Orban szykuje tarczę na cła USA. Gospodarka hamuje, ulgi rodzinne rosną

Premier Węgier Viktor Orban. Fot. Flickr.
Premier Węgier Viktor Orban. Fot. Flickr.

Viktor Orban, premier Węgier, reaguje na nowe porozumienie handlowe UE-USA, które wprowadza 15-procentowe cła na eksport z Europy, w tym kluczowy dla Węgier sektor motoryzacyjny. W obliczu spowolnienia gospodarczego i prognoz wzrostu PKB zrewidowanych do zaledwie 1% w 2025 roku, Orban zapowiada „tarczę” w postaci wsparcia dla przemysłu i rodzin.

Węgry znalazły się w centrum nowej odsłony globalnej gry handlowej. Porozumienie między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, wprowadzające 15-procentowe cła na europejski eksport, wywołało natychmiastową reakcję premiera Viktora Orbana. W wystąpieniu na konferencji Węgierskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Orban nazwał umowę „złą decyzją gospodarczą” i zapowiedział szeroko zakrojone działania osłonowe, które mają chronić węgierskie miejsca pracy, przemysł i rodziny. W tle tych deklaracji rysuje się trudna rzeczywistość: węgierska gospodarka hamuje, a prognozy wzrostu PKB na 2025 rok zostały drastycznie obniżone.

Porozumienie handlowe między UE a USA, ogłoszone w lipcu 2025 roku, wprowadza 15-procentowe cła na europejski eksport, w tym na samochody, stal i aluminium, co stanowi gwałtowny wzrost w porównaniu z dotychczasową stawką 2,5%. Dla Węgier, których eksport do USA osiąga wartość 11 miliardów dolarów rocznie, nowe cła oznaczają poważne wyzwanie. Sektor motoryzacyjny, zdominowany przez niemieckie koncerny takie jak BMW czy Mercedes-Benz, oraz chińskie inwestycje w produkcję akumulatorów do pojazdów elektrycznych, stanowi filar węgierskiej gospodarki. Według danych Węgierskiej Izby Handlowo-Przemysłowej, eksport motoryzacyjny odpowiada za 20% PKB kraju, a USA to jeden z kluczowych rynków zbytu.

Decyzja o podwyżce ceł wynika z polityki prezydenta USA Donalda Trumpa, który w kampanii wyborczej zapowiadał „wyrównanie rachunków” z UE, oskarżając ją o „wykorzystywanie” amerykańskiego rynku. Węgry, mimo bliskich relacji Orbana z Trumpem, nie unikną strat – w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, która wynegocjowała korzystniejsze warunki (obniżenie ceł na brytyjskie samochody z 27,5% do 10%). UE odpowiedziała groźbą ceł odwetowych na amerykańskie produkty o wartości 93 miliardów euro, co może dodatkowo zaostrzyć konflikt. Dla Węgier, silnie zależnych od eksportu, nowe cła to nie tylko problem ekonomiczny, ale i ryzyko utraty miejsc pracy oraz osłabienia forinta.

Pierwszy filar strategii

Viktor Orban postawił ochronę miejsc pracy w centrum swojej strategii przeciwdziałania skutkom ceł USA. „Nie pozwolimy, by międzynarodowe korporacje zwalniały Węgrów z powodu globalnych sporów handlowych” – zadeklarował podczas konferencji 8 marca 2025 roku. Rząd zapowiedział pakiet działań osłonowych, obejmujący dotacje dla firm zagrożonych redukcją zatrudnienia oraz programy przekwalifikowania pracowników. W szczególności wsparcie ma objąć sektor motoryzacyjny, w którym zatrudnionych jest ponad 150 tysięcy osób, głównie w zakładach w Debreczynie i Győr.

Plan obejmuje również ulgi podatkowe dla małych i średnich przedsiębiorstw, które mogą ucierpieć w wyniku spadku zamówień eksportowych. Rząd zamierza uruchomić fundusz w wysokości 500 milionów euro na subsydia dla firm utrzymujących zatrudnienie oraz na szkolenia zawodowe, które pozwolą pracownikom dostosować się do nowych realiów rynkowych.

W 2024 roku Węgry odnotowały spadek liczby zamówień w przemyśle o 10%, co już zmusiło niektóre firmy, jak Suzuki, do czasowego ograniczenia produkcji. Orban zapowiedział, że w 2025 roku rząd wprowadzi dodatkowe zachęty dla inwestorów zagranicznych, by przeciwdziałać odpływowi kapitału. Krytycy, w tym opozycyjna partia Tisza, zarzucają, że plan jest zbyt ogólny i może służyć głównie propagandzie przed wyborami.

Ratunek dla przemysłu

Drugim filarem strategii Orbana jest ochrona węgierskiego przemysłu, szczególnie sektora motoryzacyjnego, który generuje 30% eksportu kraju. Rząd zapowiedział pakiet pomocowy, który ma zapobiec zamykaniu linii produkcyjnych i spadkowi konkurencyjności. Kluczowym elementem jest wsparcie dla zakładów produkujących akumulatory do pojazdów elektrycznych, takich jak fabryka CATL w Debreczynie, która rozpoczęła działalność w 2025 roku. Orban podkreślił, że Węgry chcą wykorzystać rosnące zainteresowanie Chin inwestycjami w Europie, by zrównoważyć straty wynikające z ceł USA.

Pakiet obejmuje ulgi podatkowe dla firm eksportowych, preferencyjne kredyty na modernizację linii produkcyjnych oraz subsydia na badania i rozwój (R&D) w sektorze nowych technologii. Rząd planuje przeznaczyć 1,2 miliarda euro na te cele w latach 2025–2027, z czego połowa ma trafić do sektora motoryzacyjnego. Ważnym elementem jest także negocjowana umowa gospodarcza z USA, która, według Orbana, może „zniwelować skutki wojny handlowej”.

Umowa obejmuje m.in. powrót do dwustronnej umowy podatkowej, zerwanej przez administrację Bidena. Jednak analitycy, jak Peter Virovacz, są sceptyczni, wskazując, że Trump może nie uwzględnić Węgier jako wyjątku w polityce celnej. Wsparcie obejmie również inne branże eksportowe, takie jak elektronika i farmaceutyka, ale priorytetem pozostanie motoryzacja.

Spowolnienie gospodarcze już się zaczęło

Węgierska gospodarka odczuwa skutki globalnych turbulencji. W lipcu 2025 roku Ministerstwo Gospodarki zrewidowało prognozę wzrostu PKB na 2025 rok z 2,5% do zaledwie 1%, a niektóre szacunki wskazują nawet na 0,7%. Spowolnienie jest już widoczne: w 2024 roku wzrost PKB wyniósł zaledwie 0,5–0,7%, znacznie poniżej rządowych założeń 4%. Główne przyczyny to spadek popytu w UE, rosnąca inflacja (6,2% w 2024 roku) oraz osłabienie forinta, który stracił 10% wartości wobec euro w ciągu roku. Nowe cła USA pogłębiają te problemy, zagrażając eksportowi i inwestycjom zagranicznym.

Długofalowe skutki mogą być jeszcze poważniejsze. Węgry, silnie zależne od zagranicznego kapitału, mogą stracić atrakcyjność dla inwestorów, jeśli cła zmniejszą opłacalność produkcji. Odpływ produkcji, szczególnie w sektorze motoryzacyjnym, może prowadzić do zamykania fabryk i wzrostu bezrobocia, które obecnie wynosi 4,5%. Orban, świadomy tych ryzyk, wprowadza ulgi rodzinne, takie jak nieoprocentowane pożyczki dla młodych małżeństw i większe wsparcie dla rodzin z dziećmi, by złagodzić społeczne skutki spowolnienia. Jednak opozycja, na czele z Péterem Magyarem, liderem partii Tisza, krytykuje te działania jako populistyczne, wskazując, że nie rozwiązują one strukturalnych problemów gospodarki.

Źródło: PAP / Business Insider

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu