Atrakcyjny design i sprytne kampanie marketingowe sprawiają, że e-papierosy, saszetki nikotynowe i snusy zdobywają popularność, zwłaszcza wśród młodzieży. Główny Inspektor Sanitarny ostrzega: te produkty są szkodliwe dla zdrowia.
Podczas briefingu z okazji Światowego Dnia bez Tytoniu, który przypada 31 maja, główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski podkreślił, że atrakcyjny wygląd i skuteczny marketing produktów nikotynowych, takich jak e-papierosy, saszetki nikotynowe czy snusy, przyciągają coraz więcej osób, szczególnie młodych. Eksperci alarmują, że mimo powszechnego przekonania o mniejszej szkodliwości tych produktów, stanowią one realne zagrożenie dla zdrowia, a ich popularność wśród dzieci i młodzieży rośnie w niepokojącym tempie.
– Kiedyś osoby uzależnione od nikotyny paliły papierosy. W tej chwili rynek produktów nikotynowych jest zdecydowanie bogatszy. Mamy oprócz papierosów właśnie e-papierosy, ale też tytoń podgrzewany czy woreczki z nikotyną, czyli tak zwany biały snus – powiedziała Magdalena Cedzyńska (Poradnia Pomocy Palącym, Narodowy Instytut Onkologii PIB).
Nikotyna w nowej odsłonie: Od e-papierosów po biały snus
Rynek wyrobów nikotynowych przeszedł w ostatnich latach ogromną transformację. Jak zauważyła Magdalena Cedzyńska z Poradni Pomocy Palącym Narodowego Instytutu Onkologii PIB, tradycyjne papierosy ustępują miejsca nowym produktom, takim jak e-papierosy, podgrzewany tytoń czy tzw. biały snus – saszetki z nikotyną chemiczną pochodzącą z soli nikotynowej, niezawierające tytoniu. Te nowoczesne formy dostarczania nikotyny są szczególnie popularne wśród młodszych grup wiekowych.
Z badań przytoczonych przez Cedzyńską wynika, że zainteresowanie tradycyjnymi papierosami wśród dzieci i młodzieży spada, ale jednocześnie rośnie popularność alternatywnych produktów nikotynowych. Wśród 13-15-latków aż 22 procent używa e-papierosów, a 10 procent sięga po podgrzewany tytoń. Co istotne, w obu przypadkach odsetek dziewczynek przewyższa liczbę chłopców – 23 procent dziewcząt w porównaniu do 21 procent chłopców używa e-papierosów, a w przypadku podgrzewanego tytoniu różnica jest minimalna, ale również na korzyść dziewcząt. Wśród dorosłych odsetek użytkowników e-papierosów wynosi 5 procent, a podgrzewanego tytoniu – 4 procent.
Cedzyńska zwróciła uwagę na niepokojący trend: blisko połowa użytkowników e-papierosów to osoby, które wcześniej nie paliły tradycyjnych papierosów.
– To są klienci koncernów tytoniowych. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych pokazują, że ci, którzy zaczynają od papierosów elektronicznych, z czasem przerzucają się na papierosy tradycyjne, które są najdoskonalszą formą dostarczenia nikotyny – dodała.
Badania z USA pokazują, że osoby zaczynające od e-papierosów często z czasem przechodzą na tradycyjne papierosy, które są najbardziej efektywną formą dostarczania nikotyny.
Marketing i zdrowie: Pułapka przemysłu tytoniowego
Przemysł tytoniowy od lat promuje e-papierosy jako mniej szkodliwą alternatywę dla tradycyjnych papierosów, jednak eksperci są sceptyczni wobec tych twierdzeń.
– Przemysł tytoniowy cały czas mówi, że jest po to, żeby ci, którzy używają papierosów tradycyjnych, mieli mniejsze ryzyko i żeby się przerzucali na e-papierosy. Ale blisko połowa zaczyna właśnie od e-papierosów – podkreśliła. Atrakcyjny design, szeroka gama smaków i przekaz marketingowy sugerujący, że e-papierosy są „lepsze” i „nie śmierdzą”, przyciągają zwłaszcza młodych ludzi, którzy wcześniej nie mieli kontaktu z nikotyną.
Dane porównujące lata 2016 i 2020 pokazują zmieniające się trendy: wśród chłopców odsetek palących e-papierosy spadł z 28 procent do 21 procent, ale wśród dziewczynek wzrósł z 18 procent do 23 procent. Ten wzrost jest szczególnie niepokojący, ponieważ kobiety są bardziej narażone na poważne konsekwencje zdrowotne, takie jak rak płuc, który jest jedną z głównych przyczyn zgonów wśród palaczy.
Główny Inspektor Sanitarny przypomniał, że w Polsce obowiązuje już zakaz dodawania aromatów do wkładów tytoniowych, co ma ograniczyć atrakcyjność tych produktów. W Sejmie procedowana jest także ustawa zakazująca sprzedaży wyrobów tytoniowych dzieciom i młodzieży oraz sprzedaży zdalnej, w tym przez internet i automaty. Te kroki mają na celu ograniczenie dostępu młodych ludzi do produktów nikotynowych i ochronę ich zdrowia.
Światowy Dzień bez Tytoniu, obchodzony 31 maja, to okazja do przypomnienia o szkodliwości nikotyny we wszystkich jej formach. Eksperci apelują, by nie dać się zwieść chwytliwym hasłom i estetycznym opakowaniom – e-papierosy i inne produkty nikotynowe niosą realne ryzyko dla zdrowia, zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy są szczególnie podatni na uzależnienie.
Źródło: GIS / PAP