Masowy odpływ Ukraińców z Polski grozi kryzysem na rynku pracy

Fot. Unsplash.

Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy wywołała burzę w polskiej gospodarce i polityce. Weto, które miało ograniczyć dostęp do świadczeń takich jak 800 plus, może doprowadzić do masowego odpływu Ukraińców z polskiego rynku pracy, szczególnie z sektorów rolnictwa i transportu. W 2024 roku ukraińscy uchodźcy wygenerowali 2,7% polskiego PKB, a ich potencjalny exodus grozi destabilizacją gospodarki, wzrostem kosztów pracy i napięciami społecznymi.

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która miała przedłużyć legalny pobyt uchodźców i dostęp do świadczeń socjalnych do 4 marca 2026 roku. Prezydent argumentował, że świadczenia takie jak 800 plus powinny przysługiwać wyłącznie Ukraińcom pracującym w Polsce i płacącym podatki, a obecne przepisy faworyzują migrantów kosztem Polaków.

Decyzja Nawrockiego stawia pod znakiem zapytania legalność pobytu około 600–700 tysięcy Ukraińców, którzy przebywają w Polsce na podstawie przedłużonych wiz, kart pobytu lub ruchu bezwizowego. Bez nowych regulacji, od 1 października 2025 roku, osoby te mogą stracić prawo do legalnego pobytu i pracy, co grozi masowym odpływem siły roboczej. Eksperci ostrzegają, że taki scenariusz może obniżyć PKB o kilka procent i zachwiać stabilnością kluczowych sektorów gospodarki.

Sektory najbardziej narażone na skutki weta to rolnictwo i transport, w których Ukraińcy stanowią znaczący odsetek pracowników. Weto może także skomplikować finansowanie systemu Starlink dla Ukrainy, co wywołało ostrą reakcję w Kijowie i wśród ukraińskiej diaspory w Polsce. Rząd Donalda Tuska zapowiedział przygotowanie nowej ustawy do 9 września 2025 roku, ale czasu na uchwalenie nowych regulacji jest coraz mniej.

Rola Ukraińców w polskiej gospodarce

Ukraińcy od lat są filarem polskiej gospodarki, a ich znaczenie wzrosło po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Według raportu Deloitte dla UNHCR, w 2024 roku ukraińscy uchodźcy wygenerowali 2,7% polskiego PKB, co odpowiada dziesiątkom miliardów złotych. Z danych GUS wynika, że na koniec stycznia 2025 roku w Polsce pracowało 701,8 tysiąca Ukraińców, stanowiąc 67% wszystkich cudzoziemców aktywnych zawodowo w kraju.

Ukraińcy dominują w sektorach takich jak rolnictwo, transport, budownictwo, przemysł, handel oraz HoReCa (hotele, restauracje, kawiarnie). W rolnictwie są kluczowi przy zbiorach owoców i warzyw, a w transporcie wypełniają luki kadrowe w logistyce i magazynach. Według badania Personnel Service, 28% polskich pracodawców zatrudnia Ukraińców, a wśród dużych firm ten odsetek sięga niemal 50%. Co piąty przedsiębiorca planował w 2025 roku dalszą rekrutację pracowników z Ukrainy.

Ich wkład nie ogranicza się do pracy fizycznej. Około 9% firm zatrudnia Ukraińców na stanowiskach menedżerskich, a wielu z nich wnosi do Polski wysokie kwalifikacje, choć często pracuje poniżej swoich kompetencji. W 2024 roku Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu ponad 15 miliardów złotych w podatkach i składkach, wspierając system ochrony zdrowia i świadczenia socjalne.

Ryzyka dla rynku pracy i gospodarki

Weto prezydenta Nawrockiego wprowadza ogromną niepewność na polski rynek pracy, co może mieć dalekosiężne konsekwencje. Eksperci, tacy jak Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, ostrzegają, że odpływ ukraińskich pracowników może obniżyć PKB o kilka procent, zwiększyć koszty rekrutacji i zachwiać stabilnością sektorów zależnych od migrantów, takich jak rolnictwo, transport czy budownictwo.

Rolnictwo, szczególnie zbiory sezonowe, jest w dużej mierze zależne od ukraińskich pracowników. Ich brak może prowadzić do wzrostu cen żywności, opóźnień w dostawach i strat w plonach. W transporcie, gdzie Ukraińcy stanowią znaczną część kierowców i pracowników magazynów, odpływ siły roboczej może sparaliżować logistykę, podnosząc koszty usług. Według MSWiA, brak legalnych ram zatrudnienia zwiększa ryzyko pracy na czarno, co obniży dochody budżetowe z podatków i składek.

Destabilizacja rynku pracy może także wywołać napięcia społeczne i polityczne. Wzrost kosztów pracy i cen usług odczują konsumenci, co może pogłębić niezadowolenie społeczne. Ponadto, brak stabilnych regulacji może skłonić Ukraińców do migracji do innych krajów UE, takich jak Niemcy czy Czechy, gdzie procedury pobytowe są prostsze, a płace wyższe.

Niepewność prawna a integracja

Brak jasnych przepisów dotyczących legalności pobytu i pracy Ukraińców w Polsce po 30 września 2025 roku to jedno z największych wyzwań dla procesu ich integracji. Weto prezydenta Nawrockiego wprowadza niepewność, która może zniechęcić Ukraińców do długoterminowego osiedlania się w Polsce. Jak zauważa Serhij Stukanow z Ukraińskiego Radia, Polska była dotychczas atrakcyjnym miejscem dla Ukraińców ze względu na bliskość kulturową, łatwość językową i szybką adaptację. Jednak decyzja prezydenta może odwrócić ten trend.

Niepewność prawna utrudnia firmom planowanie zatrudnienia na kilka lat do przodu. Pracodawcy, którzy inwestują w szkolenia i integrację pracowników z Ukrainy, potrzebują przewidywalności, by uzasadnić te wydatki. Bez stabilnych regulacji istnieje ryzyko, że firmy ograniczą zatrudnianie cudzoziemców, co pogłębi deficyt pracowników w kluczowych sektorach.

Integracja Ukraińców w Polsce, choć dotychczas skuteczna, napotyka bariery. Z badania Gremi Personal wynika, że tylko 11% Ukraińców czuje się w pełni zintegrowanych z polskim społeczeństwem, a 69% rzadko lub nigdy nie nawiązuje kontaktów z Polakami poza pracą. Weto może pogłębić poczucie niepewności i alienacji, zniechęcając migrantów do pozostania w Polsce.

Status prawny migrantów

Decyzja Rady UE z 25 czerwca 2024 roku przedłużyła ochronę czasową dla Ukraińców ze statusem „UKR” do 4 marca 2027 roku, co zapewnia im prawo do pobytu i pracy w Polsce. Jednak problem dotyczy około 600–700 tysięcy Ukraińców, którzy przebywają w Polsce na podstawie przedłużonych wiz, kart pobytu lub ruchu bezwizowego. Bez nowych regulacji, po 30 września 2025 roku, osoby te mogą stracić legalność pobytu, co uniemożliwi im pracę i dostęp do świadczeń.

Prezydent Nawrocki zaproponował własny projekt ustawy, który ogranicza świadczenia socjalne, takie jak 800 plus, do Ukraińców aktywnych zawodowo i płacących składki. Propozycja ta, choć zgodna z zasadą sprawiedliwości podatkowej, nie rozwiązuje problemu migrantów sprzed wojny, którzy nie korzystają z ochrony czasowej. Ekspert Bartosz Marczuk podkreśla, że brak nowych przepisów do końca września grozi chaosem administracyjnym i obciążeniem firm odpowiedzialnością za legalizację pracy.

Rząd zapowiedział nową ustawę regulującą status wszystkich cudzoziemców w Polsce, która ma zostać przedstawiona na posiedzeniu Sejmu 9–12 września. Jednak czasu na jej uchwalenie jest niewiele, a brak kompromisu między rządem a prezydentem może pogłębić kryzys.

Sekret sukcesu integracji

Stabilne prawo i jasne procedury są kluczem do skutecznej integracji Ukraińców i utrzymania płynności polskiego rynku pracy. Firmy, które zatrudniają migrantów, potrzebują przewidywalności, aby inwestować w ich szkolenia, rozwój i długoterminowe zatrudnienie. Jak podkreśla Nadia Winiarska z Konfederacji Lewiatan, nowelizacja ustawy miała nie tylko przedłużyć legalny pobyt, ale także uprościć procedury dla migrantów zarobkowych, co wspierałoby gospodarkę.

Dotychczasowy model integracji Ukraińców w Polsce opierał się na łatwym dostępie do rynku pracy, edukacji i świadczeń socjalnych. Dzięki temu 69% ukraińskich uchodźców w wieku produkcyjnym znalazło zatrudnienie, a wielu z nich przyczyniło się do wzrostu gospodarczego. Jednak brak stabilnych regulacji może zatrzymać ten proces, zniechęcając Ukraińców do pozostania w Polsce i skłaniając ich do szukania pracy w innych krajach UE.

Źródło: Personnel Service