja po sankcjach sprzedaje ropę w rublach lub walutach lokalnych swoich partnerów, co zachęca innych producentów ropy do podobnych działań.
Wpływ polityki monetarnej USA i inflacji
Wysoka inflacja w USA w ostatnich latach (najwyższa od lat 80.) oraz rosnące zadłużenie (33 biliony dolarów, 123 procent PKB) podważyły zaufanie do dolara jako stabilnego magazynu wartości.
Problemem jest wzrost wartości dolara, bo zwiększa koszty spłaty długów denominowanych w dolarach dla krajów rozwijających się, co skłania je do poszukiwania alternatyw.
Kraje takie jak Rosja, Chiny czy Ghana zwiększają rezerwy złota, które jest postrzegane jako bezpieczne od sankcji i niezależne od polityki USA. W 2022 roku banki centralne kupiły złoto w najszybszym tempie od 1967 roku.
Wyzwania i ograniczenia dedolaryzacji
Pomimo trendu dedolaryzacji, dolar pozostaje dominującą walutą rezerwową (58–60 procent globalnych rezerw w 2024 roku) i jest używany w 88 procent transakcji walutowych.
Po pierwsze brak alternatyw. Euro boryka się z problemami strefy euro, a juan jest ograniczony przez chińskie kontrole kapitałowe. Po drugie, dolar jest preferowany w handlu międzynarodowym ze względu na swoją powszechną akceptację i płynność, np. w handlu soją między Brazylią a Japonią.
Przejście na waluty narodowe zwiększa ryzyko zmienności kursów walut i wymaga głębokich reform, takich jak otwarcie rynków kapitałowych, co jest politycznie trudne, np. w Chinach.