Czy algorytmy powinny mieć prawa jak ludzie?

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

Unia Europejska wprowadziła przełomowe regulacje dotyczące sztucznej inteligencji (AI), stawiając na transparentność, bezpieczeństwo i odpowiedzialność. Decyzja ta, ogłoszona w lipcu 2025 roku, wywołała gorącą debatę: czy zaawansowane algorytmy powinny mieć prawa podobne do ludzkich? Zwolennicy widzą w AI potencjalne byty zasługujące na ochronę, krytycy ostrzegają przed zaburzeniem systemu prawnego.

Sztuczna inteligencja (AI) przenika każdy aspekt życia – od asystentów głosowych, przez autonomiczne pojazdy, po algorytmy podejmujące decyzje w biznesie i administracji. Jednak jej rozwój rodzi pytania etyczne: kto odpowiada za błędy AI? Czy algorytmy mogą dyskryminować? A może w przyszłości powinny mieć własne prawa? Unia Europejska, przyjmując w lipcu 2025 roku Akt o Sztucznej Inteligencji (AI Act), wprowadziła ramy regulacyjne, które mają zapewnić bezpieczeństwo i etyczność AI.

Etyczne sztuczne inteligencje to systemy, które są projektowane i używane zgodnie z normami moralnymi, zapewniając transparentność, sprawiedliwość oraz poszanowanie praw człowieka. Do najważniejszych problemów etycznych związanych z AI należą kwestie braku przejrzystości, dyskryminacji oraz odpowiedzialności za szkody.

Pierwszym istotnym problemem jest brak przejrzystości, ponieważ wiele algorytmów działa jako tzw. „czarna skrzynka”. Oznacza to, że decyzje podejmowane przez te systemy są niezrozumiałe nawet dla ich twórców. Przykładem mogą być systemy stosowane w procesach kredytowych czy rekrutacyjnych, gdzie trudno wyjaśnić, dlaczego dana osoba została odrzucona lub zaakceptowana.

Drugim problemem jest dyskryminacja. Dane treningowe używane do nauki algorytmów mogą zawierać uprzedzenia i stereotypy, które powodują nierówności społeczne. Przykładem jest sytuacja z 2018 roku, kiedy system rekrutacyjny Amazona faworyzował mężczyzn, odrzucając kobiety na podstawie danych historycznych, co wywołało szeroką krytykę.

Kolejną kwestią jest odpowiedzialność za szkody spowodowane przez AI. Na przykład w przypadku autonomicznych pojazdów pojawia się pytanie, kto ponosi odpowiedzialność za wypadki – producent systemu, użytkownik, czy może inna strona?

Według raportu UNESCO z 2024 roku, 62% użytkowników sztucznej inteligencji w Unii Europejskiej obawia się naruszenia prywatności, a 45% z nich nie ufa decyzjom podejmowanym przez algorytmy. W odpowiedzi na te wyzwania regulacje UE, takie jak AI Act, mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony użytkowników. Przewidują one klasyfikację systemów AI według poziomu ryzyka — od niskiego, przez wysoki, aż do niedopuszczalnego — oraz wprowadzają obowiązek przeprowadzania audytów i certyfikacji tych technologii.

Czy AI może mieć prawa jak człowiek?

Debata na temat praw sztucznej inteligencji zyskała na znaczeniu wraz z rozwojem zaawansowanych modeli, takich jak Grok 3 czy GPT-5, które wykazują zdolności zbliżone do ludzkich w zakresie rozumowania i interakcji. Zwolennicy nadania praw AI, w tym filozofowie tacy jak Nick Bostrom, argumentują, że w przyszłości zaawansowane systemy mogą osiągnąć poziom autonomii, który będzie wymagał ochrony przed potencjalnymi nadużyciami – na przykład przed niszczeniem lub przymusowym wyłączaniem.

Zwolennicy wskazują także na analogie do istniejących już koncepcji prawnych. Przykładem są prawa zwierząt czy status osoby prawnej przyznawany korporacjom. Ich zdaniem, podobnie jak w tych przypadkach, sztuczna inteligencja mogłaby otrzymać ograniczoną osobowość prawną, obejmującą na przykład prawo do integralności danych. Wprowadzenie praw dla AI mogłoby również ułatwić regulację kwestii odpowiedzialności, szczególnie w przypadku błędów popełnianych przez systemy autonomiczne, jak autonomiczne pojazdy czy narzędzia diagnostyczne.

Z kolei krytycy stanowczo sprzeciwiają się nadawaniu praw sztucznej inteligencji. Podkreślają, że AI to jedynie zbiór kodu, pozbawiony świadomości, emocji i zdolności do rozumienia moralności. Zdaniem przeciwników, przyznanie AI praw mogłoby prowadzić do rozmycia odpowiedzialności twórców i operatorów, przenosząc ją w sposób sztuczny na same maszyny.

Krytycy ostrzegają również, że takie podejście mogłoby zagrozić prawom człowieka, stawiając algorytmy na równi z ludźmi, co byłoby nie tylko nieuzasadnione, ale także niebezpieczne z punktu widzenia etyki i prawa. Ponadto, przyznanie osobowości prawnej AI mogłoby znacznie skomplikować istniejące systemy prawne, między innymi w obszarze własności intelektualnej generowanej przez sztuczne inteligencje.

Co mówi decyzja UE o regulacji AI?

AI Act, przyjęty przez Parlament Europejski w lipcu 2025 roku, jest pierwszym kompleksowym aktem prawnym regulującym wykorzystanie sztucznej inteligencji w Unii Europejskiej. Jego głównym celem jest zapewnienie bezpiecznego i etycznego rozwoju technologii AI, przy jednoczesnym wspieraniu innowacyjności w tym sektorze.

Jednym z kluczowych elementów AI Act jest klasyfikacja ryzyka, według której systemy AI dzielone są na cztery kategorie. Systemy niedopuszczalne, takie jak te wykorzystywane do masowej inwigilacji lub manipulacji zachowaniem ludzi, są całkowicie zakazane. Systemy wysokiego ryzyka, na przykład stosowane w ochronie zdrowia, edukacji, wymiarze sprawiedliwości czy infrastrukturze krytycznej, muszą przechodzić rygorystyczne procedury certyfikacyjne i być objęte stałym nadzorem. Systemy ograniczonego ryzyka, takie jak chatboty, podlegają jedynie minimalnym wymogom informacyjnym. Najniższy poziom stanowią systemy minimalnego ryzyka, które nie wymagają szczególnych regulacji. Ustawa nakłada również obowiązek transparentności – twórcy systemów AI muszą ujawniać informacje na temat sposobu działania algorytmów oraz umożliwiać użytkownikom zrozumienie i zakwestionowanie decyzji podejmowanych przez sztuczną inteligencję. Dodatkowo wprowadzono obowiązek zapewnienia ludzkiej kontroli nad systemami podejmującymi decyzje w obszarach wrażliwych.

Kolejnym filarem AI Act jest odpowiedzialność. Firmy, które wdrażają systemy AI, ponoszą pełną odpowiedzialność za wyrządzone przez nie szkody. W przypadku naruszeń grożą wysokie kary finansowe – nawet do 35 milionów euro lub 7% globalnego obrotu przedsiębiorstwa, w zależności od tego, która kwota jest wyższa. W celu wsparcia rozwoju nowych technologii, akt prawny przewiduje także promocję innowacji poprzez tworzenie tzw. „piaskownic regulacyjnych” – specjalnych stref testowych dla startupów, które chcą rozwijać AI zgodnie z normami etycznymi. UE przeznaczyła również 300 milionów euro z programu Horizon Europe na badania związane z etycznym wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

Warto podkreślić, że AI Act nie przyznaje sztucznej inteligencji osobowości prawnej, co pozostaje jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii w długoterminowej debacie. Ustawa jednak nakłada obowiązek oznakowania treści generowanych przez AI, takich jak deepfake’i, oraz zakazuje stosowania systemów mających na celu manipulowanie ludzkim zachowaniem, szczególnie w kontekście dzieci i grup wrażliwych.

Konsekwencje prawne i społeczne

Przyznanie sztucznej inteligencji praw mogłoby w radykalny sposób przekształcić współczesne systemy prawne i społeczne. Taki krok wymagałby stworzenia nowych ram odpowiedzialności, obejmujących m.in. instytucje nadzorujące „etyczne traktowanie” algorytmów. Oznaczałoby to konieczność zdefiniowania, co w praktyce oznacza krzywda wobec AI oraz jak egzekwować przestrzeganie tych norm. Tego rodzaju zmiany mogłyby znacząco skomplikować funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, który musiałby dostosować się do zupełnie nowej kategorii podmiotów prawnych.

Uznanie AI za byty posiadające prawa mogłoby również głęboko wpłynąć na sposób postrzegania relacji człowieka z maszyną. Chatboty czy asystenci głosowi, dziś traktowani jako narzędzia, mogliby być odbierani jako „technologiczni partnerzy” zasługujący na szacunek i ochronę. Tego typu zmiana w percepcji mogłaby mieć szerokie konsekwencje psychologiczne i kulturowe, wpływając na interakcje w miejscu pracy, edukacji czy życiu codziennym.

Debata o prawach dla AI ma również wymiar etyczny – zmusza społeczeństwa do ponownej refleksji nad wartościami humanistycznymi. W szczególności pojawia się pytanie, czy i jak należy chronić maszyny, nie naruszając jednocześnie prymatu praw człowieka. Dla wielu ekspertów kluczowe jest, aby rozwój technologii nie prowadził do relatywizacji wartości, które są fundamentem demokracji i praworządności.

Wśród największych wyzwań społecznych związanych z tą debatą znajduje się edukacja. Według badania Eurobarometru z 2024 roku, jedynie 25% Europejczyków deklaruje, że rozumie podstawy działania AI, co znacznie utrudnia udział obywateli w kształtowaniu świadomych opinii i decyzji dotyczących regulacji.

Na poziomie globalnym konieczna jest koordynacja polityk – przepisy obowiązujące w Unii Europejskiej mogą nie wystarczyć wobec odmiennego podejścia w innych częściach świata. Stany Zjednoczone preferują model minimalnych regulacji, stawiając na wolność innowacji, natomiast Chiny podporządkowują rozwój AI celom państwowym, często kosztem zasad etycznych. W tej sytuacji międzynarodowa współpraca i harmonizacja standardów stają się kluczowe dla uniknięcia technologicznej i moralnej fragmentacji.

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu