Bosch ogłosił redukcję około 13 tys. dodatkowych miejsc pracy w dziale części samochodowych do 2030 roku. Decyzja wynika z trudnej sytuacji na europejskim rynku motoryzacyjnym, rosnącej konkurencji ze strony producentów z Chin oraz wysokich kosztów pracy i energii.
- Zwolnienia obejmą około 3% globalnej siły roboczej Boscha i będą dotyczyć głównie zakładów w Niemczech. Firma odnotowuje roczny deficyt na poziomie 2,5 mld euro w segmencie mobilności mimo wcześniejszych cięć zatrudnienia.
- Redukcje to efekt presji kosztowej, słabszego popytu i ceł nakładanych na producentów w Europie i USA. Niemiecki przemysł motoryzacyjny mierzy się z konkurencją chińskich producentów, demograficznym wzrostem kosztów pracy oraz wysokimi cenami energii.
- Bosch zapowiada, że restrukturyzacja ma umożliwić dostosowanie działu Mobility do rosnącej konkurencji i przyszłych wyzwań rynkowych.
Bosch ogłosił, że do 2030 roku zredukuje około 13 tysięcy dodatkowych miejsc pracy w swoim dziale części samochodowych, co odpowiada około 3 procentom globalnej siły roboczej. Cięcia dotkną przede wszystkim niemieckie zakłady, które od lat stanowią rdzeń działalności koncernu. Jak podaje Bloomberg, decyzja ta jest konsekwencją nasilającej się konkurencji oraz stagnacji na europejskim rynku motoryzacyjnym, które wymuszają głębszą restrukturyzację firmy.
Bosch już wcześniej ograniczał zatrudnienie, likwidując tysiące etatów, jednak mimo to dział mobilności nadal odnotowuje roczny niedobór finansowy rzędu 2,5 miliarda euro (około 2,93 miliarda dolarów). Nowy plan zwolnień ma być więc próbą dostosowania kosztów do realiów rynkowych i poprawienia rentowności w sektorze, który boryka się z licznymi wyzwaniami.
Niemiecki przemysł ma zadyszkę
Sytuacja Boscha jest jednocześnie obrazem problemów niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Koncerny samochodowe i dostawcy części zmagają się z kombinacją czynników obciążających gospodarkę: wysokimi cenami energii utrzymującymi się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, presją demograficzną, która winduje koszty pracy, a także cłami i barierami handlowymi. Równocześnie popyt na samochody w Europie pozostaje słaby, a na globalnym rynku narasta konkurencja ze strony chińskich producentów, którzy coraz mocniej wchodzą do segmentu elektromobilności.
Bloomberg zauważa, że wielu dostawców części motoryzacyjnych w Niemczech cierpi z powodu niewykorzystanych mocy produkcyjnych i równoczesnej presji cenowej ze strony producentów aut. Ci oczekują obniżek, choć sami dostawcy zmagają się z rosnącymi kosztami. W efekcie również giganci, tacy jak Volkswagen i Porsche, ogłosili redukcje zatrudnienia i produkcji, próbując kompensować spadek sprzedaży w Chinach oraz rosnące obciążenia związane z amerykańskimi taryfami.
Decyzja Boscha może okazać się sygnałem dla całej branży, że proces restrukturyzacji niemieckiego sektora motoryzacyjnego będzie głębszy i długotrwały, a walka o konkurencyjność w epoce transformacji energetycznej i dominacji nowych graczy – coraz bardziej bezwzględna.
– Rozwój sytuacji geopolitycznej i bariery handlowe, takie jak cła, stwarzają znaczną niepewność, z którą muszą zmierzyć się wszystkie firmy – powiedział Markus Heyn, członek zarządu Bosch nadzorujący segment mobilności.
– Spodziewamy się dalszego zaostrzenia konkurencji, dlatego naszym celem jest wykorzystywanie możliwości rozwoju, gdziekolwiek to możliwe, i pozycjonowanie naszych oddziałów Mobility na całym świecie z myślą o przyszłości – dodał Heyn.
Źródło: Reuters