Raport EY, przygotowany dla Lumina Metals i The Electrum Group, podkreśla, że reforma podatku miedziowego może uwolnić ogromny potencjał polskich złóż miedzi, przyciągając inwestorów i zwiększając produkcję. Polska, z szóstymi co do wielkości zasobami miedzi na świecie, mogłaby stać się liderem w sektorze, wspierając transformację energetyczną i generując miliardy dla gospodarki.
Polska dysponuje zasobami bilansowymi miedzi na poziomie 57 milionów ton, a według szacunków Polskiego Instytutu Geologicznego możliwe jest udokumentowanie ponad 165 milionów ton w perspektywicznych obszarach, a to plasowałoby kraj w światowej czołówce. Jednak, pomimo szóstego miejsca pod względem zasobów, Polska jest dopiero 13. producentem miedzi, z roczną produkcją w koncentracie na poziomie około 400 tysięcy ton, która od 20 lat wykazuje tendencję spadkową. Raport EY wskazuje, że obecny system podatkowy hamuje rozwój sektora, uniemożliwiając pełne wykorzystanie złóż.
– Polska stoi przed historyczną szansą przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Zasoby miedzi to bogactwo, które powinno pracować na rzecz kraju, szczególnie w kontekście unijnych celów uniezależnienia surowcowego – napisano w raporcie. Miedź, kluczowa dla budownictwa, energetyki i przemysłu obronnego, jest niezbędna w transformacji energetycznej i dekarbonizacji.
Bariery obecnego systemu podatkowego
Wprowadzony w 2012 roku podatek od kopalin, oparty na cenach rynkowych miedzi i srebra oraz ilości wydobytego surowca, nie uwzględnia rentowności produkcji i nie oferuje ulg inwestycyjnych. Efektywna stawka opodatkowania w Polsce wynosi 79 procent, znacznie powyżej średniej 38 procent w innych krajach. W 2024 roku KGHM, jedyny płatnik podatku, wpłacił rekordowe 3,9 miliarda złotych, wobec 1,6 mld zł w 2012 roku.
EY ocenia, że obecna formuła podatku odstrasza inwestorów i zagraża zarówno nowym projektom, jak i istniejącym zakładom. Brak ulg inwestycyjnych ogranicza eksplorację i rozwój nowych złóż, co hamuje wzrost produkcji.
Propozycje reformy
Raport EY zaleca zmiany w systemie opodatkowania:
– Wprowadzenie ulgi inwestycyjnej w obecnej formule podatku, umożliwiającej odroczenie płatności do momentu amortyzacji nakładów.
– Docelowa zmiana formuły na opodatkowanie przychodu netto, oparte na zyskowności, z całkowitym poziomem opodatkowania w przedziale 40–50 procent.
– Zgodność z międzynarodowymi standardami, stosowanymi w rozwiniętych krajach górniczych.
23 maja 2025 roku minister finansów Andrzej Domański zapowiedział obniżenie podatku miedziowego od 2026 roku, z kosztem dla budżetu 500 milionów złotych w 2026 roku, 750 milionów złotych w 2027 i 2028 roku. Od 2029 roku planowane jest wprowadzenie odliczeń kosztów inwestycyjnych, z całkowitym kosztem reformy szacowanym na 10 miliardów złotych w ciągu dekady.
Potencjalne korzyści
Reforma mogłaby znacząco zwiększyć produkcję miedzi w Polsce, potencjalnie przekraczając 1 milion ton rocznie. Lumina Metals (dawniej Miedzi Copper) i The Electrum Group planują inwestycje greenfield o wartości 27 miliardów złotych (4,3 procent krajowych inwestycji w 2024 roku), które:
– Zwiększą średnioroczne PKB o 17,2 miliarda złotych.
– Wygenerują ponad 1,5 miliarda złotych rocznie dochodów publicznych w fazie inwestycyjnej i 3,7 miliarda złotych w fazie produkcji (bez podatku miedziowego).
– Stworzą ponad 70 tysięcy stabilnych miejsc pracy.
– Przyciągną kolejne inwestycje, budując nowoczesny ekosystem wydobywczo-przetwórczy.
Obie firmy zainwestowały już w Polsce blisko 500 milionów złotych do marca 2025 roku, co podkreśla ich zaangażowanie w rozwój sektora.
EY przewiduje, że najbliższe 20 lat to okres szczytowego zapotrzebowania na miedź, napędzanego przez elektromobilność, odnawialne źródła energii i przemysł obronny. Świat może potrzebować więcej miedzi niż wyprodukowano w całej historii, co stwarza dla Polski unikalną szansę. Jednak przełom technologiczny, np. w nadprzewodnikach, może w przyszłości zmniejszyć popyt, a to podkreśla konieczność działania w obecnym „oknie rozwojowym”.
Polska ma szansę stać się kluczowym dostawcą dla UE, wspierając uniezależnienie od importu z krajów takich jak Chiny czy Rosja. Spadek produkcji miedzi w Polsce kontrastuje z globalnym wzrostem popytu, co wymaga pilnych reform, aby wykorzystać koniunkturę.
Źródło: EY