W lipcu 2025 roku Polacy zarejestrowali o 4,8% więcej nowych samochodów niż rok wcześniej, mimo inflacji, wysokich stóp procentowych i rosnących cen paliw. Na czele tego motoryzacyjnego boomu stoją SUV-y, które odpowiadają za ponad połowę sprzedaży nowych aut. Te „domy na kołach” stały się symbolem prestiżu i wygody, ale ich popularność rodzi pytania o ekologiczne konsekwencje. Emitując 20–30% więcej CO₂ niż mniejsze auta i zajmując więcej miejsca w miastach, SUV-y zderzają się z ambitnymi celami klimatycznymi UE.
W lipcu 2025 roku polski rynek motoryzacyjny odnotował wzrost rejestracji nowych samochodów osobowych o 4,8% w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku, osiągając kolejny rekord. Według danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w pierwszej połowie 2025 roku zarejestrowano ponad 285 tysięcy nowych aut, przewyższając wyniki nawet z najlepszych lat 2018–2019. Ten boom zaskakuje w kontekście gospodarczym: inflacja w Polsce w lipcu 2025 roku wynosiła około 5%, stopy procentowe utrzymują się na wysokim poziomie, a ceny paliw biją rekordy, przekraczając 8 zł za litr benzyny. Mimo to Polacy wciąż inwestują w nowe samochody, a liderem rynku pozostają SUV-y.
SUV-y, czyli sportowo-użytkowe pojazdy, odpowiadają za ponad 50% sprzedaży nowych aut w Polsce, umacniając swoją pozycję jako nowy standard motoryzacyjny. Postrzegane jako synonim wygody, bezpieczeństwa i prestiżu, stały się obiektem pożądania rodzin, firm i klasy średniej. Jednak ich dominacja budzi kontrowersje: większe rozmiary i wyższe emisje CO₂ stawiają SUV-y w opozycji do unijnych celów klimatycznych, które zakładają redukcję emisji o 55% do 2030 roku i neutralność klimatyczną do 2050 roku.
Kto kupuje, co i dlaczego?
W pierwszym półroczu 2025 roku w Polsce zarejestrowano 285 tysięcy nowych samochodów osobowych, co stanowi wzrost o 13,8% w porównaniu z 2024 rokiem. SUV-y dominują, odpowiadając za ponad 50% rynku, czyli około 142,5 tysiąca rejestracji. Według raportu Samar, wśród najpopularniejszych modeli znalazły się Toyota C-HR (lider wśród klientów indywidualnych), Kia Sportage i Toyota Yaris Cross, a chińskie marki, takie jak OMODA i JAECOO, notują dynamiczny wzrost, osiągając blisko 1200 rejestracji miesięcznie.
Segment hybrydowy rośnie najszybciej (+42%), stanowiąc 42% rynku aut z napędami alternatywnymi, podczas gdy samochody benzynowe nadal dominują (55%), a elektryczne zyskały 8% udziału. Diesle, z kolei, tracą popularność, spadając do 10% rynku.
Kto kupuje SUV-y? Główne grupy to rodziny z dziećmi, ceniące przestrzeń i bezpieczeństwo, firmy leasingowe, które w 2024 roku odpowiadały za 65% rejestracji, oraz klasa średnia, dla której SUV jest symbolem statusu. Klienci indywidualni, w tym jednoosobowe firmy, zwiększyli zakupy o 11% w pierwszym kwartale 2025 roku, co wskazuje na rosnącą popularność wśród „Kowalskich”.
Powody? Wyższa pozycja za kierownicą, większy bagażnik i poczucie prestiżu. Chińskie marki, takie jak Chery z modelami Tiggo 7 i 8, przyciągają ceną i technologią, konkurując z Toyotą czy Volkswagenem. Jednak ten popyt na SUV-y, zwłaszcza spalinowe i hybrydowe, rodzi pytania o zgodność z celami ekologicznymi.
SUV jako nowa norma. Skąd ten fenomen?
Popularność SUV-ów w Polsce i Europie ma swoje korzenie w latach 90., gdy marki takie jak Jeep i Land Rover zaczęły promować pojazdy łączące cechy aut terenowych i miejskich. W 2025 roku SUV-y stały się domyślnym wyborem, osiągając 49,5% udziału w rynku europejskim w 2022 roku i przekraczając 50% w Polsce w 2025 roku. Ich sukces to zasługa marketingu: koncerny, takie jak Toyota, Hyundai czy BMW, promują SUV-y jako „domy na kołach” – idealne dla rodzin, aktywnego stylu życia i miejskich realiów. Reklamy podkreślają bezpieczeństwo (wyższa pozycja, lepsze pole widzenia), wszechstronność (duży bagażnik, możliwość jazdy po lekkim terenie) i prestiż, który przyciąga aspirującą klasę średnią.
Porównanie SUV-ów z hatchbackami czy sedanami ujawnia różnice. SUV, jak Toyota C-HR czy Kia Sportage, oferuje więcej miejsca (bagażnik 400–600 litrów vs. 300–400 w hatchbackach), wyższą pozycję za kierownicą i lepsze wyposażenie, ale kosztuje więcej – średnio 150–200 tysięcy zł wobec 80–120 tysięcy za sedana. SUV-y są też droższe w eksploatacji: spalają 7–10 litrów paliwa na 100 km w porównaniu z 5–7 litrami dla mniejszych aut.
Ekologia na drugim planie?
SUV-y, choć popularne, są wyzwaniem dla celów klimatycznych UE. Według Europejskiej Agencji Środowiska, w 2019 roku średnia emisja CO₂ nowych samochodów w UE wzrosła do 122,4 g/km, głównie z powodu rosnącej sprzedaży SUV-ów, które emitują o 20–30% więcej CO₂ niż mniejsze auta (134 g/km dla benzynowych SUV-ów vs. 121 g/km dla innych modeli benzynowych).
W 2023 roku SUV-y odpowiadały za 10% wzrostu globalnych emisji w sektorze energetycznym, a ich produkcja wymaga więcej materiałów, zwiększając emisje pośrednie. W Polsce, gdzie połowa nowych aut to SUV-y, trend ten oddala kraj od celów UE: redukcji emisji o 55% do 2030 roku i neutralności klimatycznej do 2050 roku.
W miastach SUV-y pogłębiają problemy urbanistyczne. Zajmują o 0,3 m² więcej miejsca parkingowego niż średnie auta, co zwiększa korki i zapotrzebowanie na przestrzeń w gęsto zaludnionych obszarach, takich jak Warszawa czy Kraków. Posty na platformie X wskazują na społeczne obawy: „SUV-y generują więcej spalin przez swoją masę i zajmują więcej miejsca parkingowego w dużych miastach”.
W odpowiedzi kraje jak Francja czy Norwegia wprowadzają wyższe opłaty parkingowe dla dużych pojazdów, a Paryż podniósł stawki dla SUV-ów w 2024 roku. Polska, mimo unijnych regulacji CAFE (obniżenie emisji do 93,6 g CO₂/km od 2025 roku), pozostaje w tyle, napędzana modą na SUV-y, które stawiają ekologię na drugim planie.
Elektryczne złudzenie? SUV-y na prąd
Elektryczne SUV-y, takie jak Tesla Model Y, BMW iX czy Volvo EX30, zyskują popularność – w 2025 roku segment aut z napędami alternatywnymi (BEV, PHEV, HEV) wzrósł o 42%, osiągając 42% rynku. Tesla Model 3, choć nie SUV, zanotowała 372 rejestracje we wrześniu 2024 roku, a Model Y jest liderem wśród elektrycznych SUV-ów.
Jednak ich ekologiczność budzi wątpliwości. Produkcja baterii do elektrycznych SUV-ów generuje 11 ton CO₂ na pojazd, w porównaniu z 6–7 tonami dla aut spalinowych, a ich masa (2–2,5 tony) zwiększa zużycie energii – np. Tesla Model Y zużywa 17–20 kWh/100 km, o 30% więcej niż mniejszy elektryczny hatchback.
Problem „greenwashingu” jest wyraźny: marki promują elektryczne SUV-y jako „zeroemisyjne”, pomijając emisje z produkcji i miksu energetycznego. W Polsce, gdzie 60% energii pochodzi z węgla, elektryczne SUV-y generują pośrednio więcej emisji niż w krajach z czystszym miksem, jak Norwegia (56% rejestracji to elektryki).
Badanie Uniwersytetu Islandzkiego z 2021 roku wykazało, że w Polsce elektryk musi przejechać 184 tysiące km, by zrównoważyć emisje z produkcji w porównaniu z dieslem. Modele jak Volvo EX30, z ekologicznymi materiałami, próbują łagodzić ten problem, ale wysoka cena (od 180 tysięcy zł) i brak infrastruktury ładowania ograniczają ich wpływ. Elektryczne SUV-y to bardziej marketingowy chwyt niż realna odpowiedź na kryzys klimatyczny.
Polska specyfika
W Polsce SUV-y to więcej niż samochody – to symbol statusu w społeczeństwie posttransformacyjnym. W kraju, który po 1989 roku przeszedł szybką zmianę gospodarczą, posiadanie SUV-a, jak Toyota RAV4 czy Kia Sportage, stało się oznaką sukcesu i przynależności do klasy średniej.
W 2025 гоku, gdy średnia cena nowego samochodu wynosi 180 tysięcy zł, SUV-y są wybierane nie tylko dla wygody, ale i dla wizerunku. Leasing, który odpowiada za 65% rejestracji, ułatwia dostęp do droższych modeli. Korporacyjne zakupy flotowe napędzają rynek: w 2024 roku Toyota Corolla i RAV4 dominowały wśród firm, a w 2025 roku chińskie marki, jak Chery Tiggo 8, zyskały dzięki konkurencyjnym cenom.
Polska specyfika to także mieszanka kompleksów i konsumpcyjnego stylu życia. SUV-y, z ich wysoką pozycją za kierownicą i masywnym wyglądem, odpowiadają na potrzebę wyróżnienia się w społeczeństwie, gdzie samochód wciąż jest miarą statusu. Jednak ten popyt ignoruje ekologiczne koszty – Polacy, mimo świadomości klimatycznej (70% popiera działania na rzecz klimatu według Eurobarometru 2024), wybierają SUV-y, kierując się aspiracjami bardziej niż troską o planetę.