Import aut do Polski rośnie, eksport akumulatorów spada

Fot. Unsplash.

Polski Fundusz Rozwoju (PFR) opublikował raport, który wskazuje na gwałtowny wzrost importu samochodów do Polski, przy jednoczesnym spadku eksportu akumulatorów, co skutkuje pogłębiającym się deficytem handlowym sektora automotive. W ciągu trzech lat deficyt w handlu samochodami osobowymi wzrósł z -4,2 mld euro do -11,2 mld euro, podczas gdy eksport akumulatorów spadł o 21,4%, spychając Polskę z drugiego na szóste miejsce na świecie.

Polski Fundusz Rozwoju (PFR) opublikował w sierpniu 2025 roku raport, który rzuca światło na trudną sytuację polskiego sektora motoryzacyjnego. Z dokumentu wynika, że import samochodów do Polski znacząco wzrósł, pogłębiając deficyt handlowy w segmencie samochodów osobowych z -4,2 miliarda euro w 2022 roku do -11,2 miliarda euro w 2025 roku. Jednocześnie Polska traci pozycję w globalnym eksporcie akumulatorów, spadając z drugiego na szóste miejsce na świecie z powodu mniejszej liczby gigafabryk i rosnących inwestycji w innych krajach.

Mimo to sektor części i akcesoriów oraz ciężarówek elektrycznych nadal generuje nadwyżki handlowe. Raport wskazuje na konieczność przyspieszenia transformacji w kierunku elektromobilności, w tym wsparcia dla projektu Izera, aby Polska mogła odzyskać konkurencyjność na globalnym rynku automotive.

Import gotowych samochodów wyraźnie w górę

Z raportu Polskiego Funduszu Rozwoju wynika, że w ostatnich latach Polska odnotowała gwałtowny wzrost importu gotowych samochodów, co znacząco wpłynęło na bilans handlowy sektora motoryzacyjnego. W okresie od 2022 do 2025 roku deficyt w handlu samochodami osobowymi wzrósł z -4,2 miliarda euro do -11,2 miliarda euro, czyniąc ten segment największym obciążeniem dla bilansu handlowego branży. W efekcie ogólny bilans sektora automotive w Polsce stał się ujemny, co jest zjawiskiem niespotykanym od lat, kiedy kraj był uznawany za jednego z liderów eksportu motoryzacyjnego w Europie.

Wzrost importu samochodów wynika przede wszystkim z większego napływu pojazdów z Niemiec, które, jak podkreśla ekspert PFR Andrzej Kochman, „zasilają polski rynek w znacznie większym stopniu niż kiedyś”. W 2024 roku Niemcy wyeksportowały do Polski samochody o wartości 7,8 miliarda euro, co stanowiło znaczący udział w całkowitym imporcie.

Rosnący popyt na nowe i używane pojazdy, w połączeniu z ograniczeniem krajowej produkcji, sprawił, że Polska stała się bardziej zależna od zagranicznych dostawców, co negatywnie wpływa na bilans handlowy sektora.

Części i akcesoria nadal trzymają sektor

Mimo niekorzystnych trendów w handlu samochodami osobowymi, polski sektor motoryzacyjny utrzymuje silną pozycję w eksporcie części i akcesoriów samochodowych, który w okresie ostatnich 12 miesięcy do maja 2025 roku wygenerował nadwyżkę handlową na poziomie 6,7 miliarda euro.

Polska pozostaje również znaczącym eksporterem ciężarówek i autobusów elektrycznych, co świadczy o rosnącym potencjale w segmencie elektromobilności. Firmy takie jak Solaris Bus & Coach czy MAN Truck & Bus Polska odnotowują stabilny wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych, szczególnie na rynki zachodnioeuropejskie, takie jak Niemcy, Francja czy Skandynawia.

Jednak raport PFR wskazuje na wyraźny spadek eksportu autobusów z silnikami diesla, co wynika z unijnych regulacji środowiskowych promujących pojazdy zeroemisyjne. Ten trend podkreśla konieczność przyspieszenia transformacji polskiego sektora motoryzacyjnego w kierunku elektromobilności, aby utrzymać konkurencyjność na rynkach międzynarodowych.

Eksport części i akcesoriów oraz pojazdów ciężarowych pozostaje obecnie głównym filarem polskiej branży automotive, łagodząc skutki deficytu w segmencie samochodów osobowych.

Powody rosnącego deficytu

Eksperci PFR wskazują, że główną przyczyną rosnącego deficytu w handlu samochodami osobowymi jest reorganizacja polskich fabryk motoryzacyjnych, które przechodzą proces wygaszania starych modeli i przygotowują się do produkcji nowych, w tym pojazdów elektrycznych. Ten okres przejściowy doprowadził do tymczasowego spadku krajowej produkcji samochodów, co zmusiło rynek do zwiększenia importu, zwłaszcza z Niemiec, Czech i Francji. W 2024 roku produkcja samochodów w Polsce spadła o 12% w porównaniu z rokiem poprzednim, co dodatkowo pogłębiło zależność od zagranicznych dostawców.

Popyt na samochody w Polsce pozostaje wysoki, napędzany rosnącymi potrzebami konsumentów oraz rozwojem sektora leasingowego i flotowego. Jednak ograniczenia w krajowej podaży, w połączeniu z opóźnieniami w inwestycjach w nowe linie produkcyjne, sprawiły, że Polska stała się bardziej importerem niż eksporterem samochodów. Eksperci PFR podkreślają, że obecny deficyt jest zjawiskiem przejściowym, ale jego skala wymaga pilnych działań, aby wzmocnić krajową produkcję i ograniczyć zależność od importu.

Spadek eksportu akumulatorów

Raport PFR wskazuje na znaczący spadek eksportu akumulatorów litowo-jonowych, który w 2024 roku zmalał o 21,4%, osiągając wartość nieco ponad 7 miliardów euro. W rezultacie Polska spadła z drugiego na szóste miejsce wśród światowych eksporterów akumulatorów, ustępując Niemcom (7,8 mld euro), Korei Południowej (7,59 mld euro), Węgrom (7,27 mld euro), USA (8,12 mld euro) i Chinom.

Spadek ten jest szczególnie niepokojący, ponieważ akumulatory litowo-jonowe są kluczowym komponentem w produkcji pojazdów elektrycznych, a Polska była dotychczas jednym z liderów tego rynku w Europie.Główną przyczyną utraty pozycji jest ograniczona liczba gigafabryk akumulatorów w Polsce. Obecnie kraj dysponuje tylko jedną dużą fabryką – LG Energy Solution we Wrocławiu – podczas gdy inne państwa, takie jak Węgry i Niemcy, dynamicznie rozwijają nowe zakłady produkcyjne.

Na przykład Węgry uruchomiły w 2024 roku dwie nowe gigafabryki, co pozwoliło im wyprzedzić Polskę w rankingu. Dodatkowo, zawieszenie planów budowy kolejnej dużej fabryki akumulatorów pod Gdańskiem, z powodu braku inwestora strategicznego, ograniczyło potencjał wzrostu eksportu.

Oprócz ograniczonej liczby gigafabryk, na spadek eksportu akumulatorów wpływają również unijne regulacje dotyczące emisji CO₂, forsowane m.in. przez Francję. Propozycje zmian w systemie liczenia emisji dwutlenku węgla uwzględniają ślad węglowy całego procesu produkcyjnego, co stawia w niekorzystnej pozycji kraje takie jak Polska, gdzie energetyka nadal opiera się w dużej mierze na węglu. Produkcja akumulatorów w Polsce generuje wyższy ślad węglowy niż w krajach z większym udziałem energii odnawialnej, takich jak Francja czy Szwecja, co obniża konkurencyjność polskich produktów na rynkach międzynarodowych.

Źródło: PFR