Koncern ArcelorMittal ogłosił 20 czerwca 2025 roku wstrzymanie planów produkcji „zielonej stali” w swoich zakładach w Bremie i Eisenhüttenstadt w Brandenburgii, wskazując na brak ekonomicznej opłacalności i niekorzystną sytuację rynkową. Decyzja, która obejmuje odrzucenie dotacji rządowej w wysokości 1,3 miliarda euro, stanowi poważny cios dla niemieckich planów dekarbonizacji przemysłu stalowego.
ArcelorMittal poinformował, że nie będzie kontynuował ambitnych planów transformacji swoich zakładów w Bremie i Eisenhüttenstadt w kierunku produkcji „zielonej stali” o obniżonej emisji CO₂. Firma uzasadniła decyzję „niemożnością dalszego realizowania planów dekarbonizacji dwóch walcowni stali płaskiej” z powodu trudnej sytuacji rynkowej oraz braku opłacalności ekonomicznej. Projekt, którego całkowity koszt szacowano na 2,5 miliarda euro, miał otrzymać 1,3 miliarda euro wsparcia od rządu federalnego Niemiec oraz dodatkowe 250 milionów euro od landu Brema.
Planowana transformacja zakładała budowę nowych elektrycznych pieców łukowych (EAF) zasilanych energią odnawialną oraz instalacji bezpośredniej redukcji (DRI) w Bremie, która miała przetwarzać rudę żelaza początkowo przy użyciu gazu ziemnego, a docelowo zielonego wodoru. Inwestycja miała umożliwić produkcję 3,8 miliona ton zielonej stali rocznie i zredukować emisje CO₂ o ponad 70 milionów ton do 2041 roku. Jednak, jak stwierdziła firma, „transformacja energetyczna postępuje wolniej, niż oczekiwano”, a zielony wodór nie jest obecnie opłacalnym źródłem energii. Produkcja stali oparta na gazie ziemnym jako rozwiązanie przejściowe również okazała się niekonkurencyjna.
Przyczyny rezygnacji
Głównymi powodami decyzji ArcelorMittal są:
- Brak opłacalności zielonego wodoru: Technologia wodorowa, kluczowa dla produkcji zielonej stali, jest wciąż zbyt kosztowna. Szacuje się, że zielony wodór w Europie kosztuje 5–7 euro/kg, podczas gdy gaz ziemny w 2025 roku pozostaje tańszy o ok. 60 procent.
- Słaby popyt na stal w Europie: Europejski rynek stali boryka się z „bezprecedensową presją” z powodu niskiego zapotrzebowania, szczególnie w budownictwie i motoryzacji, gdzie popyt spadł o 5–7 procent w 2024 roku.
- Wysoki import taniej stali: Import stali z krajów takich jak Chiny i Indie, gdzie normy środowiskowe są niższe, osiągnął rekordowy poziom 8 milionów ton w 2024 roku, obniżając ceny o 10–15 procent i zmniejszając konkurencyjność europejskich producentów.
- Wysokie koszty energii: Ceny energii elektrycznej w Niemczech (ok. 150–200 euro/MWh w 2025) są o 30–50 procent wyższe niż w USA czy Azji, co utrudnia opłacalność energochłonnej produkcji zielonej stali.
- Napięte terminy dotacji: Umowa z rządem federalnym wymagała rozpoczęcia budowy do czerwca 2025 roku, co okazało się niewykonalne w obecnych warunkach.
Dyrektor generalny ArcelorMittal Europe, Geert Van Poelvoorde, podkreślił, że priorytetem jest obecnie „ożywienie popytu na stal w Europie” i wprowadzenie ograniczeń na import taniej stali. „Gdy to zostanie osiągnięte, branża będzie w lepszej pozycji do realizacji inwestycji w dekarbonizację” – stwierdził.
„Poważne zagrożenie”
Decyzja ArcelorMittal wywołała zaniepokojenie w Niemczech. Związek zawodowy IG Metall określił ją jako „poważne zagrożenie” dla przyszłości zakładu w Bremie, zatrudniającego ok. 3000 pracowników, oraz Eisenhüttenstadt, gdzie pracuje ok. 2500 osób. Senat Bremy wyraził „głębokie rozczarowanie”, wskazując na wieloletnie wysiłki na rzecz zabezpieczenia 250 milionów euro wsparcia dla huty. Burmistrz Bremy, Andreas Bovenschulte, nazwał sytuację „poważnym ciosem dla pracowników i ich rodzin”.
Premier Brandenburgii, Dietmar Woidke, zapewnił, że rząd landu „zrobi wszystko”, aby chronić miejsca pracy w Eisenhüttenstadt, które jest „sercem i kręgosłupem” lokalnej gospodarki. Minister gospodarki Brandenburgii, Daniel Keller, wezwał UE do lepszej ochrony rynku stalowego przed tanim importem i odpowiedzi na politykę taryfową USA, gdzie cła na stal wynoszą 25%.
Rząd federalny Niemiec, reprezentowany przez Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu (BMWK), potwierdził, że żadne środki z dotacji nie zostały jeszcze wypłacone, więc ArcelorMittal nie będzie musiał ich zwracać. Ministerstwo wskazało, że inne projekty dekarbonizacji, realizowane przez Salzgitter, Thyssenkrupp i SHS, o wartości 5,6 miliarda euro, są kontynuowane.
Źródło: Cleanenergywire