Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że inflacja w Polsce spadła do 3,1% rok do roku, osiągając poziom zgodny z celem Narodowego Banku Polskiego. Minister finansów Andrzej Domański podkreśla stabilizację cen, ale unika komentarzy na temat decyzji Rady Polityki Pieniężnej i potencjalnych obniżek stóp procentowych. Rząd nie planuje nowelizacji budżetu na 2025 rok, mimo zmieniającej się dynamiki inflacyjnej, a obietnica podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych oddala się w czasie.
31 lipca 2025 roku Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował wstępne dane, z których wynika, że inflacja konsumencka (CPI) w lipcu spadła do 3,1% rok do roku, w porównaniu z 4,1% w czerwcu. To najniższy poziom od marca 2021 roku, co plasuje Polskę w przedziale celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (NBP). Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański skomentował dane na platformie X, wskazując, że inflacja ustabilizowała się na poziomie około 3%, a w kolejnych miesiącach można oczekiwać jej dalszego spadku.
Mimo optymistycznego tonu, minister unikał komentarzy na temat polityki pieniężnej, szczególnie decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w sprawie stóp procentowych. Rząd nie planuje również nowelizacji budżetu na 2025 rok, mimo że niższa inflacja zmienia założenia makroekonomiczne.
Cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego wynosi 2,5% z dopuszczalnym odchyleniem ±1 punkt procentowy, czyli w przedziale 1,5–3,5%. Lipcowy odczyt inflacji na poziomie 3,1% oznacza, że Polska po raz pierwszy od dawna znalazła się w granicach tego celu. Według danych GUS, spadek inflacji to efekt wygaszenia wpływu częściowego odmrożenia cen energii, które w ostatnich 12 miesiącach windowały wskaźnik CPI. Jednak ekonomiści zwracają uwagę, że oczekiwania były jeszcze bardziej optymistyczne – średnia prognoz zakładała inflację na poziomie 2,8%, a niektórzy przewidywali nawet 2,5%.
Mimo osiągnięcia celu inflacyjnego, konsumenci nadal odczuwają presję cenową. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w lipcu o 3,8% rok do roku, a koszty związane z mieszkaniem, w tym nośniki energii, podrożały o 7,2%. Wzrost cen usług, takich jak restauracje czy opieka zdrowotna, osiągnął 6%, co wskazuje na utrzymującą się presję inflacyjną w sektorze usług.
Co z polityką pieniężną? Minister milczy, ale komentuje realne stopy
Minister Andrzej Domański konsekwentnie unika komentarzy na temat decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Jednak w swoich wypowiedziach na platformie X przyznał, że realne stopy procentowe, uwzględniające inflację, pozostają wysokie. Przy obecnej stopie referencyjnej NBP na poziomie 5,25% i inflacji 3,1%, realna stopa procentowa wynosi około 2,1%, co jest jednym z najwyższych poziomów w Europie.
Czy wypowiedzi Domańskiego to subtelna presja na RPP, by rozważyła obniżki stóp procentowych? Analitycy są podzieleni. Z jednej strony, spadek inflacji poniżej 3,5% w III kwartale 2025 roku zwiększa szanse na poluzowanie polityki pieniężnej, co mogłoby obniżyć raty kredytów i wspierać inwestycje. Z drugiej strony, RPP koncentruje się na długoterminowych ryzykach, takich jak możliwe odbicie cen energii w IV kwartale (prognoza NBP: 3,6%) czy presja płacowa wynikająca z 9-procentowego wzrostu wynagrodzeń.
Budżet bez zmian
Mimo spadku inflacji do 3,1% w lipcu 2025 roku, rząd Donalda Tuska nie planuje nowelizacji budżetu na 2025 rok, który zakładał średnioroczną inflację na poziomie 5%. Minister Domański podkreśla, że niższa inflacja to dobra wiadomość, ale nie wymaga natychmiastowych zmian w planie finansowym. Budżet na 2025 rok przewiduje rekordowy deficyt w wysokości 5,5% PKB, wynikający z konsolidacji finansów publicznych i wysokich wydatków na obronność (186 miliardów złotych) oraz zdrowie (220 miliardów złotych). Dochody budżetowe mają wynieść 632,6 miliarda złotych, z czego 50 miliardów pochodzi ze wzrostu wpływów z VAT.
Kwota wolna: obietnica, która się oddala
Jedną z flagowych obietnic Koalicji Obywatelskiej w kampanii wyborczej była podwyżka kwoty wolnej od podatku z 30 tysięcy do 60 tysięcy złotych rocznie. Jednak minister Domański studzi oczekiwania, wskazując, że koszt takiej reformy – szacowany na 54 miliardy złotych rocznie – jest obecnie nieosiągalny. „2027 rok będzie trudny, priorytetem pozostają wydatki na obronność” – powiedział, odnosząc się do planu przeznaczenia 5% PKB na zbrojenia w kontekście zagrożeń ze wschodu. W 2025 roku na obronność przeznaczono rekordowe 186 miliardów złotych, co stanowi blisko 30% budżetu państwa.
Odsunięcie podwyżki kwoty wolnej, najprawdopodobniej poza 2026 rok, a być może nawet 2027, budzi rozczarowanie wśród wyborców. Wiceprezes OPZZ, reprezentujący związki zawodowe, krytykuje rząd za brak realnych podwyżek w budżetówce i niewystarczającą waloryzację płacy minimalnej w obliczu wyższej niż zakładano inflacji (5% zamiast 4,1%).
Źródło: PAP