Komisja Europejska ma przyjąć umowę o wolnym handlu z blokiem Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj), kończąc 25 lat negocjacji rozpoczętych w 1999 roku. Porozumienie, które ma stworzyć największą na świecie strefę wolnego handlu, obejmującą 780 mln ludzi, budzi zarówno nadzieje, jak i obawy. Dla UE otwiera dostęp do dynamicznie rozwijającego się rynku Ameryki Łacińskiej, wzmacniając eksport w sektorach motoryzacji, maszyn i usług. Jednak Polska i Francja sprzeciwiają się liberalizacji handlu produktami rolnymi, wskazując na zagrożenie dla lokalnych rolników z powodu tańszej wołowiny, drobiu i cukru z Mercosuru.
W Brukseli Komisja Europejska ma przyjąć umowę o wolnym handlu z Mercosurem, blokiem gospodarczym Ameryki Południowej obejmującym Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj. Porozumienie, finalizujące 25 lat negocjacji rozpoczętych w 1999 roku, jest określane jako przełomowe dla relacji gospodarczych między UE a Ameryką Łacińską. Ma stworzyć strefę wolnego handlu obejmującą 780 mln ludzi, znosząc cła na 91% towarów i ułatwiając dostęp do rynków usług oraz inwestycji. Dokument czeka teraz na decyzję o trybie ratyfikacji, która określi, czy wymagana będzie zgoda jedynie Parlamentu Europejskiego i Rady UE, czy także parlamentów 27 państw członkowskich.
Dla UE umowa otwiera dostęp do dynamicznego rynku Mercosuru, wzmacniając pozycję europejskich firm w sektorach motoryzacji, farmacji i technologii wobec konkurencji z USA i Chin. Jednak liberalizacja handlu produktami rolnymi budzi sprzeciw, zwłaszcza w Polsce i Francji, gdzie rolnicy obawiają się zalewu tańszej wołowiny, drobiu, cukru i miodu, produkowanych przy niższych standardach środowiskowych i sanitarnych. Polska, jako jeden z liderów eksportu rolno-spożywczego w UE, podkreśla zagrożenie dla swoich gospodarstw rodzinnych, które w 2023 roku wygenerowały eksport o wartości 51,8 mld euro.
Spotkanie w Brukseli, w którym minister rolnictwa RP Stefan Krajewski rozmawiał z komisarzem ds. rolnictwa Christophem Hansenem, uwypukliło polskie obawy. Proces ratyfikacji, który może potrwać do końca 2025 roku, będzie testem dla jedności UE w obliczu różnic między interesami przemysłowymi a rolniczymi. Artykuł omawia genezę umowy, jej zakres, korzyści gospodarcze, kontrowersje, ścieżkę ratyfikacji, argumenty KE, reakcje państw członkowskich oraz skutki dla Polski, analizując, czy umowa jest szansą na globalny przełom, czy zagrożeniem dla europejskiego rolnictwa.
Geneza umowy
Negocjacje między Unią Europejską a Mercosurem rozpoczęły się w 1999 roku, zainspirowane potrzebą stworzenia przeciwwagi dla protekcjonistycznych trendów w globalnym handlu. Mercosur, utworzony w 1991 roku przez Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj, z członkami stowarzyszonymi jak Chile czy Kolumbia, reprezentuje rynek 260 mln ludzi i PKB przekraczające 2,5 bln dolarów. Początkowo rozmowy koncentrowały się na liberalizacji handlu, ale napotykały opór europejskich rolników, szczególnie producentów wołowiny, obawiających się konkurencji z Brazylią – największym światowym eksporterem tego mięsa.
W 2019 roku ogłoszono „polityczne zakończenie negocjacji”, lecz brak zgody co do standardów środowiskowych i rolniczych opóźnił finalizację. Przełom nastąpił w grudniu 2024 roku, gdy przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oraz liderzy Mercosuru podpisali porozumienie w Urugwaju. Przyspieszenie negocjacji wynikało z kilku czynników. Po pierwsze, wzrost protekcjonizmu w USA, zwłaszcza cła wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa w 2024 roku (np. 25% na towary z Kanady), zmusił UE do dywersyfikacji partnerów handlowych. Po drugie, rosnące znaczenie Ameryki Łacińskiej w globalnych łańcuchach dostaw, szczególnie w zakresie surowców krytycznych jak lit, kluczowy dla produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, zwiększyło atrakcyjność Mercosuru. Po trzecie, geopolityczne napięcia, w tym wpływ Chin na Amerykę Południową, skłoniły UE do zacieśnienia więzi z tym regionem, aby ograniczyć chińską dominację.
Negocjacje były utrudnione przez różnice w standardach produkcji i oczekiwania stron. UE naciskała na włączenie porozumienia paryskiego jako wiążącego elementu, podczas gdy Mercosur domagał się szerszego dostępu do rynku rolnego UE. Ostateczny tekst, choć nie w pełni opublikowany do 3 września 2025 roku, zakłada kompromis, w tym kontyngenty taryfowe na wrażliwe produkty rolne i klauzule ochronne, które jednak budzą kontrowersje wśród europejskich rolników.
Zakres porozumienia
Umowa UE–Mercosur zakłada stworzenie największej na świecie strefy wolnego handlu, obejmującej 780 mln ludzi i znoszącej cła na 91% towarów. Dla UE oznacza to redukcję wysokich ceł Mercosuru, sięgających nawet 35% na samochody, 27% na odzież czy 20% na czekoladę, co ułatwi eksport produktów przemysłowych i rolnych, takich jak sery, mleko w proszku czy wino. Uproszczenie procedur celnych, wprowadzenie jednolitych certyfikatów oraz zbliżenie norm technicznych do standardów międzynarodowych zmniejszy bariery dla europejskich firm, szczególnie w sektorach motoryzacji, maszyn, farmacji i technologii cyfrowych.
Dla Mercosuru umowa otwiera unijny rynek dla produktów rolnych, takich jak wołowina (kontyngent bezcłowy 99 tys. ton, ok. 1,2% konsumpcji UE), drób (180 tys. ton), wieprzowina (26,5 tys. ton), cukier (190 tys. ton) i etanol (450 tys. litrów). Produkty te, produkowane w Ameryce Południowej przy niższych kosztach, mają być objęte ścisłymi normami sanitarnymi i fitosanitarnymi UE, choć krytycy wskazują na trudności w egzekwowaniu tych standardów. Umowa chroni także 357 europejskich oznaczeń geograficznych, takich jak Polska Wódka czy Prosciutto di Parma, zapobiegając sprzedaży imitacji.
Porozumienie obejmuje także dostęp do rynku usług i zamówień publicznych w Mercosurze, co daje europejskim firmom szansę na udział w przetargach na infrastrukturę, np. w Brazylii. Liberalizacja handlu usługami i inwestycjami, rozłożona na 10–18 lat w zależności od sektora, ma zwiększyć przewidywalność prawną dla inwestorów. Dodatkowo umowa zawiera klauzule dotyczące zrównoważonego rozwoju, w tym zobowiązania do przestrzegania porozumienia paryskiego i przeciwdziałania wylesianiu Amazonii, choć ich skuteczność budzi wątpliwości wśród organizacji ekologicznych.
Korzyści gospodarcze
Umowa UE–Mercosur ma przynieść znaczące korzyści gospodarcze, szczególnie dla unijnego sektora przemysłowego i usługowego. W 2023 roku eksport towarów z UE do Mercosuru osiągnął 55,7 mld euro, a usług – 28,2 mld euro w 2022 roku. Wartość unijnych inwestycji w regionie wyniosła 384,7 mld euro w 2022 roku, co czyni UE kluczowym partnerem handlowym Mercosuru po Chinach. Umowa może zwiększyć eksport w kluczowych sektorach: motoryzacji (np. Niemcy, Francja, Włochy), maszyn i urządzeń (beneficjenci to także Polska i kraje Europy Środkowo-Wschodniej jako poddostawcy), farmacji oraz technologii cyfrowych, takich jak oprogramowanie i usługi IT.
Analiza KE z 2021 roku wskazuje na potencjalny wzrost PKB UE o 0,1% oraz Mercosuru o 0,3% dzięki liberalizacji handlu. Zniesienie ceł i barier pozataryfowych pozwoli europejskim firmom konkurować z USA i Chinami, szczególnie w obliczu protekcjonistycznych ceł Trumpa. Na przykład obniżenie ceł na samochody z 35% do zera zwiększy konkurencyjność marek takich jak Volkswagen czy Stellantis na rynku brazylijskim. Dostęp do surowców krytycznych, jak lit z Argentyny, wzmocni unijny przemysł baterii i pojazdów elektrycznych, kluczowy dla transformacji energetycznej.
Sektor rolno-spożywczy UE może zyskać na eksporcie produktów przetworzonych, takich jak napoje alkoholowe, słodycze, oliwa z oliwek czy sery, na które popyt w Mercosurze rośnie. Polska, jako lider eksportu produktów mlecznych (3,28 mld euro w 2023 roku), może zwiększyć sprzedaż mleka w proszku i serów. Umowa wzmacnia też pozycję geopolityczną UE, ograniczając wpływy Chin w Ameryce Południowej i zapewniając alternatywne źródła dostaw w dobie globalnych napięć handlowych.
Kontrowersje i sprzeciw
Umowa UE–Mercosur budzi ostry sprzeciw w Polsce i Francji, szczególnie wśród rolników, którzy obawiają się zalewu tańszych produktów z Ameryki Południowej. Polska, będąca największym producentem drobiu w UE (eksport 2,7 mld euro w 2023 roku), oraz Francja, lider w produkcji wołowiny, wskazują na zagrożenia wynikające z bezcłowych kontyngentów na drób (180 tys. ton), wołowinę (99 tys. ton), wieprzowinę (26,5 tys. ton), cukier (190 tys. ton) i miód. Produkty te, wytwarzane w Mercosurze przy niższych kosztach i mniej rygorystycznych normach środowiskowych, sanitarnych i weterynaryjnych, mogą wypierać europejskie towary z rynku UE.
Minister rolnictwa RP Stefan Krajewski stwierdził: „Ta sprawa bulwersuje nas od dłuższego czasu”, podkreślając ryzyko dla 1,3 mln polskich gospodarstw rodzinnych, które w 2020 roku stanowiły 97% sektora rolnego. COPA-COGECA, reprezentująca 23 mln rolników UE, nazwała umowę „czarnym momentem”, a Irlandzkie Stowarzyszenie Rolników określiło ją jako „haniebną kapitulację”. Krytycy wskazują na nierówną konkurencję: kraje Mercosuru stosują pestycydy zakazane w UE, mają niższe standardy dobrostanu zwierząt i mniejsze koszty pracy, co pozwala na dumping cenowy.
Organizacje ekologiczne ostrzegają przed wylesianiem Amazonii związanym z produkcją soi i wołowiny w Brazylii, co zwiększa emisje CO2 i zagraża bioróżnorodności. Polska i Francja apelują o renegocjację, domagając się skuteczniejszych klauzul ochronnych i wiążących mechanizmów egzekwowania standardów. Protesty rolników w 2024 roku, m.in. w Polsce i Francji, pokazały skalę niezadowolenia, a brak transparentności negocjacji dodatkowo podsyca nieufność.
Problem prawny
Proces ratyfikacji umowy UE–Mercosur zależy od jej klasyfikacji prawnej. Jeśli zostanie uznana za „czysto handlową”, wystarczy zgoda Parlamentu Europejskiego (większość zwykła) oraz kwalifikowana większość w Radzie UE (15 państw reprezentujących 65% populacji UE). Jednak włączenie kwestii środowiskowych, zamówień publicznych i ochrony konsumentów czyni ją umową mieszaną, wymagającą ratyfikacji przez parlamenty narodowe wszystkich 27 państw członkowskich oraz kraje Mercosuru. To znacznie komplikuje proces, zwiększając ryzyko opóźnień lub odrzucenia.
Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego (EPRS) wskazuje trzy scenariusze: pełna ratyfikacja jako umowa mieszana, co jest najbardziej ryzykowne ze względu na sprzeciw Francji i Polski; podział na część handlową (ratyfikowaną przez PE i Radę) i mieszaną (wymagającą zgody parlamentów narodowych); lub tymczasowe wdrożenie części handlowej po zgodzie PE, co Komisja Europejska rozważa, by przyspieszyć proces. Precedensem jest umowa CETA, której ratyfikacja przez państwa członkowskie trwa od 2017 roku, a do grudnia 2024 roku zakończyło ją tylko 17 krajów.
Sprzeciw co najmniej czterech państw reprezentujących 35% populacji UE może zablokować umowę w Radzie. Polska (8,4% populacji UE) oraz Francja (14,9%) szukają sojuszników, np. Irlandii i Holandii, by stworzyć mniejszość blokującą.
Argumenty KE za przyjęciem umowy
Komisja Europejska podkreśla, że Mercosur to jedyny duży blok gospodarczy w Ameryce Południowej bez preferencyjnej umowy z UE, co ogranicza konkurencyjność europejskich firm wobec Chin, które są największym partnerem handlowym regionu. W 2023 roku UE była drugim partnerem Mercosuru (eksport towarów: 55,7 mld euro), wyprzedzając USA, ale bez umowy traci przewagę. Porozumienie ma wzmocnić pozycję UE w globalnej rywalizacji handlowej, szczególnie w obliczu ceł Trumpa i chińskiej ekspansji.
KE wskazuje na korzyści gospodarcze: zniesienie ceł i barier pozataryfowych zwiększy eksport przemysłowy i usługowy, tworząc miejsca pracy w UE. Umowa zapewni też dostęp do surowców krytycznych, jak lit, kluczowy dla zielonej transformacji. Dla rolnictwa KE podkreśla ochronę 350 oznaczeń geograficznych, np. Polska Wódka, oraz możliwość eksportu produktów przetworzonych, takich jak sery i napoje. Normy sanitarne i fitosanitarne UE mają być egzekwowane poprzez audyty i kontrole celne, co ma chronić konsumentów.
W kontekście klimatycznym KE argumentuje, że umowa zobowiązuje Mercosur do przestrzegania porozumienia paryskiego i przeciwdziałania wylesianiu, z możliwością zawieszenia umowy w razie naruszeń. Rzecznik KE Olof Gill podkreśla geopolityczne znaczenie porozumienia, które zwiększa przewidywalność prawną dla inwestorów i ogranicza chińskie wpływy w Ameryce Łacińskiej, wzmacniając strategiczną autonomię UE.
Skutki dla Polski
Polskie rolnictwo, kluczowy sektor gospodarki z eksportem wartym 51,8 mld euro w 2023 roku, jest szczególnie narażone na skutki umowy UE–Mercosur. Zagrożone branże to przede wszystkim drób (41% eksportu mięsa, 2,7 mld euro), wołowina, cukier, miód i sery. Bezcłowe kontyngenty na produkty z Mercosuru mogą obniżyć ceny na rynku UE, wypierając polskich producentów, szczególnie małe i średnie gospodarstwa rodzinne, które stanowią 97% sektora rolnego. Raport Banku Pekao wskazuje, że Polska, obok Francji, należy do krajów najbardziej narażonych na negatywne skutki umowy.
Potencjalne szanse dla Polski obejmują eksport maszyn rolniczych, technologii (np. systemów nawadniania) oraz produktów przetworzonych, jak napoje alkoholowe i słodycze, na które popyt w Mercosurze rośnie. Jednak asymetria handlu – w 2023 roku import z Mercosuru wyniósł 1,7 mld euro, a eksport tylko 71,6 mln euro – sugeruje, że korzyści dla sektora rolno-spożywczego będą ograniczone. Polska, jako poddostawca w łańcuchach przemysłowych, może zyskać na eksporcie komponentów motoryzacyjnych, ale nie równoważy to strat w rolnictwie.










