Von der Leyen i Merz chcą nowej organizacji handlowej. UE szuka alternatywy dla sparaliżowanej WTO

Fot. WTO.
Fot. WTO.

Światowa Organizacja Handlu (WTO) od lat zmaga się z kryzysem skuteczności, a jej mechanizmy rozstrzygania sporów pozostają zablokowane. W odpowiedzi przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i kanclerz Niemiec Friedrich Merz proponują stworzenie nowej organizacji handlowej, łączącej UE z krajami Azji i Pacyfiku. Czy Europa może stać się liderem nowego porządku handlowego?

Światowa Organizacja Handlu (WTO), stworzona w 1995 roku, by promować wolny handel i rozstrzygać spory handlowe, od lat boryka się z kryzysem. Jej mechanizm apelacyjny jest sparaliżowany, a globalny system oparty na regułach chwieje się pod naporem jednostronnych ceł i subsydiów. W tym kontekście Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, oraz Friedrich Merz, kanclerz Niemiec, proponują nową organizację handlową, która połączyłaby Unię Europejską z wybranymi państwami Azji i Pacyfiku, takimi jak Japonia czy Australia. Inicjatywa, omawiana na szczycie UE w czerwcu 2025 roku, ma na celu obronę zasad wolnego handlu, zrównoważonego rozwoju i uniezależnienie Europy od nieprzewidywalnej polityki handlowej USA, szczególnie w obliczu potencjalnych 30% ceł zapowiedzianych przez Donalda Trumpa od 1 sierpnia 2025 roku. Czy Europa może przejąć inicjatywę w globalnym handlu?

Światowa Organizacja Handlu od lat zmaga się z paraliżem instytucjonalnym, który podważa jej skuteczność. Kluczowy mechanizm apelacyjny WTO, odpowiedzialny za rozstrzyganie sporów handlowych, został zablokowany przez Stany Zjednoczone, które od 2019 roku odmawiają mianowania nowych sędziów do organu odwoławczego. W rezultacie spory między członkami organizacji, takimi jak USA, Chiny czy UE, pozostają nierozwiązane, co osłabia zaufanie do zasad multilateralnego handlu. „WTO nie działa od lat” – stwierdził Friedrich Merz podczas konferencji prasowej po szczycie UE w czerwcu 2025 roku, wskazując na brak zdolności organizacji do egzekwowania reguł w obliczu rosnącego protekcjonizmu.

Dodatkowo globalny handel boryka się z rosnącą liczbą jednostronnych barier, takich jak cła, subsydia czy ograniczenia eksportowe, które naruszają ducha WTO. Zapowiedź Donalda Trumpa o wprowadzeniu 30% ceł na import z UE od 1 sierpnia 2025 roku dodatkowo zaostrza sytuację, zagrażając transatlantyckim łańcuchom dostaw i gospodarce UE, szczególnie w sektorach motoryzacyjnym i farmaceutycznym. W obliczu tych wyzwań Europa szuka alternatywy, która pozwoli jej utrzymać wolny handel i stabilność gospodarczą bez zależności od niestabilnych partnerów, takich jak USA czy Chiny.

Propozycja nowego bloku

Ursula von der Leyen i Friedrich Merz proponują stworzenie nowej organizacji handlowej, która połączyłaby Unię Europejską z krajami regionu Indo-Pacyfiku, w tym członkami Kompleksowej i Postępowej Umowy o Partnerstwie Transpacyficznym (CPTPP), takimi jak Japonia, Australia, Korea Południowa, Singapur czy Kanada. Inicjatywa, przedstawiona na szczycie UE 26 czerwca 2025 roku, zakłada „koalicję chętnych” – grupę państw podzielających wartości wolnego handlu, zrównoważonego rozwoju i przestrzegania zasad multilateralnych. „CPTPP i Unia Europejska – to moja drużyna” – stwierdziła von der Leyen, sugerując, że współpraca z tymi krajami mogłaby stanowić punkt wyjścia do przebudowy globalnego systemu handlowego.

Koncepcja nowego bloku ma na celu nie tylko obronę zasad WTO, ale także stworzenie mechanizmu rozstrzygania sporów, który byłby odporny na polityczne naciski ze strony mocarstw, takich jak USA czy Chiny. Merz, który omawiał pomysł z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, podkreślił, że nowa organizacja mogłaby stopniowo zastąpić „to, czego już nie mamy w WTO”. Inicjatywa jest odpowiedzią na obawy przed nieprzewidywalną polityką handlową USA, szczególnie w kontekście zapowiedzi Trumpa o cłach, które mogą kosztować europejską gospodarkę miliardy euro. Von der Leyen zaznaczyła, że Europa musi pokazać światu, że „wolny handel oparty na regułach jest wciąż możliwy”. Projekt jest na wczesnym etapie, ale już teraz budzi zainteresowanie wśród potencjalnych partnerów z Azji.

Szanse i ryzyka

Propozycja von der Leyen i Merza otwiera przed Europą nowe możliwości, ale niesie też poważne ryzyka. Korzyści płynące z nowego bloku handlowego obejmują wzmocnienie roli UE jako globalnego lidera w handlu multilateralnym. Współpraca z krajami CPTPP pozwoliłaby na dywersyfikację partnerów handlowych, zmniejszając zależność od USA i Chin, oraz promowanie wysokich standardów w zakresie zielonych technologii, cyfryzacji i praw pracowniczych. Nowy mechanizm mógłby także zwiększyć bezpieczeństwo dostaw surowców krytycznych, takich jak lit czy kobalt, kluczowych dla transformacji energetycznej.

Jednak ryzyka są równie znaczące. Stworzenie alternatywy dla WTO może wywołać opór ze strony USA i Chin, które postrzegają takie inicjatywy jako zagrożenie dla ich wpływów. Fragmentaryzacja globalnego systemu handlowego, podzielonego na rywalizujące bloki, mogłaby pogłębić chaos w światowym handlu, szczególnie w obliczu istniejących napięć, takich jak transatlantycka wojna celna. W samej UE brak konsensusu wśród państw członkowskich, zwłaszcza tych bardziej sceptycznych wobec liberalizacji handlu, jak Węgry, może utrudnić realizację projektu. Krytyka ze strony rolników, wyrażona m.in. przez Viktora Orbána, wskazuje na potencjalne konflikty interesów, szczególnie w kontekście nowego budżetu UE.

Co dalej?

Inicjatywa von der Leyen i Merza jest na razie w fazie koncepcyjnej. Trwają wstępne rozmowy z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku, w tym z Japonią i Australią, oraz konsultacje wewnątrz UE, które mają określić ramy nowej organizacji. Von der Leyen podkreśliła, że celem nie jest całkowite zastąpienie WTO, lecz stworzenie „pomostu” do jej reformy, który pozwoli zachować zasady wolnego handlu w bardziej elastycznym formacie. „Musimy uczyć się na błędach WTO i pokazać, że wolny handel oparty na regułach jest osiągalny” – dodała podczas konferencji prasowej.

Merz, z kolei, akcentuje konieczność działania w obliczu globalnego protekcjonizmu. „Europa nie może pozwolić sobie na bezczynność, gdy świat zmierza w stronę izolacji i fragmentacji” – stwierdził, zapowiadając intensywne rozmowy z Macronem i Starmerem w najbliższych tygodniach. Kluczowe będzie uzyskanie poparcia wszystkich 27 państw członkowskich UE oraz zgoda Parlamentu Europejskiego, co może być wyzwaniem w obliczu obecnych napięć politycznych w Brukseli. Sukces projektu zależy od zdolności Europy do szybkiego działania i budowania koalicji z partnerami globalnymi, zanim protekcjonistyczne cła, takie jak te zapowiedziane przez Trumpa, zdestabilizują światowy handel.

Źródło: Euronews / Reuters

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu