Prezes Volkswagena Oliver Blume ogłosił plany wielomilionowych inwestycji w USA, podkreślając znaczenie amerykańskiego rynku dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. BMW i Mercedes również negocjują z Waszyngtonem, by wzmocnić swoją pozycję w obliczu 25 procentowych ceł wprowadzonych przez Donalda Trumpa. Inwestycje mają zminimalizować wpływ taryf i wspierać lokalną produkcję.
30 maja 2025 roku Oliver Blume, prezes Volkswagena (VW), zapowiedział w rozmowie z niemiecką gazetą Süddeutsche Zeitung (SZ) „masowe inwestycje” w Stanach Zjednoczonych, które mają wzmocnić pozycję koncernu na kluczowym rynku zagranicznym. Blume ujawnił, że VW prowadzi „sprawiedliwe i konstruktywne” negocjacje z administracją USA, w tym z ministrem handlu Howardem Lutnickiem, dotyczące złagodzenia 25-procentowych ceł na import samochodów, wprowadzonych przez prezydenta Donalda Trumpa w kwietniu 2025 roku.
– Ostatecznie kwestie te trafiają również na biurko prezydenta – przyznał, nie podając konkretnego terminu zakończenia rozmów.
Inwestycje Volkswagena w USA
Blume podkreślił, że Volkswagen już teraz zatrudnia w USA ponad 20 tysięcy osób bezpośrednio i 55 tysięcy pośrednio, produkując nie tylko samochody osobowe, ale także ciężarówki i autobusy szkolne. Kluczowym elementem strategii jest budowa nowej fabryki w Blythewood w Karolinie Południowej dla marki Scout, oferującej elektryczne SUV-y i pickupy zaprojektowane specjalnie na rynek amerykański. VW zainwestował także 5,8 miliarda dolarów w amerykańską firmę Rivian, wspierając rozwój elektromobilności.
– Chcemy budować na tym fundamencie z dalszymi, masowymi inwestycjami – stwierdził Blume, sugerując, że nowe projekty mogą obejmować rozszerzenie produkcji Audi, które obecnie nie ma zakładów w USA.
Prezes VW przyznał, że niemiecki przemysł motoryzacyjny „zbyt długo spoczywał na laurach” i zbyt późno zareagował na dynamiczne zmiany, takie jak rosnąca konkurencja z Chin czy przejście na pojazdy elektryczne. VW boryka się z wyzwaniami – w marcu 2025 roku zysk netto grupy spadł o 30 procent rok do roku z powodu wysokich kosztów produkcji i słabej sprzedaży w Chinach (spadek o 42 procent w I kwartale). Zapowiedziana likwidacja 35 tysięcy miejsc pracy w Niemczech do 2026 roku wywołała protesty związkowców z IG Metall.
Niemieckie media donoszą, że również BMW i Mercedes-Benz prowadzą rozmowy z rządem USA w celu zwiększenia inwestycji, by zminimalizować wpływ ceł Trumpa. Prezes BMW Oliver Zipse, podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy, przypomniał, że największa fabryka koncernu znajduje się w Spartanburgu w Karolinie Południowej, gdzie produkowanych jest 400 tysięcy pojazdów rocznie, z czego 90 tysięcy eksportuje się do Europy. BMW, będące największym eksporterem samochodów z USA, zatrudnia 11 tysięcy osób i generuje 26,7 miliarda dolarów wpływu na gospodarkę stanu. Zipse zasugerował, że dodatkowe zmiany produkcyjne mogą zwiększyć lokalną sprzedaż, a także wezwał UE do obniżenia 10-procentowych ceł na eksport samochodów z USA do Europy.
Mercedes-Benz planuje od 2027 roku produkcję popularnego SUV-a GLC w USA, co ma chronić koncern przed taryfami. CFO Mercedes Harald Wilhelm potwierdził, że lokalizacja większej liczby modeli w USA jest odpowiedzią na napięcia handlowe. Obaj producenci korzystają z amerykańskich zakładów, które eksportują pojazdy, co daje im przewagę nad Audi (częścią VW), które opiera się na imporcie z Meksyku.
Znaczenie rynku USA
Według Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Samochodowego (VDA), Stany Zjednoczone są największym rynkiem eksportowym dla niemieckich producentów, z 800,000 pojazdami wysłanymi w 2024 roku. Wprowadzenie 25-procentowych ceł na import samochodów z UE, Kanady i Meksyku przez administrację Trumpa w kwietniu 2025 roku wywołało alarm wśród niemieckich koncernów. Choć większość taryf została tymczasowo zablokowana przez amerykański sąd handlowy, federalny sąd apelacyjny przywrócił je, rozpatrując odwołanie rządu USA. Trump udzielił miesięcznego zwolnienia z ceł firmom spełniającym wymogi umowy USMCA, co daje VW przewagę dzięki zakładom w Chattanooga (Tennessee) i planowanym inwestycjom. BMW i Mercedes, z silną obecnością w USA, są mniej narażone, ale nadal negocjują, by uniknąć dodatkowych kosztów.
Cła na inne produkty z UE zostały odroczone do lipca 2025 roku, co daje czas na negocjacje między Brukselą a Waszyngtonem.
Źródło: PAP