Polski przemysł w sierpniu 2025 roku nadal zmaga się z recesją, o czym świadczy wskaźnik PMI na poziomie 46,6 pkt, podaje S&P Global. Choć wynik jest nieznacznie lepszy niż lipcowe 45,9 pkt, sektor pozostaje poniżej progu 50 pkt, oddzielającego rozwój od spadku. Kluczowe problemy to spadek nowych zamówień, kurcząca się produkcja i przyspieszona redukcja zatrudnienia.
Polski sektor przemysłowy w sierpniu 2025 roku pozostaje w recesji, o czym świadczy wskaźnik PMI (Purchasing Managers’ Index) na poziomie 46,6 pkt, według danych S&P Global. Wynik ten, choć nieznacznie wyższy od lipcowego (45,9 pkt), wciąż wskazuje na kurczenie się sektora, pozostając poniżej progu 50 pkt, oddzielającego wzrost od spadku. To trzeci najniższy wynik w ciągu ostatnich 14 miesięcy, odzwierciedlający trudności polskiego przemysłu.
Główne problemy to spadek nowych zamówień – zarówno krajowych, jak i eksportowych – oraz kurcząca się produkcja, co prowadzi do przyspieszonej redukcji zatrudnienia. Tempo spadku zamówień i produkcji jest wolniejsze niż w poprzednich miesiącach, ale wciąż znaczące. Jedynym pozytywnym sygnałem jest rosnący wskaźnik przyszłej produkcji, który osiągnął najwyższy poziom od marca 2025 roku, napędzany nadziejami na ożywienie gospodarcze w Europie, fundusze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz nowe produkty.
Czym jest PMI?
Wskaźnik PMI (Purchasing Managers’ Index) to kluczowy barometr kondycji sektora przemysłowego, opracowywany przez S&P Global na podstawie ankiet wśród menedżerów zakupów w firmach produkcyjnych. Obejmuje pięć subindeksów: nowe zamówienia (30%), produkcję (25%), zatrudnienie (20%), czas dostaw (15%) i zapasy (10%). Wartość powyżej 50 pkt wskazuje na wzrost aktywności, poniżej 50 pkt na recesję, a 50 pkt oznacza stagnację. PMI jest ceniony za szybkość publikacji – dane są dostępne na początku każdego miesiąca, wyprzedzając oficjalne statystyki GUS, takie jak produkcja przemysłowa. To pozwala analitykom, inwestorom i decydentom politycznym szybko ocenić trendy gospodarcze. W przeciwieństwie do danych PKB, PMI opiera się na odpowiedziach „lepiej”, „bez zmian” lub „gorzej”, co czyni go subiektywnym, ale wiarygodnym wskaźnikiem nastrojów i aktywności w przemyśle.
W sierpniu 2025 roku PMI dla polskiego przemysłu wyniósł 46,6 pkt, nieznacznie powyżej lipcowego 45,9 pkt, ale poniżej prognoz analityków (46,8 pkt). Wynik ten potwierdza trwającą od 2022 roku recesję w sektorze, choć tempo spadku aktywności nieco wyhamowało. PMI jest kluczowy, bo sygnalizuje, czy przemysł zmierza ku ożywieniu, czy pozostaje w stagnacji, wpływając na decyzje dotyczące polityki monetarnej i inwestycyjnej.
W sierpniu 2025 roku wskaźnik PMI dla polskiego sektora przemysłowego wyniósł 46,6 pkt, wobec 45,9 pkt w lipcu, według S&P Global. Wynik był nieco poniżej prognoz analityków (46,8 pkt), ale wskazuje na nieznaczne wyhamowanie tempa recesji. To trzeci najniższy odczyt w ciągu ostatnich 14 miesięcy, po czerwcu (44,8 pkt) i październiku 2023 (44,5 pkt).
Cztery z pięciu subindeksów PMI – nowe zamówienia, produkcja, zatrudnienie i zapasy – odnotowały wartości wskazujące na spadek aktywności, choć tempo tych spadków było wolniejsze niż w poprzednich miesiącach. Jedynym pozytywnym komponentem był czas dostaw, który poprawił się, ograniczając dalszy spadek głównego wskaźnika. Subindeks przyszłej produkcji wzrósł, osiągając najwyższy poziom od marca 2025 roku, co sugeruje optymizm co do przyszłej aktywności. W ujęciu kwartalnym PMI w III kw. 2025 roku wyniósł średnio 46,4 pkt, nieco lepiej niż 46,2 pkt w całym 2023 roku, który był jednym z najgorszych w 26-letniej historii badania (gorsze były tylko 2001 i 2009 rok, z PMI na poziomie 45,6 pkt).
Największa bolączka
Spadek nowych zamówień w polskim przemyśle trwa piąty miesiąc z rzędu, stanowiąc główną przyczynę recesji sektora. W sierpniu 2025 roku tempo spadku zamówień wyhamowało w porównaniu do czerwca (najniższy PMI od 20 miesięcy) i lipca, ale nadal pozostaje szybkie. Zarówno zamówienia krajowe, jak i eksportowe kurczą się, choć popyt zagraniczny maleje wolniej niż w poprzednich miesiącach.
Słabość zamówień eksportowych wynika z trudnej sytuacji w strefie euro, szczególnie w Niemczech, które są kluczowym rynkiem zbytu dla polskich produktów (27% eksportu). Niemiecki PMI w sierpniu wyniósł 50,6 pkt, wskazując na ożywienie, ale popyt na towary z Polski, zwłaszcza w sektorach motoryzacyjnym i maszynowym, pozostaje ograniczony.
Popyt krajowy również słabnie, co wynika z mniejszej aktywności inwestycyjnej i ostrożności konsumentów w obliczu inflacji (ok. 3% w II kw. 2025). Firmy raportują mniejszą liczbę nowych kontraktów, szczególnie w branżach budowlanych i energetycznych. Spadek zamówień prowadzi do ograniczenia produkcji i zmniejszenia zapasów, co dodatkowo pogłębia recesję.
Czwarty miesiąc z rzędu w dół
Produkcja przemysłowa w sierpniu 2025 roku skurczyła się czwarty miesiąc z rzędu, odzwierciedlając spadek nowych zamówień. Tempo spadku produkcji, choć wciąż znaczące, było wolniejsze niż w okresie maj–lipiec, kiedy PMI osiągnął najniższe wartości od października 2023 roku (44,5 pkt).
Spadek produkcji wynika z ograniczonego popytu, zarówno krajowego, jak i zagranicznego, szczególnie w sektorach motoryzacyjnym, budowlanym i energetycznym. Firmy zmniejszyły wykorzystanie mocy produkcyjnych, co przełożyło się na redukcję zaległości produkcyjnych – po raz pierwszy od trzech lat zaległości spadły w znaczącym tempie. Mimo negatywnego trendu, wolniejsze tempo spadku produkcji w sierpniu sugeruje, że sektor może zbliżać się do punktu zwrotnego. Firmy zaczynają dostosowywać zapasy wyrobów gotowych do malejącego popytu, co może przygotować grunt pod ożywienie, jeśli nowe zamówienia wzrosną.
Rynek pracy w przemyśle
Zatrudnienie w polskim sektorze przemysłowym w sierpniu 2025 roku spadło w przyspieszonym tempie, osiągając najszybszą redukcję etatów od maja 2025 roku. To szósty miesiąc z rzędu spadku liczby miejsc pracy w tym roku, napędzany malejącą liczbą zamówień i ograniczoną produkcją.
Firmy, borykające się z mniejszymi przychodami, redukują zatrudnienie, by obniżyć koszty. Szczególnie dotknięte są sektory motoryzacyjny i budowlany, gdzie spadek popytu na eksport i inwestycje ogranicza zapotrzebowanie na siłę roboczą. Dane GUS potwierdzają trend: zatrudnienie w przemyśle przetwórczym zmalało o 0,7% od maja 2024 roku.
Redukcje etatów kontrastują z wcześniejszymi sygnałami stabilizacji zatrudnienia w I kw. 2025 roku, kiedy PMI odnotował przejściowy wzrost zatrudnienia. Obecna sytuacja wskazuje na ostrożność firm, które nie zastępują odchodzących pracowników, przygotowując się na dalsze spowolnienie.
Koszty i ceny
W sierpniu 2025 roku koszty zakupu środków produkcji w polskim przemyśle spadły po raz drugi w ciągu ostatnich trzech miesięcy, choć tempo tego spadku było marginalne. To pozytywny sygnał dla firm, które borykają się z presją kosztową wynikającą z wcześniejszych wzrostów cen energii i surowców.
Spadek kosztów pozwolił producentom lepiej kontrolować wydatki, co może poprawić marże w przyszłości, szczególnie w sektorach o wysokiej konkurencji cenowej. Jednocześnie firmy podnosiły ceny swoich produktów po raz piąty w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy, choć skala podwyżek była minimalna, wskazując na osłabienie presji inflacyjnej. Niższe koszty surowców wynikają z poprawy łańcuchów dostaw i mniejszego popytu na materiały, co skróciło czas dostaw po raz pierwszy od ponad trzech lat. To kontrastuje z wysoką inflacją w 2022–2023 roku, która windowała koszty produkcji.
Polska a strefa euro
Polski przemysł w sierpniu 2025 roku pozostaje w recesji z PMI na poziomie 46,6 pkt, podczas gdy strefa euro odnotowała flash PMI na poziomie 50,5 pkt – najwyższym od 38 miesięcy, wskazującym na ekspansję sektora. W strefie euro ożywienie napędzają Niemcy (50,6 pkt) i Francja (50,2 pkt), które odnotowały wzrost zamówień i produkcji dzięki poprawie popytu wewnętrznego. Polska, mimo silnego wzrostu PKB (3,4% w II kw. 2025), pozostaje w tyle z powodu słabości eksportu, szczególnie do kluczowych rynków unijnych.
Kontrast między Polską a strefą euro wynika z różnic w strukturze gospodarek. Polska, z wysokim udziałem przemysłu w PKB (ok. 20%), jest bardziej narażona na spowolnienie eksportu, podczas gdy strefa euro korzysta z większej roli usług. Dodatkowo opóźnienia w realizacji KPO ograniczają inwestycje w Polsce, w przeciwieństwie do unijnych programów stymulacyjnych.










